Po muzykologu, który niespełna rok temu usłyszał na nagraniu pochodzącym z „czarnej skrzynki” prezydenckiego Tupolewa słowa mające świadczyć o bezspornej polskiej winie za „katastrofę” (ktoś to pamięta jeszcze?) pojawił się kolejny „wiarygodny” argument.
Oleg Smirnow, były rosyjski pilot, ekspert w komisji obarczającej winą za katastrofę 10 kwietnia 2010 roku polskich pilotów i lekko opancerzoną brzozę, w rozmowie z dziennikarzem RMF FM wali w krótkich żołnierskich słowach:
Nie rozumiem po co ta nowa komisja, kiedy i polska i rosyjska strona wyjaśniły przyczyny oraz postawiły „kropkę nad i”. Samolot rozpadł się nad ziemią? – czekam na dowody.
Zdaniem rosyjskiego eksperta winna jest polska załoga, bowiem była niedouczona, a sam samolot nadawał się dla kołchoźników, a nie dla prezydenta Polski.
Najważniejsze zdanie, jakie wypowiada, uszło jednak żądnym potwierdzenia za wszelką cenę obowiązującej ciągle wersji o wypadku spowodowanym obecnością osoby trzeciej w kokpicie i wywierającej nacisk na załogę.
Oto bowiem O. Smirnow na wieść o kontynuacji śledztwa w Polsce mówi do dziennikarza:
Myślałem że to już zostało zakończone i od pana słyszę pierwszy raz o tym, że będzie nowa komisja.
Zdaniem osoby będącej w samym centrum rosyjskiego dochodzenia zostało ono zakończone. Ba, jego wyniki nie pozostawiają również wątpliwości.
Zgodnie z międzynarodowymi przepisami odpowiedzialność ponosi ta instytucja, która była właścicielem samolotu, w tym przypadku to ministerstwo obrony Polski, tam szukajcie winnego.
Tymczasem 22 stycznia 2016 roku mogliśmy się dowiedzieć, że:
Siergiej Andriejew, rosyjski ambasador w Warszawie, oświadczył w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że wrak Tupolewa nie wróci do Polski „dopóki oba kraje nie uzgodnią, jakie były przyczyny katastrofy smoleńskiej”. Dyplomata podkreślił również, że szczątki rządowej maszyny muszą pozostać w Rosji do zakończenia działań procesowych.
http://telewizjarepublika.pl/ambasador-rosji-najpierw-ustalimy-przyczyny-katastrofy-potem-zwrocimy-wrak,28677.html
.
I tak oto słuchając skądinąd dość wysokiej rangi rosyjskich urzędników musimy postawić sobie pytanie:
.
A może wg starej rosyjskiej receptury, żeby to zrozumieć, musimy się schlać do nieprzytomności?*
.
//
4.02 2016
/
Rozmowa ze Smirnowem tu: