Poniżej przedstawiam być może tylko wygłupy niedojrzałego człowieka, a być może istotne informacje dotyczące zapisów czarnych skrzynek samolotu TU-154M nr 101 oraz fałszowania książek lotu. Niejaki Paweł Artymowicz..
Zawiadomienie,
Poniżej przedstawiam być może tylko wygłupy niedojrzałego człowieka, a być może istotne informacje dotyczące zapisów czarnych skrzynek samolotu TU-154M nr 101 oraz fałszowania książek lotu. Niejaki Paweł Artymowicz, podpisujący się na wielu internetowych forach "you-know-who", twierdzi, że jego znajomy, wieloletni pilot PLL LOT, słyszał utajnioną część nagrań z kabiny pilotów i wie o fałszowaniu nalotów członków załogi. Dysponuję pełnymi danymi Pawła Artymowicza, łącznie z nr IP:70.52.169.82. Wydaje mi się, że tego rodzaju treści wymagają zwerywfikowania, dlatego podaję samą treść i zarchiwizowane źródło, do wnikliwej analizy:
„mysle, ze myslacych tak jak ja jest w polsce wiecej. wiem, ze ostateczna odpowiedzialnosc ponosi wojsko i jego piloci. ale kiedy ktos mowi mi ze:
(i) kapitan protasiuk, dowodca samolotu nabitego po brzegi jakimi by tam nie byli, ale oficjelami panstwa polskiego, ma ok. 340 godzin nalotu na b. wymagajacym tupolewie-154,
(ii) ze jest po prostu lekkomyslnym mlodziakiem, mowiacym do swojego jeszcze bardziej bezmyslnego kolegi pilota jaka-40 artura wosztyla: "tak laduja debesciaki"
(*laduja*, z premedytacja).
(iii) ze nie byla to awaria ani pomylka, wstukanie do komputera pokladowego zlej wspolrzednej, bo "takich rzeczy sie w ogole nie robi", tj. nie mozna tam wstukac dobrej ani zlej wspolrzednej.
— to jaka jest moja reakcja? nie wierze. to nieporozumienie, zla interpretacja!
niestety, to wszystko powyzej, (i)-(iii), to prawda.
teraz juz naprawde ci, co chca wierzyc ze setki ludzi nie zabila brawura i bezmyslnosc podparta brakiem umiejetnosci lotniczych, musi przekonac sie do wersji zamachistow, ze od poczatku do konca wszystkie dowody sa sfingowane.
* * *
nie powiem od kogo to osobiscie dzisiaj uslyszalem. ale moze powiem tak.
znam sie co nieco na rzeczy (a w miare rzeczowe uzasadnienie, bez zbednych emocji, tego co mowi, jest glowna zabawa nicka you-know-who, i wszystko co mowi mozna wlasciwe sprawdzic; to ze lata wzdluz i wszerz ameryki, jest chyba wiarygodne? chyba ze ukradl komus cala duza galerie zdjec).
otoz jesli moja znajomosc lotnictwa to 6/10, to osoba z ktora mialem przyjemnosc dzis rozmawiac przy obiedzie to cos pomiedzy 10/10 a 11/10. osoba ta slyszala osobiscie nagranie dzwieku z kokpitu.
***
co gorsza (moj znajomy nie powiedzial tego wprost, ale..) zdaje sie ze mieli
w sztambuchu pilota godziny wpisane tam "z glowy", tj. po czesci nie odbyte loty.
Piotr Wielgucki
Najbardziej pikantne szczegóły sprawy: