21 stycznia 2015 roku, zaraz po podpisaniu porozumienia ze strajkującymi górnikami Kompanii Węglowej, pytałem, czy rząd gra na czas? Środowa wypowiedź pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciecha Kowalczyka najwyraźniej potwierdza moje przypuszczenia.
Pisałem:
(…) albo rząd jest niekompetentny, i nie ma pojęcia, jak powinien funkcjonować w ramach Unii, alb (…) rząd ma nadzieję przetrwać do wyborów, może nawet znowu je wygrać, cały czas utrzymując fikcję dialogu społecznego, choć wie, że do porozumienia nie dojdzie.
https://3obieg.pl/to-nie-my-to-bruksela
Tymczasem wicekopacz w sprawach górnictwa, Wojciech Kowalczyk, oświadczył w środę:
– Do końca roku powinien się zakończyć proces notyfikacji w Komisji Europejskiej pomocy publicznej dla polskiego górnictwa. (…)- Trudno mi powiedzieć, jak długo potrwa proces notyfikacji, ale procesy w Wielkiej Brytanii i Czechach były dosyć szybkie. Myślę, że do końca roku ten proces powinien być zakończony i pomoc notyfikowana.
http://www.nettg.pl/news/127952/gornictwo-co-z-pomoca-publiczna-dla-kopaln
Tymczasem w maju mamy wybory prezydenckie, a parlamentarne w październiku. Jakby nie patrzeć dwa miesiące przed planowanym zakończeniem procesu notyfikacji.
Jeśli decyzja KE będzie negatywna oznacza to po prostu fiasko podpisanego porozumienia.
Jednocześnie upadkiem śląskiego górnictwa będzie można obarczyć Brukselę i, pośrednio, samych górników, którzy ongiś, jako wyborcy, opowiedzieli się za wstąpieniem do Unii.
Ale to melodia powyborcza, więc zupełnie poza obecnym zainteresowaniem rządzących elit.
Na razie można będzie łapać elektorat na kolejną bajeczkę:
Szczególnie ten ostatni argument może skłonić górników i ich rodziny do oddania głosów na rządzące partie.
Czy wokół rzekomej POmocy będzie obracać się PrOpaganda przed jesiennymi wyborami do obu izb naszego parlamentu?
Wszystko wskazuje, że tak.
Przynajmniej na Śląsku.
Wczoraj pisałem o „kasie”, jaką obiecuje Kopacz (z domu Lis).
https://3obieg.pl/przedwyborcze-sranie-w-banie
Dzisiaj ujawniam prawdopodobnie kolejny element przyszłej „strategii wyborczej”.
Z nim na ustach wyruszy do boju w ramach krucjaty antypisowskiej wyznawca „świętej Barbary B.”, niegdysiejszy reżyser, Kutz(yk), a niejaki Niesiołowski tradycyjnie będzie zionął miłością do bliźnich, wspominając przy okazji o trosce rządu o byt górniczych rodzin świadomie (?) przeoczając, że ich niepewność jutra jest wynikiem 8-letnich rządów Platformy i PSL.
Im bliżej wyborów tym bardziej widać, jak bardzo prostackimi zabiegami socjotechnicznymi posługuje się „partia miłości”.
Czy to oznacza, że liderzy PO mają społeczeństwo za mniejszych lub większych idiotów?
I choć wyniki sondaży mogą wskazywać, że w dużej mierze mają rację, to bardziej prawdopodobne jest, że na nic więcej ich nie stać.
Ze względu na posiadane walory intelektualne.
A raczej ich niedobór.
Niestety, do tej pory się udawało…
19.03 2015
_________________________________
* – Tusk. Już zapomnieliście? 😉