ta ziemia ciągle nas boli…
ta ziemia ciągle nas boli
uwiera ciężarem bagażu
dlatego śpiew mój pochmurny
w brudnym wiersza bandażu
pytam się dzisiaj drzewa
pytam się dzisiaj kamienia
pytam się dokąd płyniesz..?
Olzo! naszego sumienia !
kiedy pozszywasz rany
nicią codziennej drogi
gdy brzegi ciągle daleko
od mostów naszej trwogi
patrzę na ptaka w locie
symbol naszego oparcia
niebo rozbitym lustrem
w Olzie naszego rozdarcia
więc kto powiedział kłamliwie ?
że Ty rozdzielasz nas rzeko !
Dolino Naszego Serca
pod zapuchniętą powieką
gdzie wież kościoły z wyrzutem
dzwonią u brzegów mowy
bo Bóg się Zaolzia nie wyparł
i ciągle czeka gotowy
w konfesjonale Beskidów
cierpliwy jak pory roku
przesuwa różaniec dziejów
z chmurnym czołem obłoków
Jemu przystoi czerwień
w płonących bukach…kalinach…
Jemu biel z tą czerwienią
w polskich pamiętnych zimach
gdzie modli się każdy kamień
gdzie niepokorna cisza
stoi dotąd na grobach
Przeczka…Jasiczka…Kubisza..!
więc ja dziś Twój ból rozumiem
Rzeko naszego sumienia
gdy toczysz przez nasze serca
niekształtne słowo z kamienia
kiedy się po raz ostatni
szmerliwą mową pokłonię
wy mi umoczcie w tej rzece
skrwawione pióro… i dłonie…
niech mi powiedzą drzewa…
niech mi powiedzą kamienie…
dokąd Ty Rzeko płyniesz ?
przez nasze polskie sumienie !
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid