Jeżeli z Chińczykami zamiast w ich języku ojczystym, albo po polsku, rozmawiają nasi decydenci po angielsku, to nie wińmy inwestorów z Państwa Środka, za niedociągnięcia organizacyjne przy budowie autostrad!
Wina jest między innymi w nieuctwie naszych menadżerów, bo albo powinni się uczyć języka mandaryńskiego i rozmawiać z przedstawicielami CHRL w ich języku urzędowym, co natychmiast łamie bariery i powoduje życzliwą współpracę, albo rozmawiać po polsku, czyli w naszym języku.
Według mojej wiedzy, Chińczycy pracujący w Polsce mają w swoim gronie osoby doskonale znające język polski, natomiast mają równocześnie sporo zastrzeżeń co do znajomości języka angielskiego przez naszych budowlańców i speców od autostrad.
Niektórzy Chińczycy odpowiedzialni za budowę niektórych odcinków naszych autostrad znają dobrze zarówno język polski jak i język angielski i mają niezły ubaw, gdy ktoś kaleczy w ich obecności angielszczyznę, zamiast mówić po polsku!
Propaganda sukcesu prorządowych mediów nie ma już kogo oskarżać o nieudolność, to wybrała jako obiekt do ataku … Chińską Republikę Ludową.
Miał być cud P.O. z budową autostrad, a jest zwyczajna kompromitacja, ale rząd P.O. jest …niewinny, a zatem trzeba znaleźć winnych.
No i… znaleziono „odpowiedzialnych” wśród ….. Chińczyków.
W żadnym z artykułów „potępiających” przedsiębiorców z Państwa Środka, ani w żadnej audycji TVP1 i TVP2 nie napisano, ani nie powiedziano o problemach językowych i problemach porozumiewania się, ani o tym, w jakim języku są podpisane kontrakty z Chińczykami !
Warto również zauważyć, że w artykułach prasowych i w audycjach TVP1 atakujących inwestorów z CHRL, jakoś nikt nie dopuścił do głosu prawdziwego Chińczyka !
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi