Bez kategorii
Like

Skonka i Zagozda do rodaków: Bojkotujemy te Wybory, czy Nie?!

02/10/2011
635 Wyświetlenia
0 Komentarze
31 minut czytania
no-cover

Krzysztof Zagozda ze Stowarzyszenia Unum Principium i dr Leszek Skonka ze Stowarzynia „Ofiary Stalinizmu”

0


MYŚLĄCY POLACY POWINNI ZBOJKOTOWAĆ GŁOSOWANIE !
 
 
 
Rośnie liczba deklaracji i nawoływań do bojkotu tzw. wyborów (Leszek Skonka- Wrocław)
 
W miarę wzrastania głośności propagandy  nawołującej do udziału w głosowaniu na wybranych już przez partie polityczne kandydatów do parlamentu III RP wzrasta  opór wśród bardziej światłej części obywateli. Ci bardziej światli i patriotycznie nastawieni wyborcy  przyjmują postawę oporu wobec rządzących  w kraju od ponad 20 lat  i uważają, że skoro  rządzący już wybrali kandydatów na posłów , to niech tera sami na nich glosują; społeczeństwu nic do tego.
 
            Ordynacja Wyborcza  jest tak skonstruowana, że niezależnie od liczby głosujących posłami zostaną i tak ci, którzy znaleźli się na listach partyjnych; a inni spoza tych list nie mają żadnych szans. Dlatego światła część wyborców deklaruje, że nie pójdzie do urn i zbojkotuje tzw. parodie wyborczą.
 
Wśród coraz liczniejszych głosów pojedynczych pojawiają się   deklaracje indywidualne i zbiorowe bojkotu (red. L.S)
 
 
 
Manifest bojkotującego wybory parlamentarne 2011 ( Krzysztofa Zagozdy)
 
1. Bojkotuję wybory, bo chcę Polski innej. Takiej, której rządząca krajem mafia polityczna nie pozwoli znaleźć się na kartach do głosowania.
 
2. Bojkotuję wybory, bo życie publiczne zdominował niszczący Polskę układ post-okrągłostołowy, niedopuszczający do głosu żadnego z istniejących projektów ratowania państwa.
 
3. Bojkotuję wybory, bo wrzucenie kartki do urny jest równoznaczne ze zgodą na wszechobecne warcholstwo dzisiejszych elit, na rozkradanie Polski i jej stopniowy rozpad.
 
4. Bojkotuję wybory, bo każdemu totalitarnemu systemowi władzy opartemu na kłamstwach zależy na wysokiej frekwencji, ona go uwiarygodnia. Tak było w PRL, tak jest w III RP.
 
5. Bojkotuję wybory, bo nie mają one nic wspólnego z wolnością polityczną, bo za pozornie wolnymi decyzjami wyborców kryje się potężna, zmonopolizowana machina propagandy i dezinformacji medialnej.
 
6. Bojkotuję wybory, bo udział w zmanipulowanej farsie uwłacza mojemu szacunkowi wobec samego siebie
 
7. Bojkotuję wybory, bo ci wszyscy, którzy znajdą się w nowym-starym parlamencie, już rządzili, już zdążyli udowodnić, że nie przejmują się dobrem Polski i Polaków.
 
8. Bojkotuję wybory, bo powinnością każdego Polaka jest służyć narodowi, a nie klice zaprzedanych zdrajców, krętaczy i złodziei.
 
9. Bojkotuję wybory, bo niczego one nie zmienią, bo mam dość niezrealizowanych obietnic.
 
10. Bojkotuję wybory, bo dopóki w sercach tli się wolna Polska odrzucam samobójczą zasadę wyboru „mniejszego zła”, ale wspieram tych, którym ufam. Buduję na skale, nie na piasku.
 
11. Bojkotuję wybory, bo tylko masowa nieobecność Polaków przy urnach może ujawnić ogrom społecznego niezadowolenia z dotychczasowych rządów i stać się sygnałem do oddolnego organizowania się pod hasłem: „Bóg i Ojczyzna”.
 
12. Bojkotuję wybory, by krzyknąć gromkie: „Dość!
 
 Wasz czas już się skończył”.
 
