Seks rytualny
20/09/2016
2318 Wyświetlenia
13 Komentarze
4 minut czytania
W dawnych czasach homoseksualizm był tępiony nie jako występek przeciw szóstemu (nie popełniaj zdrady małżeńskiej) czy dziewiątemu przykazaniu (nie dąż do zdobycia cudzej żony), ale głównie jako występek przeciw pierwszemu przykazaniu (nie będziesz stawiał innych bogów obok Mnie).
U wielu ssaków, a prawie u wszystkich naczelnych, kopulacja ma kilka celów – nie tylko seksualnych. To przede wszystkim zachowanie pokazujące dominację – co służy ustaleniu hierarchii w stadzie. Ludzie też te instynkty mają – można to zaobserwować w więzieniu, wojsku czy szkole, czyli w warunkach pierwotnego prymitywizmu. Kultura trochę wyższa przerobiła to na rytuały religijne. A jeszcze wyższa to potępia. Chrześcijaństwo gani homoseksualizm, bo to był dawniej głównie rytuał religijny innych kultów, to było czczenie fałszywych bogów. Chrześcijaństwo tępi wszelkie akty seksualne, które nie mają na celu zapłodnienia – bo takie akty mają inny, groźny sens społeczny – groźny ze względu na pierwsze przykazanie.
W Nowym Testamencie o homoseksualizmie mowa jest w Liście do Rzymian. Ewidentnie odnosi się to do pierwszego przykazania – świadczy o tym ten wers: „21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce.”. To, o czym jest mowa dalej, odnosi się do tego nieoddawania czci Bogu. Istotą tych fragmentów nie jest potępienie seksu jako takiego, ale wszelkich pogańskich rytuałów. A seks rytualny był wtedy bardzo rozpowszechniony. A tak było, bo seks jako rytuał społeczny jest naturalnym instynktem u naczelnych.
W kwestii pojednania, porozumienia, czy jak tam to nazwiemy, między pederastami a katolikami kluczową sprawą jest to by zrozumieć, na czym polega katolickie potępienie pederastii. W istocie chodzi o potępienie sodomii. Chodzi o społeczne, a nie seksualne aspekty kopulacji. Pederastia jest ułomnością, zboczeniem, wadą psychiczną, czyli rodzajem choroby. Żadna choroba nie jest grzechem. Żadna ułomność fizyczna czy psychiczna nie jest grzechem. Grzech to świadome, celowe, rytualne łamanie przykazań, a nie łamanie instynktowne, podświadome. Zwierzęta nie są zdolne do grzechu. Chorzy psychicznie nie są zdolni do przestępstwa. Ich trzeba pilnować, odseparować, czasem eliminować, ale nie karać, nie potępiać.
Pederastia nie jest występkiem przeciw szóstemu i dziewiątemu przykazaniu, bo te przykazania dotyczą rodziny, małżeństwa, a pederastia to ułomność uniemożliwiająca, czy utrudniająca, małżeństwo. Pederastia jest grzechem, gdy łamie pierwsze przykazanie, gdy jest rytuałem, świadomym aktem społecznym. Wtedy nazywa się sodomią. Gdy jest czystym zaspokojeniem zboczonego instynktu seksualnego, to grzechem nie jest. Grzechem może być seks właściwy, kopulacja celująca w prawidłową dziurkę – jako akt zdrady prowadzący do zapłodnienia. A pomylenie dziurek, czy celowanie w złą, grzechem nie jest – chyba, że to jakiś rytuał. Homoseksualizm jest zły, gdy jest uprawiany w celach politycznych – wtedy nazywa się gejostwem, czy LGBT, bo to seks rytualny.
Grzegorz GPS Świderski