Bez kategorii
Like

Sąd nie czyta akt – dowód!

06/11/2012
696 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jak sąd robi z człowieka analfabetę! Po ustaniu stosunku pracy, zmienia stanowisko pracy. Sąd twierdzi, co innego niż ma w aktach! Sąd wie lepiej jakie zajmował pracownik stanowiko, niż SAM pracodawca!!!

0


Zdjęcie powyżej to fragment  uzasadnienie sądu apelacyjnego w Gdańsku w sprawie wyroku z dnia 28 września 2011r.  wydanego przez

  • SSA Maciej Piankowski
  • SSA Małgorzata  Gerszewska,
  • SSA Bożena Grubba,

podaje, że była pracownica:

"pozostaje w błędnym przekonaniu, że była urzędnikiem samorządowym, a zatem miały do niej zastosowanie przepisy ustawy o pracownikach samorządowych. Powódka została zatrudniona w ramach prac interwencyjnych na stanowisku  nieurzędniczym".

DOWÓD, ŻE SĄD NIE CZYTA AKT, JEST PONIŻEJ, bo SĄD  ma w aktach jak BYK  napisane  STANOWIKO  urzędnicze(zdjęcie poniżej FRAGMENT PROTOKOŁU)

Każdy obywatel mam nadzieję, że wie, że straż miejska to jednostka samorządowa.  A sąd nie?  

 

Motywy sądu do napisania bzdury:

Czyli wyjaśnienie dla tych wszystkich, co nie muszą znać Ustawy o pracownikach samorządowych.Sąd tymczasem ustawę  znać musi!!!

Otóż.

Sąd pracy  tak napisał (patrz tekst wyżej, podkreślony w scan na czerwono), bo pod oceną ocenianego zwolnionego referenta nie było podpisu referenta, a podpis być musi , botak nakazuje ustawa o pracownikach samorządowych.

Tymczaem brak podpisu był to niezbity dowód w sprawie, że pracownik ma rację.

Sąd się zatem postarał. Wydając wyrok sąd zapomniał o kodeksie pracy, w tym o Ustawie o pracownikach samorządowych,  a pamiętał  jedynie o straży miejskiej !  Czyli sprawcy brakującego podpisu!!!!

Sąd okazał się stronniczy, lub niekompetentny!!!!

Narzekamy na umowy "śmieciowe", a powinniśmy raczej narzekać na rozporządzenia i ustawy  "śmietnikowe", które ktoś tworzy, a przestrzegać nie ma komu.

Poniżej jest umowa o prace , określana jako śmietnikowa.

Jednak nie w tym problem leży. Umowa jest zgodna z prawem. Jednak wyrok wydany  na podstwie tej umowy o pracę – przez sąd pracy w Toruniu i Gdańsku , już nie jest zgodny z prawem. Główny przedmiot sporu po zwolnieniu pracownika stanowi ocena okresowa za 5,5 miesiąca pracy wystawiona niezgodnie z obowiązującym prawem, w dodatku bez wiedzy i podpisu pracownika.

Wyrok sądu apelacyjnego w Gdańsku jest rażaco niezgodny z prawem. Zaakceptowany przez trzech sadziów. Podpisu prawownika pod oceną pracy nie ma, pomijając już jej  niezgodną treść z rzeczywistością. Sad znalazł sposób!!!

Wyrok, jest oczywiście niekorzystny dla skarżącego referenta. Fragment uzasadnienia wyroku w Gdańsku z 28 września 2011r.  podaje nowe prawo (scan wyżej- ) , że pracownik straży miejskiej -w dodatku referent – nie podlega pod ustawę o pracownikach samorządowych. KOMPLETNY APSURD I BZDURA.

Powszechnie wszyscy myślą, że  Ustawa o pracownikach to fundamenty straży miejskiej. Straż miejska jednak robi sobie swoje prawo- a sąd apelacyjny je akceptuje!

Skoro podpisu  nie było – sąd próbował -jak tylko mógł- więc napisał, że nie podlegał pracownik pod ustawę, bo wtedy podpis nie był ustawową koniecznością!!!

 Prezes Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu Jerzy Jachnik w jednej z wypowiedzi stwierdza, że z naszym prawem w kwestii ustaw nie jest tak źle, gorzej z jego przestrzeganiem . Z czym się zgadzam w pełni.

Wyrok sądu w Gdańsku – jest to doskonały dowód bezprawia.

Zmienić pracownikowi stanowisko pracy po rozwiązaniu umowy o pracę! To tak jakby koniowi, po wyścigach wmawiać, że biegł jako osioł!

Sąd stara się wmówić byłemu referentowi, że nie umie czytać. Ci co rekrutowali nie umieli sprawdzić, czy ktoś czyta?

Tylko po to, aby mundurowy -silniejszy miał rację? W takim wypadku dochodzimy do wniosku, ze Sąd stanowi nową władzę ustawodawczą ! Dowodzi temu uzasadnienie wyroku 3 sędziów z Gdańska.

  Co istotne, pracodawca przed ustaniem stosunku pracy, nie zmienił pracownikowi stanowiska pracy. Dowodzi temu poniższa ocena pracy referenta (fragment) za okres 5,5 miesiąca pracy.

 Sąd w uzasadnieniu (scan wyżej)powołuje się na prace interwencyjne – tymczasem w Umowie o pracę zawartą z pracownikiem nie ma jakiejkolwiek wzmianki na ten temat, co dowodzi dalszym krętactwom sądu.

 Sąd ma  w aktach, jak byk ma tymczasem w aktach sprawy napisane, że  było to stanowisko urzędnicze(poniżej fragment protokołu sądu I instancji), co dowodzi temu, że sądziowie nie czytają w dodatku akt sprawydecydując o apelacji i czyimś życiu za pieniądze podatnika.

 Zatem sąd starał się dowieść pracownicy, że nie umie czytać, że źle przeczytała swoją umowę o pracę, a wyszło na to, że sąd udowodnił, że sąd sam albo czytać nie potrafi, albo  udowodnił, że ani Ustawy o pracownikach samorządowych nie przecztał, ani akt sprawy!!!!

 

Poniżej podstawa prawna zawartej umowy o pracę ( powiekszony fragment -umowy o pracę, aby uwidocznić podstawę prawną).

 

 

 

———————————————————————————————————————————–

 —————————————————————————————————————————–

 Więcej -pod postem Wilczy bilet i wilcze prawo. mer.nowyekran.pl/post/78755,wilczy-bilet-i-wilcze-prawo

 

0

mer

46 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758