Rzuciły się hieny do uczty …

o kim mowa? O Was drodzy komentatorzy.

O Waszych komentarzach, jakie to hieny dziennikarskie co zamiast udzielić pomocy to się najpierw złapały za kamery. Więc może wstrzymajcie trochę swe rumaki. W pokoju w którym wydarzyło się nieszczęście było kilka osób – czy wszystkie naraz miały zacząć jedna przez drugą reanimować postrzelonego, czy w ogóle wiadomo czy osoba nie medyk mogła coś poradzić w przypadku postrzelenia w głowę? ( bo zapewne tam strzelał prokurator). Czytam te głosy oburzenia i myślę, że trochę w nich racji ale i trochę zakłamania a przede wszystkim braku zrozumienia. Jestem operatorem, to ja nagrałem pobicie obywatela Kloca przez policjanta w cywilnym ubraniu na 11.11.11, jestem też autorem części ujęć pokazywanych w związku z pobiciem dziennikarza Stróżyka przez straż miejską pod namiotem Solidarnych. Są takie sytuacje gdy operator jedyną sensowną rzeczą jaką może zrobić to filmować. Czy ktoś ma pretensje do operatorów którzy jako pierwsi filmowali miejsce tragedii prezydenckiego samolotu w Smoleńsku? Czy Rosjanin który nagrał komórką samolot gdzie słychać strzały też jest potworem? Z tego co zauważyłem, większość tych co dzisiaj miota gromami oburzenia tamten filmik cytowała sama i uważała za ważny dowód w sprawie, a może uwieczniona osoba która wypełza z wraku to był Kaczyński i jego potem zastrzelił chodzący tam oficer? Może operator komórki mógł uratować naszego prezydenta?