Bez kategorii
Like

Schleswig Holstein i grecki tłumacz, część 1

02/10/2012
433 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Tego dnia wieczorem, w ramach cyklu „Nowa interpretacja starej literatury” miał być film o Sherlocku Holmesie. Koprodukcja niemiecko-włosko-hiszpańska.

0


Przy powstaniu filmu brali udział twórcy takich dzieł, jak: "Abraham Lincoln, łowca wampirów", "Maria Curie, karate kid", "Isaac Newton vs Wilhelm Tell" i "Robin Hood i Transformers: prequel nad prequele".
– Przeżyłem już Holmesa radzieckiego, to przeżyję i tego – oznajmił dziadek Łukaszka i cała rodzina Hiobowskich zasiadła przed telewizorem.

…w biedermajerowskim saloniku przy Bluecherstrasse 221b panowała muzyka Wagnera. Rozległo się pukanie i weszła służąca.
– A, to pani, pani Chelsea – rzekł znudzonym głosem gospodarz saloniku.
– Doktor Verdi do pana – zaanonsowała pani Chelsea i przepuściła doktora w drzwiach.
– Wielkie Nieba! – krzyknął doktor Verdi patrząc na stół gdzie królowała wielka butla pełna białego płynu. – Schleswigu! Co ja widzę! Znowu trujesz się tym świństwem!? Ile razy ci tłumaczyłem, że mleko prosto od krowy jest ekstremalnie niezdrowe?! Tylko świeże mleko ze sklepu daje gwarancję jakości i tego, że jest w nim to, co napisano na opakowaniu… Przecież taka krowa mogła jeść nie wiadomo co!
– Szanuję twą wiedzę lekarską – rzekł Schleswig Holstein. – Ale nuda, nuda, doktorze! Mój mózg jest jak turbodiesel TDI niepodłączony do układu quattro. Paliwa! Muszę mieć sprawę, nad którą mógłbym popracować!
– A skąd ja ci…
– Nie kłopocz się, drogi doktorze! Przed dziesięcioma minutami dostałem wiadomość, że zaginął pewien znany grecki obywatel. Tłumacz!
– Od kogo ta wiadomość?
– Od naszego starego znajomego, inspektora Les Trade. Ruszam na poszukiwania! Czy będziesz mi towarzyszył?
– No akurat mam pacjenta…
– O – zdziwił się uprzejmie Schleswig Holstein.
– …cóż, ja zazwyczaj nie przyjmuję prosto z ulicy, ale okazał się nim być mój rodak, więc…
– Nacjonalizm przez ciebie przemawia mój drogi doktorze. A co mu jest, że tak spytam z ciekawości?
– Ostry przypadek afrykańskiej gorączki bunga-bunga.
– Żebyś mi tu jakiejś zarazy nie rozwlekł po mieście!
– Spokojnie, to przenosi się tylko drogą kropelkową.
– No i co zrobiłeś z tym pacjentem?
– Trzeba go odwieźć do jakiegoś specjalisty. Moja żona sama się zaofiarowała, że się nim zajmie. Ach, Holsteinie, czemu się nie ożenisz? Żona to prawdziwy skarb!
– Nie wątpię – bąknął Holstein, a głośno zaś rzekł:
– Małżeństwo to uczucia, a ja nie mogę sobie na nie pozwolić… Bierzmy broń i ruszajmy! Bierzesz korkowca czy tego na plastikowe kulki?
– No wiesz?! – doktor Verdi spojrzał na niego z wyrzutem. – Myślałem, że masz już prawdziwą broń.
– Przecież ci tłumaczyłem, że wniosek o pozwolenie złożyłem osiem lat temu, a czeka się dziesięć…
– To dokąd jedziemy? – spytał doktor Verdi gdy wyszli już na ulicę.
– Najpierw pojedziemy rozejrzeć się do domu tego tłumacza – i Holstein wezwał dorożkę.
– Nie pojedziemy taksówką? – zdziwił się Verdi.
– Ekologia, doktorze, ekologia…
Podjechał powóz zaprzężony w ósemkę Polaków. Woźnica zaciął bata i pognali na Ulicę Triumfującego Feminizmu, gdzie mieszkał ów tłumacz. Podczas drogi doktor Verdi prawił Holsteinowi komplementy.
– Te uzdolnienia wcale nie są wyłącznie wynikiem treningu – sprzeciwił się Holstein. – Są w dużej mierze dziedziczne. Mój brat ma ich jeszcze więcej niż ja!
– Nigdy nie mówiłeś, że masz brata – wyjąkał kompletnie zaskoczony Verdi.
– No, właściwie przyrodni brat. Matką Muhammada była Turczynka, a potem nasz ojciec został wdowcem i poślubił moją matkę…
– Jak to możliwe, że na świecie istnieje drugi Holstein i świat o nim nie słyszał?!
– Bo on nie zabiega o rozgłos. Muhammad pracuje w strukturach Unii Europejskiej i tam wykorzystuje swoje zdolności. Jego stanowisko jest jedyne i wyjątkowe. Nie miał poprzednika i nie będzie mieć następcy. On jeden, jedyny, orientuje się w całej strukturze! Jest superkoordynatorem! W żartach mówi, ze sam jest Unią Europejską. Kiedyś ktoś nie wie do kogo zwrócić się w danej sprawie, wystarczy, że skontaktuje się z Muhammadem, a ten odeśle go do właściwych osób.
– Jesteśmy już na miejscu – zauważył doktor Verdi.

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758