Sikorski w drodze do margianlizacji Polski
18/01/2013
646 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Ministerstwo Spraw Zagranicznych dokonuje lobotomii placówek zagranicznych
Kanada:
Niemcy:
Jak poinformował rzecznik MSZ Bartosz Bosacki, resort faktycznie podjął decyzję o sprzedaży budynku, w którym mieści się konsulat w Kolonii. – To element planu racjonalizacji w gospodarowaniu budynkami i oszczędności w MSZ – zaznaczył Bosacki. Jak poinformował, da to 1,5 mln zł oszczędności rocznie.
Według Bosackiego po sprzedaży budynku ministerstwo kupi albo wynajmie mniejszą powierzchnię oraz zredukuje liczbę personelu, co da oszczędności 1,5 mln zł rocznie.
Dziennik „Die Welt” podaje na stronach internetowych, że stanowisko straciła właśnie konsul generalna Jolanta Kozłowska, która nie zgadza się na przeniesienie placówki do innej części miasta.
Polski konsulat w Kolonii znajduje się w zabytkowej willi, w jednej z najbardziej eleganckich dzielnic miasta. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach
oszczędności chce przenieść placówkę do centrum, a willę sprzedać.
Plany od miesięcy budzą jednak sprzeciw środowisk polonijnych oraz niektórych dyplomatów. Wśród nich jest konsul generalna w Kolonii Jolanta Kozłowska, która odmówiła podpisania umowy w tej sprawie. „Die Welt” podaje, że w konsekwencji została właśnie dyscyplinarnie zwolniona.
MSZ tłumaczy, że konsulat w Kolonii nie potrzebuje tak dużej i okazałej siedziby. Przeciwnicy przeprowadzki argumentują jednak, że willa przy Lindenallee nie tylko dodaje Polsce prestiżu, ale też od lat stanowi niezwykle ważne miejsce polsko-niemieckiego dialogu.
Francja:
Rząd – być może w poszukiwaniu pieniędzy, które obiecał dać Unii – właśnie sprzedaje piękną trzypiętrową kamieniczkę, w której od lat międzywojennych mieścił się Instytut Kultury Polskiej w Paryżu.
Było to miejsce spotkań Polonii i Polaków przebywających w Paryżu. Zlikwidowano dużą bibliotekę, książki wrzucone do kontenerów przed budynkiem; okoliczni Polacy wyciągnęli część z tych pudeł wyrzuconych na śmietnik.
Wykonawczynią wyroku była p. dyrektor Klaudia Podsiadło z Warszawy.
Uzyskać można za taką nieruchomość około 60-80 mln euro, od kwoty dla rządu odliczyć należy prowizję pośrednika.
To opowiedział dziś słuchaczom red. Jan Zamoyski w Radiu Wnet, zdumiony brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony polskiej prasy śledczej.
Może tym zajęłaby się Fundacja Batorego i Aleksander Smolar, tak zatroskany sytuacją Polski, jak niegdyś opowiadał Monice Olejnik?
Przypomnijmy, że od wiosny 2008 roku Instytut jest nieczynny. Zamiast przekazać budynek polskiej Polonii mieszkającej we Francji podjęto decyzję o jego sprzedaży. Mogli interweniować w tej sprawie Bogdan Zdrojewski jako Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Radosław Sikorski jako szef MSZ. Niestety okazuje się, że polska kultura w tej chwili nie ma dobrej passy, a szczególnie jej reprezentacja za granicami Polski. Szczególnie w kraju, który ceni sobie spojrzenie na inny naród właśnie poprzez jego kulturalny dorobek.
A w Polsce:
MSZ odpiera zarzuty NIK o niegospodarność
16.01. Warszawa (PAP) – MSZ odpiera zarzuty NIK, która – według mediów – oceniła, że resort traci pieniądze przez niegospodarne zarządzanie majątkiem. Szef MSZ Radosław Sikorski uznał ponadto za dziwne, że raport Izby trafił najpierw do mediów a nie do ministerstwa. rodowy "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła zarządzanie 10 urzędami centralnymi; negatywną ocenę dostał MSZ, któremu wytknięto m in., że w jego magazynach od lat zalegają nieużywane kosztowne meble i urządzenia, w tym przestarzałe już komputery.
"To, wydaje mi się, dziwna praktyka, że najpierw się jakiś wstępny raport daje mediom, a potem dociera on do adresata. Będzie zasadnicza odpowiedź MSZ" – powiedział Sikorski, który rozmawiał z dziennikarzami po środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Minister odniósł się do zarzutu NIK dotyczącego Pałacu Przeździeckich przy ul. Foksal w Warszawie, wyremontowanego za ponad 830 tys. zł, choć urzędnicy wiedzieli, że o nieruchomość upomnieli się spadkobiercy. "Niektóre zarzuty wydają nam się bardzo dziwne, na przykład pałacyk na Foksal, który od wielu dekad jest we władaniu MSZ, straciliśmy go wyrokiem sądu, a więc jesteśmy ofiarą tej sytuacji, a nie winowajcą" – powiedział szef MSZ.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki w przesłanym PAP komunikacie podkreślił, że w ocenie ministerstwa uwagi krytyczne NIK dotyczą albo spraw z dawnych lat, albo takich, w których MSZ samo podjęło już działania naprawcze.
"W 2011 r. ustanowiliśmy na przykład nowe zasady zatwierdzania wniosków o udzielenie zamówień – co NIK zresztą dostrzegł. Jednostkowe zarzuty nie uzasadniają więc tezy, że poziom zarządzania MSZ jest niski" – oświadczył Bosacki. (PAP)