( Krzysztof Zagozda)
 
 
 
 
WYBORCOM  do przemyśleń (fragmenty) ( Patriotyczne  Stowarzyszenie Wola – Bemowo Warszawa)
 
„Gdyby wybory mogły coś zmienić, to by ich nie było”
 
Czy to kraj demokratyczny, jeżeli Naród przegrywa wszystkie wybory i salwuje się ucieczką za granicę?
 
    
Nie ma znaczenia, która partia wygra wybory. Wszystkie one będą robić to samo, ponieważ wszystkie są „po jednych pieniądzach” – tzn. sami sobie przydzieliły środki finansowe z Państwowej Komisji Wyborczej na prowadzenie kampanii wyborczej. Wszystkie ugrupowania sejmowe dysponują dotacjami z PKW rzędu kilkudziesięciu mln zł rocznie i tym samym zawłaszczają sobie przyszłe wybory.
 
I dlatego żadne inne ugrupowanie polityczne nie może być w stosunku do nich konkurencyjne /Folwark Zwierząt/. Bo żadne nie jest w stanie zebrać nawet ułamka takiej sumy, potrzebnej na kampanię wyborczą.
 
Żadne więc nie ma szans na uczciwą walkę i z góry skazane jest na rolę „kandydata egzotycznego”.
 
      Kto zaprzeczy, że nie jest to fałszowanie wyborów?
 
      W ten prosty sposób całe partie i poszczególni posłowie, nawet ci, którzy się nie sprawdzili, zabezpieczają sobie przyszłość kapitałem finansowym. Żadna kadencja Sejmu nie wypełniła programu i nigdy ci. którzy w niej uczestniczyli nie powinni występować ponownie o poparcie Narodu. Doskonale przecież znają swoją „wartość” dla Narodu..
 
     Jedynie względy humanitarne mogą skłonić nas do głosowania.
 
Wszak posłowie to jedyni żywiciele rodzin za 20 tys. zł miesięcznie i bez tych pieniędzy grozi im zagłada. Umrą z głodu. Posłowie są potrzebni sobie, a  nie Narodowi!
 
     Wybory nic nie dadzą. Bo Sejm zaraz wróci do tego samego „pata”, który teraz nam zafundował. Czy wśród kandydatów na posłów jest ktokolwiek, kto nie jest tego świadom?
 
     Między partiami nie ma żadnej różnicy – jakikolwiek program prezentują i tak go nie wykonają /kto ich do tego zmusi?!/.
 
Im większe zaufanie wyrazimy którejś z nich, tym więcej szkody nam wyrządzi!  
 
Tak było np. z rządem Buzka, który rozczarował prawicę bardziej niż rząd Millera, bo przecież od komuchów nikt niczego dobrego nie oczekiwał.
 
     Jedyną „zdobyczą” Okrągłego Stołu było ustalenie wielkiej defraudacji majątku narodowego. Dał temu wyraz Lech Wałęsa, mówiąc: „Muszem pilnować, żeby ta nomenklatura tak za dużo nie ukradła, bo inaczej będziemy niewolnikami we własnym kraju”.
 
Czy jest wiarygodne, żeby ktokolwiek, kto uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu nie uczestniczył w tej defraudacji?
 
Bo to, że milionerzy i miliarderzy biorą się z przestępstw bankowych, nie jest chyba dla nikogo tajemnicą. Nikt jednak tych przestępstw nigdy nie badał. (…)
 
      Chcemy przypomnieć,  że pięć kadencji Sejmu I Rzeczypospolitej (1772-1792) „równo” zdradzało Naród Polski, uchwalając różne czynności rozbiorowe, aż do roku 1792, kiedy to w Grodnie ambasador rosyjski nakazał posłom zlikwidowanie Sejmu, czyli siebie. Na takie dictum już zaniemówili – stąd Sejm Niemy. Ten Sejm wymazał Polskę z mapy Europy. To „dzięki” niemu w następnym wieku rozbiory były legalne, a powstania nielegalne!!!
 
     Nie życzymy obecnym posłom losu tamtych – byli wieszani przez „wdzięczny” Naród w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej.
 
