Bez kategorii
Like

Rzecznik Praw Pacjenta przeciwko pacjentom, lekarzom i aptekarzom!

03/01/2012
401 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

RPP, Krystyna Kozłowska, zachęcając pacjentów do donoszenia na lekarzy i aptekarzy, stanęła po stronie rządu i NFZ, dezinformując jak m.in. min. Arłukowicz, prezes Paszkiewicz, wicemin. Haber …

0


Widać, że Przekazy Dnia obowiązują nadal  w Platformie Obywatelskiej, w rządzie, w NFZ … Wystarczy porównać wypowiedzi Rzecznika Praw Pacjenta, wiceministra zdrowia, prezesa NFZ, ministra zdrowia …

Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska tak się nagle uaktywniła, że dzisiaj aż dwa razy występowała przed kamerami. Gdy rano mówiła, że "to tylko kilka leków,  przecież kobiety w ciąży, dzieci, młodzież są ubezpieczeni …", to już nieciekawie pachniało a potwierdziło się, gdy wyszła do dziennikarzy po spotkaniu z ministrem zdrowia i prezesem NFZ.

Ton, z jakim wypowiadała się na temat protestów lekarzy i farmaceutów, był jednoznaczny i świadczył, że jest w zmowie z władzą przeciwko pacjentom – zamiast stanąć w ich obronie. Za to bardzo chętnie namawiała pacjentów do donoszenia na lekarzy i aptekarzy, jeśli ci zachowają się tak jak zapowiadali, czyli będą przybijać pieczątkę "Refundacja do decyzji NFZ" a w aptece leki będą wydawać z pełną odpłatnością.

"Pacjent musi przekazać adres apteki, przychodni, nazwisko lekarza naruszającego zbiorowe prawa pacjenta …"

"Pacjenci mogą pozywać,  występując z art 415 kc, a w przypadku znacznego uszczerbku na zdrowiu z art 444 kc …"

"W przypadku problemów, proponuję by pacjenci podeszli do innej apteki, gdzie będą bardziej ludzcy aptekarze i niech tam próbują zrealizować receptę …"

"Ja ufam ludziom … wszystko robię by ułatwić życie pacjentom … proszę dzwonić na bezpłatną linię 800 190 590"

Widać władzy bardzo zależało, by postraszyć lekarzy i aptekarzy, skoro pani rzecznik powtarzała i podkreślała, zwracając się do dziennikarzy: "Jeszcze raz mam prośbę byście przekazali informację pacjentom, by informowali o lekarzach, aptekarzach …, że mają wsparcie w mojej osobie"

Główne tezy jej wystąpień można znaleźć w rozmowie opublikowanej wcześniej, 30 grudnia 2011 roku:

serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/579962,oplaty_za_leczenie_sa_bezprawne_dowod_ubezpieczenia_mozna_dostarczyc_w_ciagu_siedmiu_dni.html

Po pani Rzecznik w mediach brylował wiceminister zdrowia Marek Haber:

"Pacjenci mają prawo do leków refundowanych …, pacjent ma prawo otrzymywania refundacji na określonym poziomie,  … poziom refundacji danego leku jest stały …, mówimy o tylko 20 substancjach …, rozporządzenie jest czytelne…, jeteśmy przekonani, ze pacjenci otrzymają leki z takim poziomem refundacji, jaki im przysługuje"

Kolejna dzisiejsza gwiazda mediów (aż w dwóch stacjach telewizyjnych), to Joanna Kluzik Rostkowska, po której było widać, że wkuwała intensywnie, obowiązujące na dzień dzisiejszy Przekazy Dnia, gdyż bezmyślnie powtarzała "argumenty", które niewiele wcześniej podawała także Małgorzata Kidawa Błońska, też mówiąc o tym, że "mamy pierwszy dzień obowiązywania ustawy i należy się przyglądać …, że lekarze powinni brać odpowiedzialność za to co wypisują na recepcie"

W pewnym momencie, prawdopodobnie po to, by zaimponować, że jednak ona też potrafi korzystać z komputera i wejść do internetu, opowiedziała:

"Czekając na program weszłam na stronę NFZ, gdzie jest instrukcja, jak traktować receptę z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ", a tam z ogromnym zdziwieniem zauważyłam, że byłam dopiero 14-tym odwiedzającym stronę! Skoro tak nikłe jest zainteresowanie, to co się dziwić …" że jest takie zamieszanie

A rzeczywistość (na stronie NFZ) jest taka:   Artykuł przeczytany 3914razy!!!

Opublikowany przez: Norbert Tyszka (2012-01-02 15:13:35)
Ostatnio zapisany przez: Norbert Tyszka (2012-01-02 15:17:58)

www.nfz.gov.pl/new/index.php

Później, w rozmowie z Bolesławem Piechą, co prawda największy problem miała z ustaleniem, czy 0,5% to tyle samo co 5 promili, ale za to dzielnie dorzuciła kolejne oskarżenia wobec lekarzy, posługujących się wzmiankowaną wyżej pieczątką, że "walczą tylko o swoje interesy"!

