POLSKA
1

Sędzia Wojciech Głowacki ochraniał gliwickiego lichwiarza? (2)

28/12/2014
2628 Wyświetlenia
1 Komentarze
8 minut czytania
Sędzia Wojciech Głowacki ochraniał gliwickiego lichwiarza? (2)

Podobno usługi prawnicze są już tak drogie, że taniej jest kupić sędziego, niż nająć adwokata.

0


13.

Przyglądnijmy się bliżej biznesowi Józefa Gąsiora i Mirosława Ewiaka. Tym razem trop wiedzie nas do nieodległego od Gliwic Rybnika.
Miasta, w którym za czasów komuny Józef Gąsior ponoć pełnił służbę jako funkcjonariusz (niezbyt wysokiego stopnia, ale jednak) SB.
Czy z tych czasów datuje się jego znajomość z gliwickim prokuratorem Damianem Sztachelką, o której (zbyt) często napomyka?
Niepozorny oddział PROSPER – BANKU, dzisiaj wchodzący w skład Banku Zachodniego WBK SA w końcu lat 1990 spółce cywilnej Józefa Gąsiora i Mirosława Ewiaka, szumnie nazywającej się Biuro Brokera Finansowego „CARBOTECH POLAND” s.c. udzielił kredytu dyskontowego. Broker przedstawił weksle własne firmy MIKAMA SA.
W sumie było ich pięć, każdy po 100.000- zł!
Blisko pół miliona złotych prawie dwadzieścia lat temu stanowiło olbrzymią fortunę. Jednak, gdy nadszedł termin wykupu weksli przez MIKAMĘ, okazało się, że nici z tego. Firma nie uznała weksli za swoje, w związku z czym bank zwrócił się do wspólników o zwrot wypłaconych wcześniej pieniędzy.
9 czerwca 2000 r., a więc znowu tuż przed wyjazdem w ostatnią podróż przez Mirosława, została zawarta umowa o restrukturyzację spłaty zadłużenia powstałego z tego właśnie tytułu.
Ewiak i Gąsior do spłacenia mieli, bagatela, „tylko” 516.671,34 zł!
Kto stał, po stronie banku, za tą transakcją?
Jaskółki, które przesiadują za oknami niejednej firmy i niejednego mieszkania mówią, że ta sama osoba, która praktycznie w tym samym czasie uruchamiała kredyty dla mafii paliwowej, reprezentowanej również przez mieszkańca Gliwic, Wiesława S., a po wyjściu z więzienia udzielała porad na jednym z finansowych forów (opłacanych, rzecz jasna, przez tego samego Wiesława), czerpiąc z tego tytułu pokaźne tantiemy. Inna sprawa, że czasem bywała skuteczna.

14.

To jednak nie jedyne wyłudzenie, przybierające pozór „dyskonta weksli”. Kolejny poszkodowany bank to BPH w Mysłowicach. Dnia 13 marca 2001 roku Sąd Okręgowy w Katowicach nadał nakazowi zapłaty z dnia 19 stycznia 2001 r. (sgn XIV Ng 1173/00/14) klauzulę wykonalności. Tym razem kwota uzyskana z „dyskonta” weksli wynosiła 2.103.360,- zł!
Ponad dwa miliony złotych!!
Czy dyskontowanie praktycznie nieistniejących weksli to był taki know-how Gąsiora i Ewiaka w owym czasie?
Niestety, nie tylko w owym. Spłacone, lub czasem fałszywe weksle służyły wyłudzaniu kolejnych kwot Kaziewiczowi i Gąsiorowi w późniejszym czasie (do 2013 r. włącznie!). Do tego tematu wrócimy w następnej części.

15.

20090809_Parowóz_Ol49_na_stacji_Stęszew

I wreszcie koniec historii „biznesu” kryminalisty Józefa Gąsiora. 14 lutego 2000 roku Sąd Okręgowy w Katowicach, XIV Wydział Gospodarczy, orzekł, że pozwani Józef Gąsior i Mirosław Ewiak powinni solidarnie uiścić na rzecz Polskich Kolei Państwowych kwotę 724.736,06 zł (sgn XIV GC 2059/99/4).

16.

PKP_SA_Logo

Udając się w ostatnią podróż życia Mirosław Ewiak był więc dłużnikiem:
1. Prosper Banku na kwotę 516.671,34 zł;
2. BPH SA na kwotę 2.103.360,– zł;
3. PKP na kwotę 724.736,06 zł.

Razem: 3.344.767,40

Trzy miliony trzysta czterdzieści cztery tysiące siedemset sześćdziesiąt siedem 40/100 zł.

Do tego za niedługo przybyły kolejne trzy miliony za „Krokodyla”.

17.

Przeliczmy na minimalną płacę. W 2000 roku wynosiła ona 700,- zł brutto. Tak więc zadłużenie wynosiło równowartość 4778,238 minimalnych płac.
Licząc dzisiaj byłoby to 8.027.441,80 zł.
Od 1 stycznia 2015 roku jeszcze więcej – 8.361.918,50 zł (zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 11 września 2014 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2015 r.).

18.

Ewiakowi i Gąsiorowi groził co najmniej komornik. Oczywiste jest, że łącznie posiadane przez nich majątki nie sięgały nawet 5% zadłużenia wyliczonego na podstawie prawomocnych wyroków sądowych przedstawionych powyżej.
Powstaje pytanie, co stało się z tą kasą?
Czy „drzemie” na anonimowym koncie gdzieś w Luksemburgu?
Ale minęło tyle lat, że już dawno pieniądze te ujrzałyby światło dzienne!
Tymczasem Mirosław Ewiak nie dawał znaku życia tak bardzo, że w końcu został uznany prawomocnym orzeczeniem polskiego sądu za zmarłego w 2012 roku (26 października 2012 roku Sąd Rejonowy w Gliwicach wydał postanowienie (I Ns 964/11) uznające Mirka za zmarłego równo o godzinie 24 dnia 16 czerwca 2000 roku.).
Józef Gąsior z kolei za wszelką cenę łapie ochłapy, jakie pozostały mu z tamtych czasów. Tym razem na syna, a wszystko w oparciu o byłego referenta, który w ciągu kilkunastu lat stał się znany w gliwickim półświatku jako „Spaślak”, niedoszłego adwokata Grzegorza Kaziewicza.

19.

Ponad rok temu (18 sierpnia 2013 r.) pisałem o Wojciechu Głowackim, zatrudnionym jako sędzia w gliwickim Sądzie Rejonowym.

https://3obieg.pl/sedzia-cokolwiek-sponsorowany
Okazało się, że tuż przed ostatecznym odwołaniem Grzegorza Kaziewicza z funkcji prezesa SILESIA sp. z o.o. zawarł on umowę notarialną z panem sędzią dotyczącą najmu lokalu mieszkalnego położonego w samym centrum Gliwic.
Zgodnie z aktem notarialnym z dnia 24 kwietnia 2013 roku pan sędzia Wojciech Głowacki najął mieszkanie o powierzchni 88 m kw. wyposażone we wszelkie wygody oraz parking za…. 200 (dwieście!) zł miesięcznie brutto. Na całe pięć lat, czyli do 1 maja 2018 roku. W 2013 roku ceny najmu w podobnej okolicy za podobny metraż były prawie dziesięciokrotnie wyższe!
Co więcej, istnieją dość poważne wątpliwości, co do faktycznego czasu zajmowania lokalu przy ul Barlickiego przez pana sędziego. Lokatorzy, z którymi rozmawiałem, zgodnie twierdzą, że Głowacki był widywany na Barlickiego znacznie wcześniej.
Prawdopodobnie więc umowa notarialna została sporządzona w ostatniej chwili, gdy Grzegorz Kaziewicz mógł jeszcze cokolwiek podpisać w imieniu spółki jako jej prezes.
O tym, ze wspólnicy chcą odwołać Kaziewicza było wiadomo już w październiku 2012 roku. Czy Wojciech Głowacki, sędzia Sądu Rejonowego w Gliwicach, miał tego świadomość? Sprawa była na tyle głośna, że pytanie powyższe wydaje się być całkowicie retoryczne.

20.

sad_rejon

Przeglądanie akt, choć zdecydowanie nudne, czasem prowadzi do zaskakujących odkryć.
Oto sędzia Wojciech Głowacki i Grzegorz Kaziewicz zetknęli się już wcześniej.
W sądzie.

Czy praktycznie darmowy najem mieszkania był rewanżem za korzystny wyrok?

c.d.n.

28.12 2014

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758