Rzucanie g…… w białych rękawiczkach.

To wielka sztuka. A rzucanie g……… w białych rękawiczkach tak żeby się przy tym nie ubrudzić to wręcz mistrzostwo świata.

Ba tam Świata – Wszechświata. Pod jednym warunkiem, że rzuca się cudzymi rękoma.

Rzucanie g…….., czyli wysyłanie Kaczyńskiego na badania psychiatryczne dokonane. Zawsze się coś przylepi zresztą lemingi już wiedzą Kaczyński na pewno jest chory psychicznie. A nawet ci, którzy w ogóle polityką się interesują gdzieś coś tam słyszeli i myślą na zasadzie no coś musi być na rzeczy do przeciez bez powodu by go nie wysyłali na badania psychiatryczne. Przełoży się to w negatywnym stopniu na preferencje wyborców niezdecydowanych przy urnie. Bo jak to głosować na partię, której lider jest  pewnie psychicznie chory ?

Rzucający naprawdę g……. udawali szczere zatroskanie i próbowali odżegnywać się od decyzji sądu. Jednak dodając na wszelki wypadek coś w stylu twarde prawo, ale prawo, niezależnośc sądu, itp. Więc ich białe rękawiczki czyściuteńkie:

"Grzegorz Schetyna: Sąd jest niezależny i to trzeba uszanować i cokolwiek by nie mówili posłowie PiS, czy politycy PiS, tak będzie. To sąd podjął decyzję i wszyscy w Polsce wiedzą, że nikt nie wpływał na sędziego i na sąd w tej kwestii i to trzeba uszanować, jakkolwiek oczywiście ta decyzja jest kontrowersyjna, ja bym, jeżeli byłbym sędzią nie podjął takiej decyzji. Ale tak jak powiedziałem trzeba uszanować niezawisłość sądów." 

www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Grzegorz-Schetyna28

A ten, którego rękoma wykonano całą operację rzucania g…….. i który jedyny ubrudził swe białe rękawiczki ? No cóż na razie wygląda na to, że sędzia Murzyn zrobił swoje. Sędzia Murzyn może odejść.

wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9871887,NRA__Nadchodza_wybory__a_szef_opozycji_u_psychiatry_.html

Jednak, czy na pewno ? 

W ogóle mnie nie zdziwi jeśli po przyschnięciu sprawy za parę miesięcy sędzia Maciej Jabłoński dostanie po cichu suty awansik i nie będzie już musiał użerać się na sali sądowej z jakimiś Kaczyńskimi, Sakiewiczami i innymi Hejke. W końcu szlaki podobnym operacjom w wykonaniu Partii Miłości przecierał były wiceminister infrastruktury, ktory wyleciał w świetle jupiterów za zimowy bardach na PKP żeby po paru miesiącach wrócić tylnymi drzwiami na tłustą posadkę w jakiejś spółce kolejowej.

Śledźmy więc pilnie karierę chwilowo ubabranego sędziego Macieja Jabłońskiego. Może nas ona wiele nauczyć jakimi metodami robi się obecnie POlitykę w odzyskanej z wiadomych łap III RP.