Niech jednak zastanowią się, czy warto brać udział w takiej farsie! (…)
 
Nierozliczona grabież majątku po Okrągłym Stole, nierozliczona kradzież kamienic po I wojnie światowej, 20% roczna inflacja dla beneficjentów stanu wojennego, nierozliczone morderstwa księży w czasie Okrągłego Stołu, niewykonanie żadnych programów wyborczych, stałe produkowanie „patów” przez Sejm, sprzedawanie cudzej własności przez tzw. „elyty” – wymażą Polskę z mapy świata!
 
Popierając Sejm, zguba Państwa jest pewna! Rozdziobią nas kruki, wrony!
 
       Mówi się, że w Polsce w 1989 r. skończył się komunizm. Komunizm zaczął się w dniu nacjonalizacji majątku i skończyłby się w dniu oddania tego majątku w ręce Narodu (uwłaszczenie). Nic takiego nie nastąpiło.
 
Majątek znacjonalizowany nie stał się majątkiem ogólnonarodowym, tylko prywatną własnością tych, którzy go „gwizdnęli”. Uwaga – prawa własności nie można sprawować „per procura”/w zastępstwie/. To dlatego komunizm nigdzie się nie sprawdził. A czy ważna jest sprzedaż polskiego majątku narodowego przez nie właściciela? A to właśnie zrobiono po Okrągłym Stole. 
 
     Wszyscy przywódcy partyjni uczestniczyli w zawłaszczaniu Państwa, przydzielając sobie z budżetu dotacje rzędu kilkudziesięciu mln zł rocznie – czyli żyjąc „na kroplówce” z PKW, a wyniki wyborów ogłaszane są jednoosobowo – jak u Lenina.
 
        Nie ma żadnej  możliwości, żeby ktoś inny wygrał wybory, czyli jest to dyktatura kapitału finansowego *. Taka sama dyktatura panuje w poszczególnych partiach, gdzie otrzymanym z PKW (Panstwowej Komisji Wyborczej, przyp. L.S) kapitałem dysponuje jedynie przywódca. Boją się tylko jednego – że ludzie nie pójdą na takie wybory! (…)
 
     Żeby skłonić  do pójścia na wybory, zawsze przywołają jakiegoś „czarnego luda” – zostawili np.  swojego czasu SLD, które od początku powinno być zdelegalizowane, po to, aby przerazić ludzi perspektywą przejęcia władzy przez komunistów przy najbliższych wyborach i zapędzić ich do urn. Obecnie „czarnego luda” też możemy się dopatrzyć.
 
     Jeżeli do urn nie pójdzie 50% wyborców, to nie są to wybory demokratyczne, a tak wybrana władza nie reprezentuje większości. Sprawdzanie prawidłowości wyborów w komisjach obwodowych to nie to samo, co sprawdzanie zasad wyborczych, np. czy można wybrać kandydata spoza folwarku zwierząt? „Goście” z OBWE /nawet z Białorusi/ chyba tej „rzeczywistości” nie zamierzają badać. (…)
 
     Czy zrozumiałeś, Drogi Rodaku, choćby jedną z tych 348 ustaw, uchwalonych przez skróconą, piątą kadencję Sejmu?
 
     Jeżeli wybranego posła nie można w każdej chwili odwołać, to nie ma po co go wybierać – zdradzi wyborców.
 
 
 
*) Przypominamy w tym miejscu definicję faszyzmu: „jest to dyktatura kapitału finansowego
 
Stowarzyszenie Patriotyczne Stowarzyszenie Wola-Bemowo”  Warszawa, październik 2007 r.
 
 
 
List Krzysztofa Zagozdy do Prezydenta RP Komorowskiego
 
 
 
Panie Prezydencie!
 
Jako środowisko nawołujące do bojkotu zbliżających się wyborów parlamentarnych
 
czujemy się ważnymi adresatami Pańskiego listu, w którym apeluje Pan o wysoką frekwencję wyborczą.
 
Słusznie zauważa Pan, że Polacy zniechęcili się do polityki i polityków. Najważniejszym powodem tego stanu rzeczy nie jest jednak „agresywna i niezrozumiała debata polityczna”, ale jej fasadowość i zakłamanie oparte na agresywnej propagandzie sukcesu. W rzeczywistości państwo słabnie, a Polakom żyje się coraz gorzej.
 
Panie Prezydencie!
 
