Lub są jego ulubieńcami. Pamiętamy "heroiczną" obronę Polańskiego po jego aresztowaniu przez wszelakie tuzy saloniku i okołoczerskich okolic. W salonikowych merdiach też złego słowa nie uświadczy się o ultralewaku Cohn Bendicie, który sam opisywał jaką to miał przyjemność jak przedszkolaki "bawiły" się pewnymi jego przyległościami. Teraz okazało się, że salonik lubi także rasistów. O ile są z saloniku. O taki Kydryński Marcin. Pojechał sobie rasistowsko  i pedofilsko w opisie swej podróży po Afryce. I na saloniku cisza zapadła. No, ale tak do końca nie można było przemilczeć. Zadanie partyjne więc dostała żona Żakowskiego i odważnie "krytykuje" Kydryńskiego broniąc go jak może i umie.

Przypomina mi się w tej chwili kampania jaką rozpętała ta sama GW oskarżając o rzekomą pedofilię śp. ks. Henryka Jankowskiego. Nawet po umorzeniu przez prokuraturę sprawy rzekomego molestowania ministrantów przez śp. ks. Jankowskiego cyngle z GW pisali o tym nadal sugerując jak to jednak coś jest na rzeczy. Wtedy nie było przebacz. Żadne uczucia osób bliskich śp. ks. Jankowskiemu nie miały znaczenia:

"Czy jest dla autora takich przemyśleń jakiś ratunek? Jest. Kydryński napisał te słowa 16 lat temu. Nie znał wtedy swojej żony i nie miał dzieci. Był (miałam nadzieję) głupszy. Te trzy powody – żona, dzieci, głupota – sprawiły, że nie napisałam tego komentarza kilka dni temu, świeżo po wybuchu afery."

 

No i mamy do tego nowy wykwit myśli nazwę to "czerskiej". Jak ktoś ma żonę i dzieci nie można go krytykować. Wyjaśniłoby się w takim razie czemu GW tak ciągle wisi u szyi Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie ma on żony i dzieci.  Jednak czemu wisiała u szyi śp. Lechowi Kaczyńskiemu ? Przecież miał żonę i córkę …