SLD: Mastalerzu ucz się od Szlęzaka
Stalowa Wola wzorem dla Tarnobrzega, Szlęzak dla Mastalerza
Sąsiedzi deklasują Tarnobrzeg gospodarczo
Piramida porażek Tarnobrzega z sąsiadami
Nie ma pracy, nie ma chleba ale są igrzyska i nowe plamy
Zapaść gospodarcza Tarnobrzega pogłębiła się w ostatnich latach zdecydowanie, porównując tylko do okolicznych miast. Temat stał się motywem przewodnim tarnobrzeskiej kampanii wyborczej. Stalowa Wola, Nowa Dęba, Mielec pozyskują nowych przedsiębiorców, powstają nowe miejsca pracy, brakuje im już terenów inwestycyjnych. Natomiast Tarnobrzeg, poza jeziorem, znany jest głównie ze zwolnień, redukcji personelu, likwidacji stanowisk pracy, upadłości firm czy wyprowadzania ich do okolicznych miast. Przegrał rywalizację o gospodarcza stolicę północnego Podkarpacia nie tylko ze Stalową Wolą ale i Nową Dębą. Daleko w tyle (za Sandomierzem) został nawet w dziedzinie turystyki, gdzie ma najmocniejsze argumenty.
Pilkington jest w Nowej Dębie a nie w Tarnobrzegu!
Zgodnie z obietnicami również w posiarkowym grodzie miały być nowe miejsca pracy. Jednak to w gminie Nowa Dęba powstała nowa fabryka Pilkington Automotiv Poland, zatrudniająca 500 osób. W tej kwestii ojców sukcesu objawiło się bardzo wielu na czele z prezydentem Mastalerzem. Władze Tarnobrzega podkreślają, że ta inwestycja jest „na naszym terenie”, że mają w tym wielkie zasługi. Dowodów nigdy nie poznaliśmy a co więcej, były kompromitujące wizerunkowo zakusy przyłączenia sołectwa Chmielów (tam jest nowy zakład) do Tarnobrzega. Oficjalnie zaprezentowanym argumentem na udział w tym osiągnięciu było to, że prezes producenta szyb samochodowych jest mieszkańcem Tarnobrzega i choć rzadko ale i nas przebywa.
Wyjaśnijmy wiec, że nowa fabryka Pilkingtona powstała na terenie gminy Nowa Dęba, a oficjalna siedziba spółki pozostała w Sandomierzu. W tych gminach płaci podatki, wspiera rozwój, sponsoruje itp. Działa w ramach specjalnej strefy ekonomicznej do której samorząd również nic nie ma. To właśnie działalności zarządu TSSE oraz gospodarza terenu czyli burmistrza Nowej Dęby trzeba przypisać największe zasługi. Urząd Miasta Tarnobrzega nie chce nawet pochwalić się jaki procent załogi stanowią tarnobrzeżanie. Nieoficjalnie wiemy, że zdecydowana większość zatrudnionych nie jest mieszkańcami Tarnobrzega.
Stalowa Wola – największe inwestycje, światowe marki, rządowe zamówienia
Stalowa Wola ma największą chińską inwestycję w Polsce. Fabrykę na kilkaset miejsc pracy buduje Ikea. Powstaje największy i pierwszy w kraju zakład produkujący energię elektryczną ze śmieci. W elektrowni stawiają największy w kraju blok gazowy oraz na biomasę. Rządowe zamówienia rozwijają przemysł zbrojeniowy. Premier Tusk obiecywał, że dla huty będzie to 7,5 miliarda zł. Stalowa Wola ma zupełnie inne problemy niż Tarnobrzeg. Przede wszystkim cierpi na brak terenów inwestycyjnych. Kolejna firma chce stworzyć tam 1000 miejsc pracy ale miasto nie ma dla niej 40 hektarowej działki. W Tarnobrzegu uzbrojonych hektarów, gotowych hal produkcyjnych, choćby w Zakrzowie, Machowie, Serbinowie czy nad jeziorem zarastają chwastami. Przypomnijmy tylko, że Tarnobrzeg, w porównaniu do liczby mieszkańców, powierzchniowo jest jednym największych miast w Polsce. Ale cóż z tego, jeżeli na osiedlu Miechocin jest problem z uzyskaniem zgody choćby na jeden sklep spożywczy.
