Senator Bierecki: film jest wołaniem o państwo prawa

Kasa Stefczyka sprawowała mecenat nad filmem „Układ Zamknięty”.

 Kasa Stefczyka sprawowała mecenat nad filmem "Układ Zamknięty". O filmie i o tym, co zrobiło wrażenie na gościach uroczystości wręczenia Wektorów rozmawiamy z senatorem RP Grzegorzem Biereckim, który jako szef Rady Nadzorczej Kasy Stefczyka brał udział w uroczystości odbierania nagrody przez producentów filmuJak to się stało, że Kasa Stefczyka zdecydowała się zaangażować w produkcję filmu „Układ Zamknięty”.

Nasza Kasa zaangażowała się w ten film z tego powodu, że Kasa jest organizacją, która dba o polskie sprawy. A ten film jest takim wielkim wołaniem o państwo prawa, wołaniem o porządną Rzeczpospolitą, o Rzeczpospolitą prawą. O takie państwo, w którym chcielibyśmy żyć, bogacić się, rozwijać. Chcielibyśmy, aby nasze dzieci, wnuki w takim państwie dobrze zorganizowanym dobrze się czuły i chciały tu pozostać.

Panie senatorze, czy zwrócił pan uwagę, że pańskie słowa o filmie, który oddaje polską rzeczywistość, zrobiły wrażenie na gościach? Nawet na konferansjerce, która szepnęła: "mocne".

Myślę, że się nie spodziewali, iż przypomnę rok (2003 – przyp. red.), w którym te wydarzenia się działy. Ci, którzy wtedy rządzili, siedzieli w pierwszych rzędach.

Usłyszał pan wtedy zgrzytnięcie zębami?

Widziałem poruszenie, gdy przypomniałem, że państwo, za które oni wtedy odpowiadali, że państwo, które obywatelew tamtym czasie im powierzyli w opiekę. Jeśli ta opieka tak wyglądała jak w tym filmie, to znaczy, że mają sobie ci ludzie wiele do zarzucenia.