Polacy przestali wierzyć, że poprzez akt wyborczy mogą zmienić bieg spraw w swoim kraju.
 
Poprzez absencję przy urnach chcą pokazać czerwoną kartkę całej klasie politycznej. Coraz bardziej wyczuwalne jest oczekiwanie na polityczne przesilenie, które przyniesie radykalne zmiany we wszystkich obszarach życia społeczno-politycznego.
 
Światowy kryzys gospodarczy – o którym Pan pisze – z pewnością to przesilenie przyspieszy.
 
Panie Prezydencie!
 
Polska może jeszcze uniknąć zbliżającego się chaosu i groźby dekompozycji.
 
Na Panu, jako głowie państwa, spoczywa konstytucyjny obowiązek konstruktywnego reagowania na wszelkie tego
 
typu zagrożenia. Niech Pańskim pierwszym krokiem będzie zaproszenie do niczym nieskrępowanej debaty publicznej wszystkich – wykluczonych dziś – środowisk politycznych.
 
Niech szczere zawołanie „wszystkie ręce na pokład” stanie się znakiem rozpoznawczym Pańskiego urzędowania.
 
Polska i Polacy dziś tego potrzebują!
 
Członkowie i Zarząd Stowarzyszenia Unum Principium
 
Stowarzyszenie Unum Principiumul. Dębowa 31 86-065 Łochowo
 
tel. 513056985 Bydgoszcz, 23 września 2011 r. ( Krzysztof Zagozda)
 
 
 
Posłowie wybrani najmniejszą liczba głosów: 
 
 Wolak Ewa Wanda – 7.686; Łoś Andrzej Antoni – 6.064; Huskowski Stanisław – 9.584; Młyńczak Aldona – 5.420; Skorupa Marek Aleksander- 4.851; Smolarz Tomasz – 8.208; Wielichowska Monika – 8.127; Olszewski Paweł Bartosz – 8.633; Brejza Krzysztof- 6.441; Roszak Grzegorz Michał – 6.217; Wojtkowski Marek – 5.353; Karpiński Grzegorz – 5.054; Bańkowska Anna Danuta – 7. 227 Drab Marianna Stefania – 7.396; Słowecki Tomasz – 6.590; Wojtas Edward -8.375; Łopata Jan – 9.128; Rebek Jerzy – 7.243; Cebula Marek – 5.734; Janowska Zdzisława – 5.430 głosów; Sławiak Bożena Maria – 8.942; Wasserman Zbigniew – Franciszek – 6.478; Terlecki Ryszard – 4.246; Adamczyk Andrzej – 3.421; Osuch Jacek Piotr – 2.458; Kochan Witold – 8.515; Struzik –Adam, Krzysztof – 9.397; Musiał Jan – 7.705; Kosecki Roman Jacek – 6.847;Hibner Jolanta Emilia – 6.816; Czuma Andrzej – 4.369; Poncyliusz Paweł Janusz – 4.647; Ołdakowski Jan Łukasz –  3.106; Zuba Maria – 3.492; Będkowski Andrzej Krzysztof – 3.112; Kwitek Marek – 2.653; Wrona Waldemar Krzysztof – 2.568; Babalski Zbigniew – 6.580; Żelichowski Stanisław – 6.437 
 
      To tylko przykłady jakim niewielkim poparciem ( poniżej 10 tys. głosów) zostali wybrani niektórzy  posłowie , a odpadali  ci kandydaci, którzy mieli poparcie nawet 50 tysięcy glosujących, bo ich   partie (komitety wyborcze)  nie uzyskały powyżej  5% wszystkich glosujących. Dlatego nie ma sensu głosowanie obecnie na nich  i dopóki nie zostaną zmienione zasady wyborcze (wprowadzona nowa ordynacja wyborcza). Więc nie głosujmy. Pokażmy  rządzącym czerwoną kartkę!!!
 
 

 
 GŁOSOWAĆ  CZY BOJKOTOWAĆ WYBORY?
 
