Salon24 przeżył w przeszłości słabsze i silniejsze fale odejść. Z pewnością przeżyje też i kolejną rejteradę kolejnych blogerów…
Ostatnia fala odejść, zawieszeń bezterminowych jak i terminowych, blogowania i komentowania na portalu Salon24 stwarza kolejną szansę dla rozwoju kolejnej nowej grupy blogerów. Salon przeżywał już w przeszłości wiele takich zawirowań i zawsze, podkreślam zawsze, wychodził z tego obronną ręką.
Wystarczy wspomnieć głośne odejście Kataryny, czy spektakularne wycięcie Łażącego Łazarza, który przy tej okazji doprowadził do założenia konkurencyjnego portalu NowyEkran. Wraz z nim odeszła spora grupa blogerów i komentatorów. No oczywiście, godzi się wspomnieć również o blogerce Annie Mieszczanek, której blog z dnia na dzień wyparował z portalu gdy ta zaczęła zbytnio interesować jakimiś sprawami o których dzisiaj już nikt nawet nie pamięta. Nie zapominajmy również o totalnym przepadku pewnego niewysokiego blogera z Warszawy – strzelającego każdego dnia kilkoma notkami – który pożegnał założyciela i guru tego portalu słowami: "Goń się jankes" czy coś w tym stylu. Co charakterystyczne sam oddalił się w niebyt lecz bloga nie zlikwidował ani też na fali represji bloga mu nie zlikwidowano.
Salon24 przeżył w przeszłości słabsze i silniejsze fale odejść. Z pewnością przeżyje też i kolejną rejteradę kolejnych blogerów, którzy każdą kolejną notką okupowali miejsca na górnym poziomie strony głównej (w skrócie nazywanej SG). Salon24 przeżyje odejście nawet takich asów z talii Igora jak na przykład Aleksander Ścios czy Seawolf.
Wszyscy oni rozpłynęli się w blogosferze, znajdując swój nowy port macierzysty a to na niepoprawnych.pl, niezależnej.pl, blogmedia24.pl, blogpress.pl, czy też na indywidualnych blogach np. na blogspot.com.
Zresztą wielu z nich, po jakimś czasie wracało, odwieszało, czy rejestrowało się na nowo pod zmienionymi nickami.
Po za tym zawsze zostaną ci, których najgorsze trzęsienie ziemi nie jest w stanie ruszyć z posad, oni będą trwać. Nieważne czy będzie świeciło słońce, czy będzie pochmurno, czy padał deszcz a wiatr będzie trzaskał drzwiami pozbawionymi klamek.
Zostaną z pewnością:
– blogerzy czerwoni – zawodowi dziennikarze, nieważne czy w danej chwili zatrudnieni w jakiejś redakcji, lewicowej czy prawicowej to przecież zawsze zależy od punktu obserwacji,
– blogerzy zieloni – politycy tej czy innej partii, byli, obecni, lub przyszli posłowie jakiejś partii nie zawsze tej do której akurat w tym momencie należą, odkąd zaistniał Internet czują się w obowiązku suflować blogerskiej gawiedzi swe mniej lub bardziej dopracowane przemyślenia,
– blogerzy szarzy – administratorzy (czytaj: nadredaktorzy), sami się orientujecie lub zorientujecie co to za grupa,
no i wreszcie:
– blogerzy i komentatorzy niebiescy – czyli Wy: jasna lub ciemna (zależy od punktu widzenia) masa portalu Salon24, mniej lub bardziej doceniana.
Ta masa zawsze korzystała z luki jaka powstawała po każdym odejściu mniejszej czy większej grupy blogerów czy komentatorów. Wreszcie, ponownie, jest szansa że ktoś dostrzeże – często bardzo interesujące – notki, które dotychczas "pomykały" po prawej stronie ekranu, lotem błyskawicy prosto do piwnicy, wśród wyróżnianych wciąż notek salonowych tuzów. Otwiera się nowa perspektywa, i dla Was – tych co tu trwali – jak i tych co dopiero tu zawitali lub zawitają.
Ci, którzy tu są od dłuższego czasu znakomicie orientują się w salonowych meandrach czy inaczej mówiąc salomonowej polityce jaka ukształtowała się przez lata na tym portalu.
Tym, którzy tu dopiero przychodzą dobrze jest choćby w skrócie ją przedstawić. Aby nie zagubili się w jej "meandrach":
Salon24 postrzegany jest i często jest tak określany jako portal prawicowy, wynika to głównie z tego, że blogi swe mają tu tak blogerzy, dziennikarze jak i politycy tzw. "prawicowi". Nawet skromna liczba reprezentantów strony przeciwnej nie jest w stanie tego zrównoważyć. Nawet przy skromnej pomocy właścicieli i administratorów portalu.
Dzięki temu – dla przeciętnego czytelnika Salonu24 – portal może być postrzegany jako miejsce wyważonej dyskusji i wzajemnego szacunku jakimi obdarzają się uczestnicy tej platformy blogerskiej.
Dzieje się tak dlatego, że portal dysponuje unikalną na skalę krajową technologią "separowania" treści kontrowersyjnych od wzroku osób, które będąc nieprzygotowane do kontaktu z taką treścią, mogłyby odnieść mylne wrażenie, że poziom portalu daleko odbiega od opinii jaką wyróżnia Salon24 spośród innych portali.
Dzięki tej unikalnej technologii z treścią kontrowersyjną może się zapoznać czytelnik świadomy czyli taki, który dokona niezbędnej dla tego celu rejestracji jako bloger lub komentator. Dopiero wtedy – po osiągnięciu tego swoistego stopnia wtajemniczenia – można w pełni rozkoszować się całymi zasobami dokonań wszystkich blogerów i komentatorów portalu. Nadmienić przy tym należy, że technologia ta – w trosce o nawet najbardziej uświadomionego użytkownika – umożliwia usuwanie treści, które nie powinny być ukazywanie nawet najbardziej uświadomionym czytelnikom.
Dzięki temu portal Salon24 może się cieszyć tak nieskazitelną opinią wśród wielu jego czytelników.
Tak więc komentatorzy, blogerzy – do dzieła, ku chwale własnej i salonowej!
Świat nie znosi próżni, trzeba zasypać tę dziurę!
Walka toczy się nie o jedną duszę ale o cały rząd dusz.
PS.:
Powiedział był ktoś, kiedyś tam następujące słowa:
"Byt określa świadomość"
a ja bym dodał:
a "klik" napełnia kieszenie.