Bez kategorii
Like

Śmierć gen. S.Petelickiego. Zemsta tylko BOR-u czy innych służb?

18/06/2012
554 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Nie szukajmy drugiego dna: Polityk PO, w-ce przewodniczący PE Jacek Protasiewicz i doradca prezydenta Tomasz Nałęcz, agentami tajnych służb!

0


       Czy godzi się aby doradcami głowy państwa lub naszymi reprezentantami do Europarlamentu byli agenci tajnych służb?

      Jest to chyba pytanie retoryczne. A jednak trzeba je zadać, skoro "zainteresowani" sami się zdradzili sugerując, że być może pracują dla tajnych służb.

Skąd wziął się aż tak daleko idący wniosek, wyda się mniej dziwne, jeśli odpowiemy sobie na poniższe pytania:

Co wiemy o kłopotach przeciętnego Kowalskiego, nawet jeśli jest naszym sąsiadem?

Odpowiedź brzmi z reguły: Nic.

No to zadajmy kolejne pytanie:

Gdzie my (przeciętni Kowalscy) możemy zasięgnąć informacji o kłopotach – także osobistych – naszego sąsiada, znajomego …, jeśli on nam nic na ten temat nie chce powiedzieć?

Odpowiedź brzmi: Nigdzie!

A teraz popatrzmy na tak "przeciętnych Polaków", jak Tomasz Nałęcz i Jacek Protasiewicz. Jeden obecnie jest   doradcą prezydenta RP do spraw historii i dziedzictwa narodowego a drugi europarlamentarzystą PO i wice przewodniczącym PE …

Zastanówmy się:

Jaki mandat – z tytułu pełnionych oficjalnie obowiązków – posiadają obaj panowie, do tego by interesować się prywatnymi sprawami innych ludzi, także generałów w stanie spoczynku …

A przecież to właśnie Tomasz Nałęcz, w związku ze śmiercią generała Petelickiego, powiedział:

"Z tych informacji, co ja mam, to ten dramat miał bardzo osobiste podłoże."

Zauważmy, że Tomasz Nałęcz nie mówi o czymś co "gdzieś tam gdzieś tam" usłyszał, ale o posiadanych informacjach! Czy w takim razie prokuratura zajmie się doradcą prezydenta, który zamiast tylko wypełniać swoje obowiązki, angażuje się w inwigilację obywateli? Tym bardziej, że istnieją nie tylko wątpliwości co do jego prawdziwego pochodzenia, ale i istnieje podejrzenie o jego wieloletniej współpracy najpierw z KGB a teraz z FSB! Bo i o czym może świadczyć choćby takie wyznanie:

"Myśmy się już przyzwyczaili do składania wieńców i do uroczystości żałobnych pod siedzibą głowy państwa, ale dla Rosjan to jest dziwactwo."

tinyurl.com/d6oq5kg

Widać, że panu profesorowi bardzo łatwo przychodzi wejście w skórę Rosjan, by wiedzieć co oni myślą na dany temat. A druga zagadka, to kogo reprezentują ci tajemniczy współplemieńcy, w imieniu których Tomasz Nałęcz mówi: "Myśmy"?

     No i spójrzmy jeszcze na podobny przypadek Jacka Protasiewicza, który z pozoru "gdzieś tam gdzieś tam" w Europarlamencie zajmuje się wielkimi sprawami, m.in. jako specjalista od spraw "wschodnich". Może w takim razie pan Jacek zaprezentuje zakres swoich obowiązków – za wywiązywanie się z których, czerpie przecież niezłe profity – byśmy mogli zobaczyć, czy w jego obowiązkach mieści się także zainteresowanie prywatnymi sprawami polskich obywateli. Bo jeśli nie, to jakim prawem rozmawia on z oficerami BOR na temat ewentualnych prywatnych problemów generała Petelickiego.

"Europoseł PO Jacek Protasiewicz nie znał generała osobiście, ale podkreśla, że szanuje jego dorobek. Dodał, że rozmawiał z oficerami BOR-u, którzy znali Petelickiego, i wskazywali, że powody były w 100 procentach prywatne i nie ma co szukać w tej sprawie drugiego dna."

tinyurl.com/bufpa5e

Z tych informacji wynika, że istnieją tylko trzy możliwości:

1. Kłamie Jacek Protasiewicz twierdząc, że rozmawiał na temat generała Petelickiego z oficerami BOR i po prostu zmyśla o generale, by się wpisać, razem z innymi hujwenbinami*, w obowiązującą narrację.

2. Rozmowa taka się odbyła, ale oficerowie BOR okłamali Jacka Protasiewicza po to, by był jednym ze źródeł roznoszenia fałszywych informacji.

3. Rozmowa była, informacje o takim charakterze wprowadzono świadomie w obieg tzw. opinii publicznej – zgodnie z zasadami stosowanej przez nich bolszewickiej propagandy dezinformacji. A z tego jednoznacznie wynika, że Jacek Protasiewicz jest tajnym współpracownikiem służb specjalnych!

Jakie płyną z tego wszystkiego wnioski?

Ano takie, że obaj panowie mają szansę oczyścić się choćby w części z tego typu zarzutów, w tym z zarzutu rozsiewania kłamliwych informacji, jeśli podadzą do publicznej wiadomości kiedy rozmowy z przedstawicielami służb lub innymi osobami przeprowadzali oraz podadzą pełne dane personalne swoich informatorów:

Tomasz Nałęcz – o informatorach z kręgów służb rosyjskich dokładnie śledzących nastroje różnych środowisk w Rosji

Jacek Protasiewicz – o informatorach z BOR, czyli oficerach, którzy zdradzili jemu tajne informacje.

No i najważniejsze:

Winni tych skandalicznych sytuacji powinni ponieść konsekwencje, czyli albo usłyszymy w ciągu paru dni, że kilku oficerów BOR zostało zdegradownych i wyrzuconych z pracy … albo, że zostali wyrzuceni, z Europarlamentu i z urzędu prezydenta, ludzie podejrzani o współpracę ze służbami, także obcymi!

Jeśli to się nie zdarzy, jeśli prezydent i premier zlekceważą te informacje i nie poczynią zdecydowanych kroków, by Tomasz Nałęcz, jak i Jacek Protasiewicz – i to w trybie natychmiastowym – stracili swoje stanowiska, to …

… mamy wtedy dwie drogi …

… no chyba że prezydent i premier sami przyznają się do wspierania obcych służb i do nielegalnej inwigilacji społeczeństwa. …

… to wtedy mamy już tylko jedną drogę …

 

* – hujwenbin, to hunwejbin z Platformy Obywatelskiej

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

tinyurl.com/cxvf4vh

 

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758