Korwin-Mikke z dystansem odniósł się do informacji o inwigilacji przez ABW Stanisława Michalkiewicza, Jerzego Roberta Nowaka oraz Waldemara Łysiaka.
"Najwyższy Czas", pismo kierowane przez Janusza Korwin-Mikkego, ujawniło wczoraj, że ABW od początku roku prowadziło działania operacyjne względem osób o poglądach antysemickich. Autor tego artykułu, Tomasz Sommer, nazwał całą sprawę "filosemickim skandalem".
Jego obaw nie podzielił Janusz Korwin-Mikke, który stwierdził, że służby są od tego, aby inwigilować służby: "Ja nie mam nic przeciwko inwigilowaniu opozycji – po to są służby, by wiedziały – natomiast obawiam się, że może nie skończyć się na inwigilacji i zacznie się manipulacja – a poza tym protestuję przeciwko marnowaniu pieniędzy podatnika na taką działalność!" – napisał popularny JKM na blogu.
Janusz Korwin-Mikke zna się ze Stanisławem Michalkiewiczem od lat. W PRL-u razem siedzieli w więzieniu, później de facto stworzyli konserwatywno-liberalne środowisko Unii Polityki Realnej oraz "Najwyższego Czasu". Lider KNP ujawnił, że Stanisław Michalkiewicz wycofał się z polityki ze względu na przebyty zawał serca.