Oczywiście największą gwiazdą był dzisiaj minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz, który jak i Joanna Kluzik Rostkowska, również wystąpił aż w dwóch stacjach – ale za to w dwóch najpopularniejszych programach, w "Kropce nad i "Tomasz Lis na żywo". Trzeba przyznać, że bardziej dociekliwa była Monika Olejnik a Tomasz Lis albo chciał albo dał się przegadać ministrowi tak, że praktycznie nie miał nawet możliwości zadania jemu porządnie pytania. Natomiast odpowiedzi niewiele różniły się od odpowiedzi poprzedników – w końcu, przecież te same Przekazy Dnia obowiązywały, tyle że minister zdrowia potrafił być jeszcze bardziej sugestywny, mimo że poziom kłamstw i niedomówień był podobny, jak u wszystkich pozostałych:

"Tak naprawdę mamy pierwszy dzień …, będzie drugi dzień, trzeba dobrze monitorować … to tylko 26 specyfików, … na stronie NFZ i ministerstwa zdrowia wisi specjalny komunikat dla pacjentów, dla aptek …"

"Jeżeli lekarz chce leczyć ludzi, brać udział w obrocie publicznych pieniędzy … więc musi za to brać odpowiedzialność…, tylko 0,5 do 0,7% obywateli jest nieubezpieczonych

U Lisa dodał: "Będziemy wnikliwie analizowali przyczyny, jeśli pacjent znalazł się bez opieki …"

Jedną z ciekawszych manipulacji, do których zresztą co rusz, w obu programach, dopuszczał się minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, było odwoływanie się do komunikatów zamieszczonych, jak podkreślał i na stronie ministerstwa zdrowia i NFZ a które są skierowane do pacjentów i do aptekarzy osobno! Nawet fragmenty cytował … tylko że w obu stacjach, "zapominał" dokończyć zdanie i czytał o tym, że leki zostaną wydane zgodnie z wykazem leków refundowanych, ale już to, że z najwyższą odpłatnością … jakoś mu  za każdym razem umykało!

www.nfz.gov.pl/new/index.php

www.nfz.gov.pl/new/index.php

Umknęło też jemu, że mówienie o "20 lub 26 specyfikach" jest obrzydliwym wprowadzaniem w błąd ludzi niezorientowanych w temacie, gdyż te kilkadziesiąt substancji przekłada się na ponad 200 leków, na ok. 1600 preparatów o różnej odpłatności a szukanie na liście odbywa się według substancji czynnej!

Ostatnim z ważniejszych dzisiejszych  "zakłamywaczy" obecnej sytuacji w obsłudze pacjentów a wywołanej wejściem w życie ustawy refundacyjnej i nowej listy leków, był prezes NFZ, Jacek Paszkiewicz, który takimi słowami skomentował wypowiedź pewnego bardzo mocno opalonego właściciela apteki, a który łamanym polskim językiem tłumaczył, że nie ma żadnych możliwości by sprawdzić na 100%, czy obywatel przychodzący do apteki z receptą jest ubezpieczony czy też nie. Prezes Paszkiewicz na to wielce się oburzył, powiedział kilka niepochlebnych słów pod adresem takiego nieudacznika jak wspomniany właściciel apteki i dodał na koniec, zwracając się do dziennikarza:

"Pan widział kiedyś dokument RMUA? … Zwróci się kwotę pacjentowi … a pacjent powinien zwrócić się do RPP"

"Biedny" prezes NFZ nie wie nawet tego, że posiadanie i legitymowanie się formularzem RMUA  wcale nie dowodzi na pewno, że ma się uprawnienia ubezpieczeniowe, gdyż pokrewna NFZ-owi instytucja, czyli ZUS praktycznie nigdy nie informuje obywateli, że są tych uprawnień z jakichś powodów pozbawieni. A stać się to mogło na przykład nie z ich winy i nawet nie mają świadomości, że tak jest! Obywatel w dobrej wierze informuje, że jest ubezpieczony, pokazuje formularz RMUA a tu kiedyś okazuje się, że "panienka z okienka" np. pocztowego coś pomyliła i jedna wpłata nie doszła w terminie. Wpłaty wszystkie są wykazane a mimo to pacjent jest pozbawiony uprawnień ubezpieczeniowych … Tylko skąd taki prezes ma to wiedzieć??? On jest prezesem, on ma, "w kieszeni" a od tego by coś mieć w głowie … są inni! Za to jego urzędnik przyjdzie tuż przed upływem 5 lat do lekarza lub aptekarza, który popełnił takie "przestępstwo niewiedzy" i zabierze mu cały dorobek życia. Tylko dlaczego miałoby to obchodzić premiera i jego urzędników? Mecze w piłkę są ważniejsze a kłamać każdy może … podobno!

Z tego wszystkiego widać, że dzisiejsze ustalenia co do sposobu zastraszania lekarzy i farmaceutów oraz nasyłania na nich pacjentów, obowiązywały wszystkich, od Rzecznika Praw Pacjenta poczynając, przez ministra zdrowia, a na prezesie NFZ kończąc!

Niech puentą będzie wypowiedź pewnego starszego pana, Ryszarda Cudnego, klienta jednej z aptek. Do pani, obsługującej go po drugiej stronie aptecznej lady, powiedział on:

"Zapłacę 100%. Proszę mi tylko podać różnicę w cenie z refundacją i bez. Przesyłam różnicę ceny premierowi. Premier płaci i sprawa załatwiona."

PS. Okazuje się, że niby mówiąc prawdę, ci urzędnicy mogą kłamać na jeszcze inny temat. Otóż każdy normalny człowiek, słysząc o leku bezpłatnym lub o ryczałcie rozumie, że albo nic nie zapłaci albo zapłaci kwotę zryczałtowaną. Otóż nic bardziej mylnego … Panowie urzędnicy, jak to można już było zauważyć, mają w zwyczaju zapominać  kilku słów kończących zdanie … a w tym przypadku nie dodają, że:

bezpłatne … ale do limitu ustalonego przez NFZ,

ryczałt … ale też do limitu ustalonego przez NFZ.

Czasami te "drobne" niedomówienia mogą nas kosztować kilka złotych a czasami kilkaset lub więcej …

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

tinyurl.com/7xzgh3r

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758