Bankierzy padają jak muchy. Dosłownie. Właśnie jeden z nich spadł z dachu.
Trwa seria zgonów wśród pracowników firm finansowych. Londyn jest oszołomiony i mogą powstać poważne obawy o poziom stresu wśród bankierów.
We wtorek rano po upadku z dachu siedziby Europejskiego JP Morgan w Londynie, zmarł 39 letni pracownik JP Morgan. Ten człowiek to,Gabriel Magee, były wiceprezes w departamencie technologii banku inwestycyjnego, jak informują źródła WSJ.
W niedzielę w Londynie policja znalazła Williama Broeksmita, 58-letniego byłego starszego członka kierownictwa w Deutsche Bank AG. Został znaleziony martwy w swoim domu. Podobno to samobójstwo..
W zeszłym tygodniu, zmarł dyrektor komunikacyjny w hotelu Swiss Re AG. Przyczyny śmierci nie podano do wiadomości publicznej.
W sierpniu 21 letni praktykant w Bank of America zmarł podobno w wyniku przepracowania po kilku kolejnych nocach spędzonych w londyńskim biurze banku.
WSJ zauważa też, że również w sierpniu ubiegłego roku , szef finansów w Zurich Insurance Group AG popełnił samobójstwo i zostawił notatkę w której obwinia prezesa firmy o tworzenia w środowisku warunków nie do zniesienia.
PS. Najlepiej mają bezrobotni. Nie musza się stresować w pracy.
4 komentarz