Bez kategorii
Like

Śląska Amazonka :)

04/05/2012
429 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Krokodyle i piranie to nie jedyna obca fauna, która zagraża naszym rodzimym gatunkom.

0


1.

Wędkarze  wypoczywający nad Zalewem Rybnickim złapali półtorametrowego krokodyla. Zwierzę zraniło jednak jednego z nich i uciekło. To nie pierwszy egzotyczny okaz znaleziony w akwenie na Górnym Śląsku. Wcześniej złowiono tu między innymi piranię – informuje telewizja TVS.

Jeden z komentarzy:
akurat mieszkam nieopodal, i jest to prawda, sam pan Bóg jeden wie co tam jeszcze pływa, jak płetwonurkowie schodzili do śluz, pomimo eskorty nurków z kuszami i harpunami uciekli, a co zobaczyli? tylko sumy, sumy które z łatwością połkną dziecko, psa, łabędzia, woda jest tam zawsze cholernie ciepła, a to sprzyja niestety nie rodzimym gatunkom, pozwala im osiągać ogromne rozmiary, i mimo że jestem wędkarzem to ani ja, ani moja rodzina tam nie jeździ od pojawiania się tam zwierząt których nie powinno być ani w Polsce, ani w Europie.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/krokodyl-w-zalewie-rybnickim-zamkna-akwen,1,5121165,region-wiadomosc.html

2.

Nie tylko rybnicka elektrownia nadmiernie ogrzewa wodę.
Polska energetyka w ponad 90% wykorzystuje energię pochodzącą z kopalin – węgla brunatnego i kamiennego. Technologia wymaga wykorzystywania jako medium chłodzącego parę wody. 
To z kolei powoduje, że przy każdej elektrowni powstać musiał zbiornik wodny.
Podgrzewany przez cały rok.
Temperatura wody w kanale wylotowym w Rybniku nawet zimą nie opada poniżej 27 stopni Celsjusza.

3.

Niestety, krokodyle i piranie to nie jedyna obca fauna, która zagraża naszym rodzimym gatunkom.

4.

W 2009 roku okazało się, że w Polsce żyje dość spora populacja amerykańskich szopów – praczy.
– Obecnością szopa pracza w tych okolicach jestem zaskoczony – mówi Wojciech Sanek z ciężkowickiego muzeum. – Długi czas zamieszkiwało on głównie Amerykę Północną, ale do Azji i Europy zostało przywleczone przez człowieka. Jeśli chodzi o Polskę, do tej pory szopy były spotykane tylko w północno-wschodniej części kraju.

Istnieje pogłoska, że szopy trafiły do Europy wraz z amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w Niemczech. Rodziny żołnierzy trzymały te zwierzęta w domach, tym chętniej, że możliwe jest ich oswojenie i do pewnego stopnia tresura. Szopy pracze świetnie pływają i wspinają się po drzewach, mają duże zdolności przystosowawcze. Pierwsze szopy w Polsce widywane były w latach 80. ubiegłego stulecia.

Sanek dodaje, że szop pracz to groźny w lasach drapieżnik, zagrażający głównie lęgom ptaków. Dla człowieka może być niebezpieczny tylko w tym sensie, że bywa nosicielem pasożyta wydalanego wraz z kałem, którego larwy przenikają do środowiska. Zarażenie larwą staje się możliwe wskutek spożycia niemytych leśnych owoców zerwanych na terenach zamieszkiwanych przez szopy. Wtedy mogą pojawić się u człowieka schorzenia neurologiczne.

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/brzesko/news/szop-pracz-dotarl-do-nas,1333860,4585

5.

– Siła gatunków obcych polega na tym, że wchodzą do środowiska, które nie jest na ich obecność przygotowane – mówi Adam Wajrak, dziennikarz i przyrodnik. – Tu nie spotykają zagrożeń, które towarzyszyły im w dotychczasowym środowisku. Po prostu nie maja swoich naturalnych wrogów, pasożytów i chorób. Wtedy taki nowy gracz, który nie podlega żadnym regułom, ma nienaturalną przewagę nad innymi, tak jakby grał znaczonymi kartami.

Skąd wzięły się w Polsce szopy pracze? Jeszcze przed drugą wojną światową sprowadzili je do siebie Niemcy, który chcieli je hodować dla ładnych futer na czapki. Potem to samo zrobili Czesi i Białorusini. Sęk w tym, że szopom udawało się uciekać z ferm do lasów. A na wolności – w naszych warunkach klimatycznych – doskonale sobie radziły. Nie uznawały też – co oczywiste – granic państwowych, więc przywędrowały z Niemiec i Czech do Polski. I zaczęły u nas dość szybko się rozprzestrzeniać.

Niestety, swoje trzy grosze dorzucili ci, którzy kupili sobie szopa jako zwierzę domowe, co w pewnym momencie stało się u nas dość modne. Gdy szop im zbrzydł, co w przypadku tego uciążliwego w hodowli gatunku często się zdarza, wypuszczali go do lasu. Na Allegro ciągle można kupić szopy, co oznacza, że nadal mają one u nas swoich amatorów.

Na razie szop pracz występuje masowo w zachodniej części naszego kraju, w okolicach Grudziądza i Trójmiasta, a także w niektórych miejscach centralnej Polski. Sieje tam spustoszenie, głównie wśród ptaków, polując na nie, na ich pisklęta i wyjadając jajka z gniazd. Jego ofiarą padają ginące u nas cietrzewie i głuszce. Szopy zabijają także łasice i zające.

Większość szopów to także nosiciele glisty baylasascaris procyonis. Może ona wywołać u człowieka poważną chorobę oczu, a nawet prowadzić do śmierci. Larwy glisty, które szop może zostawić z odchodami np. na krzakach jagód, rozwijają się w rdzeniu kręgowym lub w mózgu.

(Jacek Krzemiński, Instytut Ochrony Przyrody PAN, informacje własne)

6.

Żuczek Colorado (Leptinotarsa decemlineata, czyli po prostu stonka ziemniaczana) jeszcze w połowie XIX wieku stanowił ozdobę kolekcji entomologów.
Ze względu na nikłą liczebność.
Przemysłowa hodowla ziemniaka na wielkich areałach doprowadziła do nagłego wzrostu populacji.
W 1870-tych latach stonka dokonała inwazji kontynentu europejskiego.
Podobno przyjechała razem z amerykańskimi ziemniakami.
W latach 1940-tych dotarła do ziem Polski.
W latach 1950-tych stonką zainteresowało się.. UB.
Trybuna Ludu w maju 1950 roku obwieściła, że stonka to „niesłychana zbrodnia imperialistów amerykańskich".
A cała ludność wychodziła na pola do walki z „pasiastym dywersantem”.
Osobiście pamiętam plażę w Międzyzdrojach i wypełzające z morza chrząszcze, jakoby wyrzucane przez amerykańskie samoloty w celu zniszczenia naszych prężnych PGR-ów.
Teraz stonka pewnie wraca do Ameryki przez cieśninę Beringa.
 

7.

Globalizacja w świecie zwierząt to nie tylko australijskie króliki.

4.05 2012
 

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758