Oto hamletowskie pytanie myślących Polaków (Leszek Skonka )
 
Zbliża się termin kolejnych tzw. wyborów parlamentarnych, a właściwie termin mechanicznego głosowania. Przed wielu myślącymi i zatroskanymi losami kraju  obywatelami znów staje pytanie, na kogo, i czy w ogóle  glosować   ?  Obowiązująca w Polsce Ordynacja Wyborcza ma charakter proporcjonalny. Nie można wybrać kandydatów, którzy otrzymają najwięcej głosów w danym okręgu, ale tylko tych, których partie w wyborach , zwyciężą i uzyskają ponad 5% wszystkich głosujących w całym kraju.  Właściwie wybory już się odbywają, a  chodzi tylko o ustalanie list i kolejności miejsc na nich dla desygnowanych  przez  partie kandydatów. Sprawujący od ponad 22 lat  władzę w Polsce i odpowiedzialni za   sytuację kraju  już obecnie,  na kilka miesięcy przed wyborami nawołują do udziału w głosowaniu. Nawet nie namawiają by  głosować na konkretne listy i  kandydatów, ale by w ogóle  iść  do urn. Chodzi im tylko o to, by można było oświadczyć opinii publicznej w kraju i za granicą, że znacząca  część społeczeństwa akceptuje ich rządy i ustrój kapitalistyczny, czego dowodzić  będzie frekwencja w głosowaniu.
 
Przed myślącymi Polakami staje więc od lat  dylemat: głosować na wyznaczonych  przez władze  partyjne i polityczne lumpenkliki kandydatów, czy zbojkotować głosowanie. Głosując na wyznaczonych  kandydatów  akceptuje się  niedołężne i szkodliwe  rządy postsalidornościowe, esbeckie,  magdalenkowo-okrągłostołowe, korowskie? Wielu obywateli zatroskanych o losy kraju zwraca się o radę do  bardziej zaangażowanych osób w sprawy publiczne .  I ci nie powinni  uciekać  od udzielenia takich rad obywatelskich, tym bardziej, że są one jasne i proste. Rozsądek nakazuje, że głosować  powinni  tylko ci, którym jest  w kraju dobrzy,  którzy są zadowoleni z obecnej sytuacji.   Telewizja niemal co dziennie pokazuje w jakim dobrobycie żyje niewielka garstka społeczeństwa, w jakich willach mieszka, jakimi samochodami jeździ, jak się bawi  w kraju i za granicą, rozkoszuje życiem.
 
Właśnie  tylko ci  mają powód do zadowolenia i głosowania, nie pytając nawet o nazwiska kandydatów i nazwy partii…
 
 Natomiast bojkotować głosowanie powinni ludzie niezadowoleni, którym wiedzie się źle, oszukani,  okradani, poniżani,  żyjący  w nędzy , bezrobotni, bezdomni, emeryci, renciści, chorzy pozbawieni opieki lekarskiej,  głodne dzieci, grzebiący w śmietnikach. Nie należy  zapominać że bojkot jest także pewną  bezpieczną formą  protestu, walki  ze złem  …
 
Nie znaczy to, że w kraju i na emigracji nie ma godnych kandydatów do parlamentu , ale, że nie można ich ukazać publicznie i zapoznać z nimi społeczeństwa, bez akceptacji  rządzących. Po prostu  rządzący w kraju nie chcą by ktokolwiek bez  wiedzy, akceptacji i  deklarowania serwilizmu wobec nich mógł być przez naród desygnowany. Społeczeństwu III RP postawiono podobny warunek, jak w PRL; owszem może ono wybierać, ale tylko spośród tych, których akceptują rządzący. A wiec faktycznie pozostał mu wybór  między cholerą i dżumą, miedzy syfilisem a AIDS. W rzeczywistości nie jest  to  żaden  wybór. Wyboru już teraz dokonują  władze poszczególnych partii; a społeczeństwu pozostanie  jedynie  posłuszne, bezmyślne  głosowanie na partyjnych nominatów  lub  bojkotowanie  głosowania. Rozsądek i sumienie obywatelskie nakazują zachowanie się godnie, honorowo, patriotycznie i zbojkotować to głosowania. Skoro oni sami się   wybierają, to niech  sami na siebie  głosują. Oni i tak wygrają, ale bez  udziału świadomej, uczciwej i patriotycznej części społeczeństwa.
 
Jawi się zasadne pytanie, a co da bojkot?
 
