Czy ktoś jeszcze pamięta Kaszuba buntownika? Nie, przecież to nasz premier.
Odpowiedzi na słowa Jarosława Kaczyńskiego o śląskości szeroko pojętej, były co najmniej śmieszne. Partie na każdym kroku się prześcigały w pomysłach jak jeszcze bardziej uwłaczająco i z większą histerią i oburzeniem ubrać w słowa myśl takową: „Jak można mówić, że śląskość to oderwanie się od polskości ?” SLD, na przykład, postawiło na scenie jowialnego Ryszarda Kalisza, który gestykulacja i prawdziwie swojską mowa chciał przekonać ślązaków do oddanai głosu na jego właśnie partię. Bronił ich przed krwiożerczym Kaczorem własna piersią, bądź co bądź, matczyną. Ale może w tym całym kramie zająć należałoby się PO. Bo przecież wyszło, kto z kim przystaje. Koalicja RAŚ – PO. Już wkrótce w polskim Sejmie.
Na pewnym kongresie kaszubskim, drugim zdaje się, Donald Tusk, jeszcze wtedy młodzieniec pyzaty, mówił o Polskości w sposób uwłaczający obywatelowi Polski. Z różnych źródeł można się dowiedzieć, ze powiedział również, iż polskość to śmieszność. Chciał wtedy odłączyć Kaszuby od Polski, której teraz jest premierem nieszczęsnym. Chciał utworzyć osobną walutę, osobne wojsko itd. Oczywiście w ramach Polski, by z należnych subwencji korzystać. Jak to pan nazwał, panie premierze…, państwo regionalne? To bardzo podobne do tego co Ruch Autonomii Śląska chciał stworzyć na Śląsku. Oni nawołują by Polskę podzielić na regiony, gdzie każdy będzie osobnym państwem. Każdy region miałby własny sad, prawo, władzę ustawodawczą i wykonawczą. Takich rzeczy nie ma nawet w zautonomizowanej do szpiku kości Szkocji, czy Walii.
Wiele osób sądzi, że Kaczyński przesadził z tak ostrymi słowami, czy też źle się wyraził, bo miał na myśli RAŚ, ale ja bo długim zastanowieniu się sadzę, że te słowa bez żadnych dopowiedzeń jednak są prawdziwe. Bo przecież, jeśli ktoś czuje się Polakiem, to jak jednocześnie czuć może się Ślązakiem. Śląskość obecnie wiąże się z tępieniem goroli, i walką z polskością na tamtych terenach w szeregach RAŚ-u. Ja sam mieszkam na Śląsku, ale czuję się Polakiem. Jestem tylko mieszkańcem Śląska, a nie ślązakiem.
PO krytykując prezesa PiS poparła jednocześnie RAŚ. W sumie mógłbym się tego spodziewać bo partii buntowniczego zautonomizowanego, również, Kaszuba. A więc można stwierdzić, że Ślązak, Kaszub, dwa bratanki. Nie mogę zdzierżyć jednak faktu, że i inne partie w tak radykalny sposób krytykowały PiS. Trzeba zauważyć różnicę pomiędzy Ślązakiem, a mieszkańcem Śląska. Mieszkańcy tego regionu, jestem pewien, nie obrazili się na Kaczyńskiego, bo nie odczuwają żadnej emocjonalnej, czy kulturowej przynależności do Śląska. Nie chodzą na spotkania RAŚ-u, nie ubierają się w stroje ludowe, nie noszą już mundurów górniczych, i nie jedzą już krupnioka. To nie są prawdziwi Ślązacy.
Obywatel swiata w Polsce, obywatel Polski na swiecie. - w mysl felietonu B.Prusa