Skasowani

Od 1 maja obowiązek stosowania kas fiskalnych ustawodawca nałożył na kolejne grupy zawodowe m.in. lekarzy, prawników, detektywów, rzeczoznawców, weterynarzy, ochroniarzy. Uszczęśliwieni nie są szczęśliwi, ale ustawodawca przewidział sporo wyjątków.

Generalna zasada brzmi – obowiązek stosowania kas fiskalnych mają podatnicy dokonujący sprzedaży towarów i usług na rzecz:osób fizycznych nie będących przedsiębiorcami, na rzecz przedsiębiorców dokonujących zakupów prywatnie, poza działalnością oraz rolników ryczałtowych. Ale rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. Ustawodawca kocha jednak wyjątki i wyjąteczki. Kilka lat temu na pierwszy ogień poszli m.in. sklepikarze i taksówkarze. Pozostali, w tym grupy zawodowe mające duży obrót roczny – byli z tego obowiązku zwolnieni.

Dopiero dziś, po dość długim okresie przejściowym, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Finansów z 26 lipca 2010 roku, kasy fiskalne muszą mieć – adwokaci, lekarze, weterynarze, detektywi, ochroniarze czy przedsiębiorcy pogrzebowi. Zgodnie jednak z art. 111 ust.1. lekarze, którzy nie obsługują indywidualnych pacjentów, lecz pracują wyłącznie na podstawie umów z placówkami medycznymi (szpitalami, przychodniami itp.) – nie muszą mieć kas. Idźmy dalej – rozporządzenie (§ 3 ust. 1 pkt 2) zwalnia również tych podatników, u których sprzedaż podlegająca ewidencji nie przekroczyła w danym roku oraz w roku poprzednim kwoty 40.000 zł. W przypadku podatników rozpoczynających działalność pułap ten wynosi 20.000 zł.

Zwolnieniami objęte są takżeusługi, za które zapłata następuje za pośrednictwem poczty, banku lub SKOK-u. Warunek jest jeden – z ewidencji i dowodów transakcyjnych ma wynikać, czego dokładnie zapłata dotyczyła. Ponadto obowiązku posiadania kas fiskalnych nie będą mieć, póki co: niektóre usługi rolnicze, niektóre usługi komunalne i sieciowe (np. w zakresie dostaw energii, gazu, usługi telekomunikacyjne), komunikacja miejska oraz przewozy świadczone przy zastosowaniu rykszy, dorożek, łodzi flisackich na Dunajcu, obozowiska dla dzieci, usługi i sprzedaż przy zastosowaniu automatów (z wyjątkami np. dotyczącymi wyrobów akcyzowych), usługi pocztowe i kurierskie, usługi finansowe, usługi administracji publicznej i ubezpieczeń, usługi w zakresie edukacji, usługi typu statutowego świadczone przez organizacje, usługi notariuszy ewidencjonowane w tzw. repertoriach A i P, niektóre inne usługi (np. dotyczące niektórych kategorii usług, takich jak wynajmowanie i obsługa nieruchomości w całości dokumentowanych fakturami, usług opłacanych za pośrednictwem poczty lub banku, świadczonych przez podatników zawierających małą liczbę transakcji w skali roku, dzierżawy gruntów, sprzedaży na rzecz pracowników).

Rząd, wprowadzenie nowych przepisów uzasadnia tym, że kasy fiskalne mają przyczynić się to do lepszej ściągalności podatków i jednocześnie ograniczyć szarą strefę. A przede wszystkim pokażą wielkość osiąganych przez nich dochodów. To pocieszające, że nareszcie wszyscy zaczną być traktowani jednakowo. To plus dla rządu, że ujednolica przepisy. Ale dlaczego tak późno i dlaczego etapami?

Ministerstwo Skarbu i na to ma gotową odpowiedź – likwidacja zwolnień z obowiązku posiadania kas spowoduje ubytek dochodów budżetu państwa. Dlaczego? Ma bowiem obowiązek zwrócić podatnikowi część kosztów poniesionych na zakup kasy, a dokładnie 90% ceny netto zakupu, nie więcej niż 700 zł. Szacuje się, że w tym roku państwo wydana na ten cel 250 mln złotych.

Jednocześnie ustawodawca nakłada kary na podatników, którzy dokonują sprzedaży z pominięciem kasy. Czyn taki zagrożony jestkarą grzywny do 180 stawek dziennych, wysokość jednej stawki od 2011 r. może być wymierzona w granicach od 46,20 zł do 18 480 zł. Czyn ten może zostać uznany za wykroczenie skarbowe a kara grzywny wymierzona w granicach od 138,60 zł do 27 720 zł.

Źródło: www.podatki.pl, www.vat.pl