Otóż bojkotowanie  to także spektakularna forma glosowania wyrażona   jednoznacznie niezadowoloną postawę wobec rządzących i ich sposobu sprawowania władzy.  Jeśli nie pójdzie do urn wyborczych 30 czy 40 procent uprawnionych do głosowania, to rządzący nie będą się tym zbytnio martwić i  absencję  tłumaczyć będą zmęczeniem,  biernością, lenistwem  społeczeństwa,  …  ale jeśli do urn nie pójdzie 7O – 80 procent, to opina światowa, na której rządzącym jednak zależy, postawi słuszne pytanie: to kogo rządzących reprezentują, w czyim imieniu sprawują władzę; bo przecież nie z uprawnienia większości niezadowolonego społeczeństwa? Uprawnionych do głosowania jest około 30 milionów; jeśli nie pójdzie do urn tylko połowa to stanowić to będzie 15 milionów, a jeżeli 70 proc. to 21  milionów.
 
Dlatego rządzący tak usilnie zabiegają by do urn poszło jak najwięcej wyborców, by zachować pozory demokracji i legitymizacji własnej władzy.  Im na prawdę  nie zależy na kogo wyborcy będą głosować, byle tylko głosowali. Wtedy będą mogli powiedzieć publicznie  że  większość społeczeństwa poszła do wyborów, a więc akceptuje i popiera   nas. Ale jeśli wybory zostaną przez zdecydowaną większość zbojkotowane to pojawi się zasadne  pytanie; kto  upoważnił rządzących do sprawowania władzy w Polsce?
 
Dlatego trzeba przekonywać  społeczeństwa by zbojkotowało tę farsę wyborczą i rządzącym pokazało  rządzącym „gest Kozakiewicza”. 
 
Należy też przekonywać najbliższych, krewnych,  przyjaciół, znajomych, sąsiadów… by postąpili podobnie.
 
Innymi słowy rządzących należy tak traktować, jak oni traktują wyborców,  społeczeństwo. Sami  się wybierają, to niech sami na siebie głosują. Nie należy zapominać, że bojkotowanie, to także głosowanie  i wybory, ale głosowanie milcząco, nogami. Takich  postaw wymaga zwykła ludzka przyzwoitość  i mądrość  obywatelska. Trzeba więc przyjąć postawę według mądrego ludowego przysłowia ; jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
 
 
 
Leszek Skonka,Były działacz przedsierpniowej opozycji (Ruchu Obrony Praw Człowieka… ROPCiO). Założyciel Wolnych Związków Zawodowych (WZZ) na Dolnym Śląsku, współorganizator i współ -kierujący strajkiem w sierpniu 1980 roku we Wrocławiu, b. członek prezydium w pierwszym składzie Zarządu Regionu Dolnośląskiego NSZZ, organizator i prowadzący pierwsze kursy ( jeszcze w czasie strajku) na temat organizowania i działania związkowego, a następnie w MKZ po zakończeniu strajku, dla działaczy i organizatorów nowych związków….). Sprzeciwiał się wprowadzaniu KOR-u i upolitycznieniu Związku, zrywaniu Umowy Gdańskiej, awanturnictwu politycznemu. Chciał by związek był tylko Związkiem, by nie wychodził poza swój związkowy statut. Za swą postawę oskarżony został publicznie, bez jakichkolwiek podstaw, o rzekome sprzyjanie PZPR, działanie na szkodę Związku, współpracę z SB. Usunięty ze wszystkich funkcji, również ze Związku i spotwarzony publicznie, bez prawa do obrony, zaocznie  skazany na karę śmierci cywilnej. Posiada Statut Pokrzywdzonego IPN,
 
Adres Kontaktowy 50-046 Wrocław, ul. Sądowa 10/7 Tel/fax  (48) 71 7809081, kom. 691830350
 
 e- mail: Skonka.leszek@gmail.com Konto: Deutsche Bank , Leszek Skonka 97 1910 1048 2944 2803 6405 0001

 

 
 
0

Demaskator.

Maciej P. Krzystek, socjolog niezalezny. Absolwent Uniwersytetu Szczecinskiego. Studiowal równiez prawo, ekonomie oraz systemy automatyczne. Polski dysydent kulturowy, potomek rycerzy radwanitów herbu choragwie.

86 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758