Bez kategorii
Like

Skin w kolejce na bohatera

21/02/2012
560 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

czyli deprecjacja heroizmu

0


 

Nie upłynęło jeszcze tak wiele czasu od chwili, kiedy to Boeing 767 wylądował na warszawskim lotnisku bez podwozia a "Kapitan Tadeusz Wrona stał się narodowym bohaterem" 

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/365240,szef-lot-marcin-pirog-boeing-767-bedzie-znowu-latal-za-trzy-miesiace.html

 

Ale Włosi nie są gorsi. Też mają swojego bohatera. Jest nim Gregorio De Falco, pracownik kapitanatu, który w niewybrednych słowach "prosił" Francesco Schettino, kapitana statku Costa Concordia, do powrotu na pokład przechylającego sie wycieczkowca i ratowania ludzi.

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/375651,gregorio-de-falco-to-on-skrzyczal-kapitana-schettino-wracaj-na-poklad-kur.html

 

Ale nasze media są wytrwałe w tej konkurencji i nie dają za wygraną.  Od wczoraj mamy kolejnego kandydata. Jest nim Krzysztof Zahorowski, "bohaterski strażak" jak go mianowała nie tylko TVN. 

Nawet dostanie nagrodę 4.000 zł od ministra !

A za co takie wyrożnienie ? Za to, że przez telefon uratował chłopca 

http://www.tvn24.pl/0,1735634,0,1,uratowal-dziecko-przez-telefon-dostanie-nagrode-od-ministra,wiadomosc.html

I chwała mu za to.

Ale skoro tak, to minister powinien nie tylko dziś, lecz codziennie nagradzać koleżanki i kolegów "bohaterskiego strażaka", którzy nie przez telefon, ale w rzeczywistości ratują życie innych.

Ale to dopiero początek kolejki. Bo w niej powinni się ustawić wszyscy ratownicy medyczni. Ratowanie ludzi to przecież ich chleb powszedni. Po nich (albo przed nimi, kolejność do ustalenia) powinni stanąć lekarze. Ilu z nich każdego dnia ratuje wiele ludzi przed śmiercią ?? Ale media nie podają by minister Arłukowicz przyznawał im nagrody. Można ripostować, że przecież mają wysokie wynagrodzenia, że to ich obowiązek.

No właśnie. I tu dochodzimy do sedna sprawy.

Każdy z 3 przedstawionych wyżej panów, uznanych przez media za "bohaterów", swoje czyny "popełnili" w czasie kiedy byli w pracy. To co robili należało do ich obowiązkow. Za to ktoś płacił im wynagrodzenie.

Owszem, wyczyn kapitana Wrony to nie jest codzienność i wykonał to bezbłędnie, ale pilotami zostają tylko najlepsi, a piloci sa szkoleni, by lądować w różnych warunkach. Niewykluczone więc, że większość z naszych pilotów wykonałaby taki "manewr" w ten sam sposób.

Podobnie pan Krzysztof Zahorowski. Jest zapewne fachowcem w swojej dziedzinie, ale to wszystko. Fachowców równych jemu jest pewnie setki w Polsce. I w swojej pracy zapewnie nie raz uratowali czyjeś życie. Ale nie zostali bohaterami. Nie dostali nagród.

Jeżeli za wykonywanie swojej pracy można zostać przez media uznanym za bohatera, to na liście "zagrożonych" jest spora ilość grup zawodowych. Po medykach, policjantach, strażakach, WOPR, GOPR, ratownikach górniczych, itd, etc, und so weiter,ит.д. …możemy na końcu dojść do przysłowiowego skina, ktory uratował staruszkę … przestając ją kopać.

A jeszcze nie tak dawno by zostać bohaterem, a tym bardziej bohaterem narodowym, należało zrobić coś nadzwyczajnego, coś co wykraczało ponad to, co musieliśmy, co mogliśmy. Niejednokrotnie ludzie nawet oddając swoje życie za innych, takim tytułem nie byli mianowani. Jak musielibyśmy nazwać rotmistrza Pileckiego, skoro dziś za bohatera narodowego uznawany jest bluzgający pracownik kapitanatu portu ?

Czy nie nastąpiła deprecjacja heroizmu ?     

Na koniec coś pozytywnego, co można z tych zdarzeń wynieść, a co należy docenić u tych osób. Zarówno kapitan Wrona jak i pan Krzysztof Zahorowski nie czują sie bohaterami.

 

0

astygmatyk

66 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758