Piąte przykazanie: Nie zabijaj!
Około pół tysiąca młodych ludzi przeszło w Radomiu w marszu milczenia poświęconemu pamięci 19-letniego studenta – Maćka, który zmarł na skutek dotkliwego pobicia przez dwóch piłkarzy ręcznych. Marsz zakończył się wręczeniem petycji prezydentowi miasta Andrzejowi Kosztowniakowi. – Bandytyzmu nie można tolerować i trzeba go potępiać – apelował prezydent Radomia.
Jak podkreślił brat zmarłego Maćka, Piotr Mieśnik, uczestnikom marszu chodziło o to, by prowadzony przez prywatną osobę klub Aula, w pobliżu którego rozegrała się tragedia, przekształcić w miejsce bezpieczne dla studentów. W jego ocenie, w klubie i w jego okolicy także wcześniej często dochodziło do bójek. Pod petycją w tej sprawie podpisało się kilkaset osób.
Głos zabrał również prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak. Według niego, aby uniknąć podobnych tragedii, młodzi ludzie powinni się wzajemnie inaczej traktować oraz dbać o bezpieczeństwo swoje i innych. Dodał, że mogą też liczyć na pomoc służb dbających o bezpieczeństwo w mieście, m.in. policji i straży miejskiej.
„Maciuś na zawsze z nami”
Uczestnicy marszu wyruszyli spod klubu studenckiego Aula, przed którym rozegrała się tragedia. Część z nich włożyła białe koszulki ze zdjęciem studenta i napisem: „Maciuś na zawsze z nami”. Organizatorami marszu byli bliscy i przyjaciele Maćka.
Piotr Mieśnik podziękował uczestnikom marszu. – Przyszliście tutaj, bo albo znaliście Maćka, albo poruszyło was to, co tutaj się stało – powiedział. – Starajcie się żyć dobrze i pamiętajcie o Maćku! –zaapelował na zakończenie do zgromadzonych pod magistratem.
Także ojciec zmarłego studenta Jerzy Mieśnik mówił dziennikarzom, że ten marsz był nie tylko dla Maćka, ale także dla wszystkich innych młodych radomian i ich rodziców, którzy – jak to określił – „z niepokojem czekają na powrót dzieci przebywających poza domem”. – Chodzi o ich bezpieczeństwo, o to, by mogli bawić się w klubie, by nic im nie groziło, by szczęśliwie wrócili do domów – podkreślił ojciec Maćka.
Śmiertelne pobicie w Niedzielę Wielkanocną
Do zdarzenia doszło w nocy z Niedzieli Wielkanocnej na poniedziałek. Maciek przebywał wraz z towarzyszącymi mu osobami w klubie studenckim. Tam – między nim a jednym z podejrzanych – doszło do sprzeczki. Interweniowała ochrona klubu. 19-latek został wyprowadzony przez ochroniarza na zewnątrz. Wyszedł za nim także jeden z podejrzanych, a potem dołączył do niego drugi. Do bójki doszło po drugiej stronie ulicy.
Według ustaleń prokuratury napastnicy bili i kopali 19-latka w głowę i po całym ciele. Chłopak w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. W piątek komisyjnie stwierdzono zgon 19-latka. Jego rodzina zgodziła się na oddanie narządów do przeszczepu. Pogrzeb Maćka ma odbyć się w piątek.
Podejrzani o dotkliwe pobicie Maćka są dwaj piłkarze ręczni; zostali aresztowani na trzy miesiące. Radomska prokuratura początkowo postawiła im zarzuty wspólnego udziału w pobiciu chłopaka, przez co doznał on ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co realnie zagroziło jego życiu. W związku ze śmiercią 19-latka prokuratura zamierza jednak zmienić kwalifikację prawną czynu.
Jak powiedział szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód Robert Czerwiński, prokuratorzy rozważają m.in. postawienie podejrzanym zarzutu pobicia ze skutkiem śmiertelnym albo zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Jak na ironię ok.200 metrów od miejsca tragedii, przy tej samej ulicy znajduje się Mazowiecka Komenda Policji.
Źródło:
tvp.info/informacje/ludzie/radom-w-marszu-pamieci-po-zabojstwie-macka/4443583
Zobacz także:
tvp.info/informacje/polska/zmarl-19latek-pobity-przez-pilkarzy/4423883
Foto:
Hrabia Ups-Gafa
Najwiekszym zlem, na które cierpi swiat, to nie sila zlych, lecz slabosc dobrych - Charles Louis Montesquieu