W marcu bieżącego roku, podczas zimowego ataku na Broad Peak, zginęli polscy wspinacze Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka. Himalaizm, to polski sport narodowy. Od kilkudziesięciu lat Polacy wytyczają w najwyższych górach świata nowe drogi wejść albo jako pierwsi zdobywają kolejne szczyty zimą. Te wyczyny okupione zostały dramatycznymi wydarzeniami. Liczba tych, którzy nigdy stamtąd nie wrócili jest bardzo długa i niestety ciągle otwarta. W Himalajach zginęli Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz, Wojciech Wróż, Dobrosława Miodowicz-Wolf i wielu, wielu innych. Ten sport wymaga skrajnego heroizmu i nikt ze zwykłych śmiertelników nie może sobie wyobrazić w jak ekstremalnych warunkach przychodzi zmagać się ludziom powyżej 8 tysięcy metrów nad poziomem morza.
Jednocześnie każda śmierć wywołuje gorące emocje, nie tylko wśród kibiców, ale przede wszystkim wśród zwykłych zjadaczy chleba; emocje, dodajmy podsycane przez żądne sensacji współczesne media. Nie inaczej jest teraz. Śmierć Kowalskiego i Berbeki odbiła się szerokim echem w naszym społeczeństwie. Zwłaszcza, że z wyprawy powrócili zdobywcy Broad Peak Adam Bielecki i Artur Małek. Ich relacja ze zdobywania szczytu i z ostatnich rozmów z Kowalskim i Berbeką, to lektura wstrząsająca. Jednak stanowi ona tylko namiastkę emocji, które musiały towarzyszyć polskim wspinaczom.
Wczoraj Polski Związek Alpinizmu opublikował raport na temat tej wyprawy. Autorzy tego opracowania obarczyli winą za popełnione błędy podczas ataku szczytowego Adama Bieleckiego. Można odnieść wrażenie, że Adam Bielecki nie powinien był rozstawać się na szlaku z kolegami. Bielecki, po lekturze raportu uznał, że został wyznaczony do roli kozła ofiarnego. Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki stanął murem za swoim podopiecznym spod Braod Peak. Jednym z autorów raportu jest słynna polska himalaistka Anna Czerwińska, która sama kiedyś odłączyła się od towarzyszki górskiej wspinaczki Wandy Rutkiewicz; wtedy obyło się bez tragicznych konsekwencji.
Adam Bielecki w dramatycznym oświadczeniu powiedział wczoraj, że musiał walczyć o swoje życie, że schodząc, uciekał przed śmiercią. Trudno zrozumieć jego słowa, gdy nie można sobie uświadomić, że czasami w Himalajach 10 metrów bieżących drogi pokonuje się w kilkadziesiąt minut…
Kilka lat temu polski himalaista Piotr Pustelnik otrzymał Nagrodę Fair Play Polskiego Komitetu Olimpijskiego za rezygnację z ataku szczytowego, aby nieść pomoc koledze Christianowi Kuntnerowi, który zapadł na chorobę wysokościową w czasie zejścia z wierzchołka.
Czy ta historia oznacza, że Adam Bielecki powinien postąpić podobnie? Absolutnie nie! Żal mi Bieleckiego, bo raport podpisali jego koledzy i koleżanki, których wtedy na Broad Peak nie było.
Adam Bielecki już do końca życia będzie wspominał ostatnie rozmowy z Maciejem Berbeką i Tomaszem Kowalskim. On już przed nimi nie ucieknie. Namawiam wszystkich do najgłębszej wyrozumiałości i ostrożności w ocenie postaw himalaistów. Bo to nie jest ostatnia tragedia w górach. I oni to najlepiej wiedzą, a mimo to pójdą w Himalaje po raz kolejny i każdy na własną odpowiedzialność.
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.