W Tarnobrzegu trybuny i palmy, w Stalowej miejsca pracy
Skąd taka przepaść między dwoma miastami obok siebie? Odpowiedzią jest bardzo wymowna polityka, charakterystyczna dla Andrzeja Szlęzaka, prezydenta Stalowej Woli. Mimo, że obiecał kibicom, to zmienił zdanie i nie dał pieniędzy na rozbudowę stadionu. Uznał, że są ważniejsze potrzeby, nie będzie z tego żadnych miejsc pracy i nie przyczyni się to do rozwoju gospodarczego miasta. Prezydent Mastalerz jak widomo szybko wytknął i nagłośnił mu ten postępek. Bo Tarnobrzeg ma piękny, duży, bardzo kosztowny stadion (do lat nieukończony) stać było. W tym rzeczywiście jest o niebo lepsi od hutniczego grodu. Na bezrobotnych Siarkowców deszcz nie pada, siedzą wygodnie i to jest najważniejsze. Widzimy tu zasadniczą różnicę w polityce tych dwóch włodarzy. Jeden, kosztem nawet swojej popularności stawia zdecydowanie na rozwój gospodarczy. Drugi preferuje niekończące się igrzyska, festyny, efektowne zagrania pod publikę ale bardzo kosztowne dla podatników, w większości będących już bez stałego zatrudnienia.
Kolejną różnicą jest zdecydowane odcięcie się Szlęzaka od rządzących partii (PO,PSL) ale również opozycyjnych (PiS), a nawet kościoła. Ostro krytykuje Tuska nawet gdy ten obiecuje pieniądze dla huty. Nie wpuszcza jego ministrów do miasta, nie pozwala uprawiać propagandy, tępi z pasą obłudę rządzących. W Tarnobrzegu, jak widzieliśmy, premier Tusk, ministrowie czy biskupi, podejmowani byli przez nasze władze na klęcząco, z podziękowaniami, uściskami, odznaczeniami, orderami itp. Nie wiemy tylko za co…
Mało tego, niektórzy tarnobrzescy politycy oficjalnie stawiają prezydenta Szlęzaka za wzór do naśladowania i uczenia się.
Tarnobrzeska Platforma chwali i inwestuje w Stalowej
Politykę Szlęzaka w stosunku do przedsiębiorców publicznie chwalił Dariusz Kołek. Ten tarnobrzeski polityk (PO) i biznesmen daje jasny przykład i tam inwestuje swój kapitał. Miało być i w Tarnobrzegu Tesco oraz kilka galerii handlowych. Szczególne ta, właśnie Dariusza Kołka, w samym centrum miasta. Centra handlowe są wizualnym wyznacznikiem stanu gospodarki oraz umiejętności przyciągania kapitału w danym miejscu, podejścia do przedsiębiorców. W Tbg nic z tego. Tymczasem to Stalowa Wola buduję szóste centrum handlowe, większe niż wszystkie poprzednie, obejmującą zasięgiem 400 tys. klientów – czyli uwzględniają i nas. Kojenia ogromne powstaje też w Sandomierzu.
I tu sytuacja bardzo wymowna i charakterystyczna dla Tarnobrzega sytuacja. Drugie centrum handlowe w Stalowej Woli stawia Dariusz Kołek – Przewodniczący Rady Miasta w…. Tarnobrzegu i lider… tarnobrzeskiej Platformy Obywatelskiej. Natomiast na kilkunastu hektarach terenów inwestycyjnych które posiada w posiarkowym grodzi nic się nie dzieje. Taka alokacja kapitału jest specyficzna dla licznych biznesmenów będących, działaczami tarnobrzeskiej Platformy Obywatelskiej. Tu zarabiają zajmując publiczne, samorządowe stanowiska, przyznają sobie hojne nagrody ale inwestują je w innych miejscowościach. Na obszernych terenach inwestycyjnych należących do byłego wiceprezydenta Tarnobrzega, Roberta Niedbałowskiego (Platforma Obywatelska) również nie powstały nowe miejsca pracy.
