Zaczyna się ! Im bliżej kolejnego głosowania ( bo przecież żadnego wyboru Polacy nie mają) tym więcej sondażowej sieczki wrzucać będą do swoich żłobów polityczni prestidigitatorzy.
Pusty śmiech mnie ogarnia gdy po raz kolejny czytam:
PiS deklasuje PO – partia J. Kaczyńskiego ma już ponad 10 proc. przewagi
Co niby ” upowaznia” lub zmusza (niepotrzebne skreślić) do trąbienia takich hurra optymistycznych bzdur?
Ano takie oto objawienie TNS Polska wg którego oddanie głosu na PiS w wyborach parlamentarnych deklaruje 33 proc. respondentów. Na Platformę Obywatelską głosować chce ( lub musi) 22 proc. ankietowanych. W porównaniu z poprzednim miesiącem dystans między PiS i PO nieznacznie się powiększył – w styczniu zamiar głosowania na PiS deklarowało 32 proc., zaś na Platformę Obywatelską – 22 proc.
Z sondażu TNS Polska wynika także, że do Sejmu weszłyby ponadto: SLD – 10 proc. poparcia, Twój Ruch oraz PSL – po 5 proc.
A teraz spróbujmy to w krótkich żołnierskich słowach sprowadzić na Ziemię.
Ćwiczenie z algebry: 33+22+10+5+5 ile się to równa? Tylko 75. Co zrobi pozostałe 25 % ankietowanych ? Jeśli nawet doliczymy Polska Razem i Nową Prawicę z 3 % podparcia, oraz 2% Solidarnej Polski to i tak brakuje sporo. Jeśli 20 % ankietowanych nie udzieliło żadnej odpowiedzi albo stwierdziło że jest niezdecydowane to granice błędu nie upoważniają do poważnego traktowania takiej próby.
Teraz wiecie coś więcej o tych brakujących 25% badanych?
No to na poważnie . Co oznacza 33% wsparcia dla PiS-u ? Ano to że jest to niemrawa partia z przyspawanym elektoratem która nie potrafi ruszyć się nawet o krok. Od zawsze partia ta nie potrafi przekroczyć progu jaki by umożliwiłby jej samodzielne rządzenie. A przecież ugrupowanie to to nie posiada zdolności koalicyjnej gdyż pan Prezes i jego „kamanda” są skłóceni ze wszystkimi. Zresztą po doświadczeniach Leppera kto zaryzykuje?
Tak więc to nie PiS zyskał przewagę ale PO traci zwolenników. Chociaż jak uważam jest to dość umiejętny chwyt psychologiczny. Straszenie Kaczyńskim zawsze przynosi dobre rezultaty i idę o zakład że za parę tygodni znowu sytuacja się odwróci. Pamiętacie jaki popłoch zapanował w stowarzyszeniu złodziei gdy ogłoszono że o 6-tej rano Kaczor będzie wyważał drzwi i wtrącał do ciemnicy? Teraz tych którzy widzą się w roli aresztowanych jest nawet więcej niż poprzednio. Więc na pewno się zmobilizują i kto wie czy PO nie wygra w cuglach.
To co Tuskowi jest do tego potrzebne to udział Kaczyńskiego w jakiejkolwiek debacie. Zacmoka się na amen albo palnie głupotę jak w wywiadzie u Lisa a media rozjadą go jak walec drogowy żabę.
Potem zostanie już tylko zrzucanie winy na ruskie serwery, co już się zaczęło, zapominając o tym że ostatnio do winy przyznał się Jarosław Kaczyński który potwierdził że partia nie była w stanie zapewnić obecności swoich mężów zaufania w lokalach wyborczych a i ci co przyszli w sporej części nie wypełnili swoich obowiązków. Przecież zamiast durnych sugestii serwerowych trzeba było choć w jednym okręgu wykazać oszustwo wyborcze. Wystarczyło zsumować wyniki zapisane (zapamiętane) przez tychże mężów zaufania i porównać z ogłoszonymi przez PKW wynikami wyborów. Gdyby była różnica oszustwo byłoby oczywiste.
Wielki strateg zdaje sobie z tego sprawę doskonale. Wie że brednie o przejęciu władzy są nierealne więc raczej koncentruje się na handlu miejscami premiowanymi mandatami starając się nie popełniać wpadek jak z agentem Tomkiem. Kołderka jest krótka tak jak zaufanie Prezesa i kandydatów jak na lekarstwo, szczególnie mających doświadczenie. Jeśli osłabi się nieliczne kadry na terenach gdzie rządzi PiS padną i tamtejsze twierdze i będzie krucho w Parlamencie. Jakby się nie obrócić dupa z tyłu, więc trzeba budować alibi do kolejnej wyborczej porażki.
Póki co obie partie przy pomocy sondaży mobilizują ( czytaj oszukują) swój elektorat. Bo podział ról ustalono już w roku 2005 gdy zrezygnowano z POPiSu. Zrezygnowano, gdyż gdyby doszło do takiej koalicji nie byłoby szans zrzucać winy na opozycję i trzeba by było coś dla Polski zrobić. A tak komedia z rolami ” zły i dobry policjant” grana jest w nieskończoność jak kiedyś sztuka ” Drzewa umierają stojąc” i będzie grana do śmierci aktora obsadzonego w roli głównej.
Z pewnością nic nie zmieni się do czasu ustanowienia Stanów Zjednoczonych Europy na co się wkrótce zanosi. Potem i tak Polską zarządzać będzie Gubernator nasłany z Brukseli.
I to by było na tyle.
2 komentarz