Poseł tow. Siwiec nie może się nadziwić z reakcji Londynu na plany Merkozy. Otóż premier David Cameron zagroził, że nie podpisze nowego traktatu UE, jeśli nie otrzyma wystarczających gwarancji, że chronione będą interesy Albionu.
Poseł tow. Siwiec pojmuje interesy narodowe tak, jak czyni to prezes Tusk czy komisarz spraw zagr. Sikorski. Nie chodzi im o interesy Polski, a interesy obce. Towarzysze mają to we krwi. To kwestia drylu. Gdyby Polska miała premiera, a nie Tuska, to i Warszawa mówiłaby po polsku.
W państwie dyskutuje się tak:
Post scriptum: może już wieczorem dowiemy się, quanto costa questa rura. Merkozy szantażuje wspólnotę, co widzi Cameron. Innym polecałbym krople do oczu z witaminą „A”. Jak 27 się nie zgodzi, to Berlin i Paryż zastosują „ostateczne rozwiązanie”. Adieu, Europa, bonjour Mitteleuropa. Czyżby Schmidt miał rację?