Komentarze dnia
Like

Skończyło się, czy dopiero zaczyna?

25/11/2014
646 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Skończyło się, czy dopiero zaczyna?

Głosy policzone. Ważne i nieważne. Ale protesty wyborcze jeszcze nie. Nikt nie wie ile ich jest pomimo iż „mężowie zaufania” mieli być obecni w każdej z ponad 26.000 komisji. Wszyscy mówią o fałszerstwach ale jedynym powodem okazują się wyniki powyborczego „exit polls” odbiegające od oficjalnych danych lecz niezbyt różniące się od przedwyborczych sondaży. Gdyby wierzyć opowieściom przekazywanym z ucha do ucha to w co drugiej komisji wyborczej siedzieli fałszerze z ołówkami w rękach dopisując krzyżyki, podmieniając arkusze wyborcze lub przynosząc gotowe, już „prawidłowo” wypełnione. Nawet poradnik „Solidarnych2010” dla „mężów zaufania” wyjaśniający „Metody dokonywania fałszerstw w obwodowych komisjach wyborczych” nie ustrzegł przed masowymi fałszerstwami.

0


 

Szef opozycji Jarosław Kaczyński zapowiedział już złożenie w Sejmie projektu zmian w Kodeksie wyborczym. Mają one m.in. dotyczyć sposobu liczenia głosów przez komisje „Sposób liczenia głosów musi być bardzo precyzyjnie opisany. To musi być tak, jak to było dokonywane w wielu krajach, gdzie byli obserwatorzy zagraniczni. Wszystkie karty są w jednym miejscu, wszyscy stoją dookoła, przewodniczący podnosi kartę, pokazuje na kogo głosowano i to jest zapisywane” – mówił lider PiS.”. Prezes PiSu proponuje również zwiększenie kart za fałszerstwa: „Muszą też być bardzo poważne kary za fałszowanie wyborów. Taki człowiek musi wiedzieć, że spędzi lata w więzieniu i zapłaci ogromną grzywnę, taką, żeby pozbawić go majątku i będzie zawsze wyłączony z życia publicznego„.

Składanie naiwnych i populistycznych propozycji ustaw w Sejmie to nie jedyne działania opozycji. Ponieważ ustrój w którym żyjemy nie jest demokratyczny, premier Kopacz to URBAN w spódnicy a koalicjant rządowy czyli PSL to partia konsekwentnie prorosyjska a więc współpraca z postkomunistyczną lewicą Leszka Millera nie jest czymś nienormalnym. „Na wojnie każdy bagnet jest dobry” jak to obrazowo przedstawił Prezes ściskając prawicę komunistycznego aparatczyka Millera. Prawdopodobnie taki uścisk jest jak najbardziej zrozumiały w przeciwieństwie np. do ściskania ręki wybranego przez przypadek Prezydenta RP. No ale jak nie ma demokracji a jest wojna to trup pada gęsto i trzeba zbierać wojska do wyjścia na ulice.

W prawicowej prasie typu „wSieci” i „Polityce” mówi się otwarcie o Nowym Majdanie. Nie brakuje porównań z Janukowiczem. Dyplomatycznie nie wspomina się o ilości trupów ale czyż dążenie do wolności nie jest warte ofiar? Prawda i demokracja są bezcenne a więc „ta władza, pogardzając wolę obywateli wyrażoną przy urnach, broniąc skrzywionego wyniku, szykuje więc Polsce najgorsze: wybuch”, twierdzi Jacek Karnowski. Wtóruje mu Stanisław Janecki pisząc: „argument ulicy może ich pozbawić władzy” co doskonale stosuje Jarosław Kaczyński organizując różnego rodzaju pochody i demonstracje.

Prezes Kaczyński wycofał już zaproszenie pani premier Kopacz do spotkania w klubie parlamentarnym PiS. Już nieaktualne, zakomunikował nowy rzecznik Marcin Mastalarek. Rozmawiać nie ma przecież o czym nie mówiąc już o jakimś wspólnym działaniu w celu dojścia do porozumienia w sprawie ulepszenia ordynacji wyborczej. Prawo i Sprawiedliwość rozmawiać, dyskutować czy wymieniać się uwagami nie ma zamiaru chociaż to podobno normalne i naturalne zachowania we wszystkich zachodnich demokracjach. PiS chce konfrontacji i od lat gra w grę „all of nothing” czyli co dobre dla Polski nie musi być dobre dla partii. A dla partii dobre jest tylko ciągle nieosiągalne, całkowite zwycięstwo. O jakiejkolwiek współpracy nie ma mowy.

Odmowa współdziałania w ważnych, państwowych sprawach to ciągle powracająca, pisowska śpiewka. Od wielu lat. Kto na tym traci? Niech każdy sobie sam odpowie. Niech każdy oceni co daje Polsce ta trwająca od lat wyniszczająca nienawiścią walka o władzę. Jakie podziały wprowadziła. Jakie są tego efekty i jakie szanse na jej zakończenie. Odwracanie się tyłem do możliwości rozmowy z oponentem, ignorowanie szans, być może małych ale przecież istniejących, na poprawę tego co dałoby się poprawić to ucieczka opozycji przed odpowiedzialnością do tego aby teraz, dzisiaj szukać dróg do zmian. Nie jest to oczywiście ta sama odpowiedzialność co rządzących ale nie jest również prawdą, że ona zupełnie nie istnieje. A kontynuując drogę konfrontacji nie rozwiązuje się problemów. Stwarza się tylko nowe.

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758