Bez kategorii
Like

Słońce, morze… jak uciec od jesiennej szarugi życia?

06/11/2012
540 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
no-cover

Środek nocy a ja piszę o zachodach słońca w Dąbkach

0


 

 

ZACHÓD SŁOŃCA W DĄBKACH

 

Ono ku morzu schodziło, w granaty,

Purpurą zalewało nieboskłon opalu.

A potem dryfował na grzbietach fal

Ku brzegom niekształtny, czerwony koral.

 

Idąc wzdłuż Bałtyku czujesz ten moment –

Instynkt kieruje wzrok ku horyzoncie, w zadumę…

Jakby ktoś bliski odchodził – zjawisko nienowe.

 

Widziałam trzy przyjaciółki w Dąbkach,

Siadały na wilgotnym już pisku lub pomostach

I zanim mrok ich twarze wchłonął,

Patrzyły w pierścień na widnokręgu, liliowy –

Jakby latarnik wzywał zgubionego wędrowca.

 

Czy czekały na uciszenie serca, na dreszcz dotyku

Bursztynowych ciał? Na miłość co przychodzi z nikąd?

Choć tylu gibkich mężczyzn przechodziło obok,

Kamyczki rzucały do wody lub stopy nurzały beztrosko –

Nie widziały nikogo, oddawały się słońca zachodom.

 

Czasem kuter w poświacie promieni przepłyną.

Mewy krążyły nad głowami niczym kłęby mgieł.

Pachniała bryza co rubin ku brzegom niosła

I rześkim wiatrem hasała w dziewczęcych włosach –

A one patrzyły w dal, czekając na swego Erosa.

 

A była w nich młodość i melancholia –

Aż nad sennym pluskiem morza, mgła gęstniała z tęsknoty.

Były jak spełnione życzenia złotej rybki,

Tą Wenus co z piany się wyłania w potrójnych wymiarach…

A może były Eufrosyną, Aglają i Talją znad brzegu Cypru.

 

 

0

Tatarka

"Ty który stwarzasz jagody królika z marchewka lato chrabaszczowe cien wielki malych lisci/.../ spraw niech poeci pisza wiersze prostsze od wspanialej poezji" -ks. Jan Twardowski"

188 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758