A teraz porównajmy. Przewodniczący Rady Miasta w Stalowej Woli – Antoni Kłosowski, znany jest ze sprowadzenia kilku dużych inwestorów zagranicznych do miasta, rozwijania małej przedsiębiorczości, szczególnie rzemiosła. Własną firmę też ma w swoim mieście. Warto zobaczyć jak imponująco rozwija się tam także szkolnictwo akademickie na trzech uczelniach (nowe kierunki techniczne) i zawodowe.
Sandomierz dał przykład – nie skorzystamy
Po ponad 5 latach od napełnienia Jeziora Tarnobrzeskiego nie zainwestował tam żaden prywatny inwestor i nie powstało ani jedno stałe miejsce pracy w niepublicznym sektorze. W mieście nie wybudowano prywatnego obiektu noclegowego i co jeszcze smutniejsze nie ma agroturystyki czy nawet zwykłych kwater. Symbolem staje się Hotel Nadwiślański, który od kilku lat nie może znaleźć nabywcy ani choćby dzierżawcy. W ruinę popada wiele innych obiektów. Tymczasem w tym samym czasie, Sandomierz dzięki pozyskaniu i utrzymaniu serialu „Ojciec Mateusz” stał się jedną z najlepiej rozpoznawalnych marek turystycznych w Polsce. Powstało wiele miejsc noclegowych w tym również kilka hoteli trzygwiazdkowych ze SPA. To „Królewskie miasto” za darmo promowały wszytki największe media w kraju. Umacnia swoją pozycję również jako czołowe centrum ogrodnicze w kraju. A przypomnijmy, że my także mamy swój słynny opłacony z naszych podatków film promocyjny. Dlatego każdy powinien go pamiętać.
Pamiętajmy, że o turystę noclegowego konkuruje z nami również o wiele mniejszy Baranów Sandomierski. Ma hotele, kwatery agroturystyczne, pola golfowe, stok narciarski i liczne atrakcyjne tereny rekreacyjne. W niewielkim i tak już bogatym Połańcu, warszawska firma Nemex za 152 mln złotych buduje fabrykę i zatrudni ponad tysiąc osób. Powstał tam największy w regionie most drogowy na Wiśle łącząc województwa podkarpackie i świętokrzyskie. Stalowa Wola buduje obwodnicę i przymierza się do trzeciego mostu. W Tarnobrzegu mostu i obwodnicy nie ma nawet w obietnicach wyborczych. A Sandomierz ma już drugi…
Do Mielca nawet trudno porównywać się bo to inna liga. To jeden z najprężniejszych ośrodków gospodarczych w skali kraju. Amerykańskie inwestycje w przemysł lotniczy czy aż czworo parlamentarzystów z tego miasta nie są przypadkiem. Dzięki nowej przeprawie przez Wisłę i autostradzie jeszcze zyska a z tamtejszego lotniska taksówkami już można latać po całej Europie. Pamiętajmy też, że Dębica, Tarnów, Rzeszów mają już połączenie autostradowe czy szybką kolej co znacznie poprawia ich konkurencyjność gospodarczą. Nawet w Gorzycach i po powodzi, rozbudowywany jest zakład metalurgiczny.
TPPT – najkosztowniejsze miejsce pracy w Polsce
Tarnobrzeski Park Przemysłowo Technologiczny. Poza zarządem ciągle nie powstało tam żadne miejsce zatrudnienia a wydaliśmy na to ponad 45 mln zł. Inwestycja znana w kraju na razie ze skandalicznej współpracy miasta z podwykonawcami oraz braku zasięgu sygnału telefonów komórkowych. To najkosztowniejsze miejsce pracy w Polsce. Nie ma nawet danych by porównywać do podobnego inkubatora w Stalowej Woli, który ściągnął inwestorów zagranicznych. TPPT jest również kolejnym przykładem marnotrawienia funduszy unijnych, z czego Tarnobrzeg w minionych latach zasłynął. Wcześniej poruszaliśmy już kwestie wielu innych bubli inwestycyjnych np. targowiska, dróg, ścieżek rowerowych czy stanicy żeglarskiej.
Zatrważająco wygląda wzrost liczby osób bezrobotnych, ubytek mieszkańców, skala emigracji i upadłości firm w porównaniu do miast sąsiednich. Temu smutnemu tematowi będzie poświęcona odrębna analiza.
Marcin Piasek
marcin.piasek@vp.pl
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl