Smolenska zbrodnia niedoskonala.

Tym niemniej od samego poczatku golym okiem widoczne sa matactwa strony rzadowo-prezydenckiej i jawne torpedowanie wszelkich prob bezstronnego wyjasnienia tragedii.

Wczoraj dowiedzielismy sie o kolejnym matactwie ( por. Kto ukryl dowody | rp.pl ).

Kilka dni wczesniej dowiedzielismy sie o odsunieciu od sledztwa prokuratora Pasionka, pod prymitywnym pretekstem kontaktow z … wrogim mocarstwem ( scil. USA ). Prokurator Pasionek najprawdopodobniej dotarl byl do jakiejs kluczowej infromacji albo tez zbyt zblizyl sie do prawdy.

Przypomina to moral polsko-francuskiego filmu z 1979 roku “I jak Ikar”: z prawda jest jak ze Sloncem: zbytnie zblizenie grozi smiertelnym upadkiem. W tym sensie Pasionek mogl byc dopiero na poczatku drogi ku prawdzie i tylko dla tego nie podzielil losu ś.p.Wróbla,ś.p.Michniewicza czy ś.p.Zielonki.

Nawet zawsze spokojny europosel Wojciechowski nie wytrzymal

( por.  Bezczelnosc Pasionka – o zgrozo poszukiwal dowodów! ):

Po co sprawdzać jakieś wersje, hipotezy? Lepiej pokażmy Europie nowoczesny patriotyzm, że mamy w dupie śmierć własnego prezydenta.

 

Dziesiejszy stan wiedzy, a zwlaszcza raz po raz przebijajace sie przez monopol rezimowych mediow informacje o klamstwach i matactwach obecnego rzadu, biorac pod uwage fakt, ze to niemiecka agentura odgrywa dominującą rolę w administrowaniu III RP( por. Ignacy Nowopolski Blog ), pozwalaja na sformulowanie nastepujacej tezy:

Smolensk 2010 to zbrodnia putinowskiej Rosji za zgoda i wiedza Niemiec, przy czesciowej wiedzy i odpowiedzialnosci polskiego obozu zdrady narodowej.

Odpowiedzialnosc obecnej administracji USA jest posrednia, polegajaca na chwilowym, koniunkturalnym daniu wolnej reki Putinowi w stosunku do rosyjskiej “bliskiej zagranicy”. Brak obecnosci “Maura” podczas uroczystosci pogrzebowych rok temu to byc moze niechec przed sciskaniem reki splamionej swieza krwia.

Tymczasem o kondycji polskojezycznego spoleczenstwa swiadczy fakt, iz zbrodnia ta nie tylko nie zmiotla obozu zdrady i zaprzanstwa ze sceny politycznej, ale wrecz przeciwnie, na nastepce zamordowanego wybrany zostal czlowiek “arcybolesnie prosty”, zas po roku targowiczanie coraz bezczelniej smieja nam sie w twarz.