Senator chce dmuchania
07/08/2012
500 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Pełzająca kolonizacja społeczeństwa objawia się w głupich pomysłach zmian prawa, które pachną zwyczajnym medialnym show, lobbyingiem i interesami. A wszystko na koszt społeczeństwa.
Lubuski, a konkretnie zielonogórski senator Robert Dowhan (PO), jak widać nie może wyjść z roli politycznego celebryty, bo zamiast zająć się poważnymi problemami, robi piarowski show. Proponuje mianowicie, żeby każdy samochód był obowiązkowo wyposażony w alkomat, a może i nawet w dwa alkomaty. Takie rozwiązanie przyjęto w lipcu we Francji, więc Polska mogłaby być drugim krajem, który się na takie rozwiązanie zdecyduje.
Dla mnie ta propozycja jest groteskowa i żenująca, rodem z pomysłów faszyzującej lewicy. Taki przykład “pełzającej kolonizacji społeczeństwa”*, o czym mówiła niedawno Jadwiga Staniszkis – przykład traktowania ludzi jak niewolników, albo gorzej – jak bezrozumnej trzody rogatej.
Oczywiście dorabia się do tego ideologię, że niby chodzi o bezpieczeństwo. Akurat! Jeżeli mielibyśmy przyjąć to kryterium, to może po prostu ograniczmy prędkość na drogach do 30 km/h i wtedy będzie jeszcze bezpieczniej? Skoro kontrole drogowe, wysokie mandaty i kary nie pomagają, to alkomaty miałyby to zmienić? Bzdura!
A przecież kierowca pod wpływem silnych emocji i nerwów, też może popełniać błędy i stwarzać niebezpieczeństwo. Może więc senator zaproponuje obowiązkowe ciśnieniomierze w każdym aucie? Bylibyśmy pierwsi na świecie!
W takim USA policja nie zatrzymuje kierowców, jeżeli nie łamią zasad ruchu drogowego – tam można jeździć całe życie bez prawa jazdy. W Polsce policja ma prawo zatrzymywać i kontrolować kierowców bez powodu. Każą otworzyć bagażnik, dmuchać w alkomat, podziękują i lekko wymiętego taką kontrolą, puszczą.
Oczywiście znajdzie się wielu naiwnych, powtarzających propagandowe bzdury o bezpieczeństwie, a najlepiej o bezpieczeństwie dzieci na drogach, bo to brzmi wzruszająco. Emocjonalny szantaż o “bezpieczeństwie” przypomina słynną scenę z “Misia” i umoralniające pouczenia milicjanta wobec kierowcy: “a gdyby pańska matka tędy przechodziła?”.
To, że wprowadzili to Francuzi nie jest żadnym argumentem. Tam – w starej UE, też są różni kombinatorzy i lobbyści, którzy w imię bezpieczeństwa chcą okradać tamtejsze społeczeństwa. Kłopoty finansowe Francji, Włoch, Hiszpanii i Grecji nie wzięły się znikąd.
Propozycja pachnie dla mnie zwyczajnym przekrętem. Wystarczy zarobić złotówkę na alkomacie, żeby dorobić się w krótkim czasie 20 mln złotych, bo mamy przeszło 20 mln zarejestrowanych samochodów. A przecież miałyby być obowiązkowe dwa alkomaty w każdym samochodzie, więc chodzi o 40 mln złotych. I to na “dzień dobry”! Ustawodawca wyznaczy termin, np. 1 stycznia i ogromne mandaty za brak alkomatów i na tym nie koniec, bo po ewentualnym użyciu, trzeba będzie dokupować alkomaty, więc zyski będą się stale powiększać.
Ale przecież można zarobić więcej niż złotówkę na sztuce. Jak znam życie, to natychmiast jednorazowe alkomaty znacznie podrożeją (dzisiaj najtańsze to kilka i kilkanaście złotych), a rząd wymyśli jakiś atest (bo chodzi przecież o bezpieczeństwo!) i okaże się, że jedynym producentem, importerem i dystrybutorem na Polskę jest firma jakiegoś znanego biznesmena i powiązana z nim sieć hurtowni.
Jeżeli zaś obowiązek dotyczyłby instalowania alkomatów wielorazowych przez producentów aut, to zyski byłyby dopiero ogromne, bo taki alkomat to kosztuje już, co najmniej kilkaset złotych.
Żeby było śmieszniej, to Ruch Palikota zaproponował, żeby wyposażyć Straż Marszałkowską w alkomaty i sprawdzać parlamentarzystów, będących w stanie wskazującym na spożycie. Pomysł ten nie spodobał się Platformie Obywatelskiej. Poseł Olszewski stwierdził: “Liczba absurdalnych pomysłów Ruchu Palikota jest odwrotnie proporcjonalna do spadającego poparcia. Nie wyobrażam sobie, by posłowie ustawiali się w kolejce do badania alkomatem”*
Ciekawe, co poseł Olszewski sądzi o pomyśle senatora R.Dowhana? A i co sądzi np. o pomyśle obowiązkowych zimówek od 1. listopada do 31. marca? Rozumiem, że PO przegłosuje pogodę i ani w listopadzie ani w marcu temperatura nie wzrośnie powyżej 10 stopni, bo wtedy zimówki nie dość, że się szybko zużywają, to wcale nie są bezpieczniejsze od opon letnich – wręcz przeciwnie.
Szanowny Panie senatorze – Robert, przestań robić show i zajmij się lepiej wprowadzeniem prawa gospodarczego, takiego jakie obowiązuje w USA, Wielkiej Brytanii lub Hong-Kongu, i które daje bogactwo tamtejszym społeczeństwom, a przez to buduje ich potęgę. Dlaczego nie mamy wzorować się właśnie tu i dokonać zmian w tym obszarze? Musimy naśladować jedynie głupie pomysły, stwarzając ułudę jakiegoś "bezpieczeństwa"?
Robert – mogłeś też wykazać się odwagą i zaprotestować przeciw ustawie o zgromadzeniach, która ogranicza prawa obywatelskie, pod pretekstem bezpieczeństwa.
Protestowałeś, czy i w tym przypadku wybrałeś tzw. “bezpieczeństwo”?
* wp.pl 02.08.2012
* polskieradio.pl 11.07.2012
Powyższy tekst, zatytułowany "Dowhan chce dmuchania", opublikowany został na moim blogu:
http://politicalmediashow.blogspot.com/2012/08/dowhan-chce-dmuchania.html