Przemiany polityczne w PRL i jej kontynuacji: III RP, to nic innego jak efekt zmagań Natolińczyków z Puławianami, przezwanych przez warszawską ulicę: Chamami i Żydami.
Młodzieży, niechętnie uczącej się na błędach przeszłości, podtykanych Jej pod sztubackie, częstokroć bezwąse nosy przez nachalnych Dziadków Konserwatystów i ciągnącej w zauroczeniu hormonalnym na rzeź uliczną, pod Sztandarami Narodowymi wyjaśniam od razu kwestię tytułową, iż od pałacyku Urzędu Rady Ministrów w Natolinie (patrz zdjęcie poniżej), wzięła – za czasów PRL – nazwę frakcja komunistów, zwana „Chamami”, zaciekle zwalczająca swoich pobratymców w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (przedtem PPR), obłażących kamienicę przy ulicy Puławskiej 24/26 w Warszawie, a zwanych wdzięcznie, choć nie do końca słusznie: „Żydami”.
Frakcje komunistyczno-bezpieczniackie w PZPR były i pozostały – zdaniem Myśli konserwatywnej – „motorem” wszelkich przemian politycznych w aparacie zarządzającym ziemiami zrabowanymi Rzeczypospolitej, wtłoczonymi w Jałcie, w granice administracyjne PRL.
Frakcja „Chamów”, to stalinowcy-zamordyści stosujący frazeologię narodowego-komunizmu, a „Żydy” to zwodnicze w swym zamiarze określenie reszty komunistycznej hołoty, składającej się częstokroć z wynarodowionych i bezbożnych potomków Izraela, którzy dawno już swoją Żydowskość zatracili, na rzecz ateistycznego, faszystowskiego kosmopolityzmu sowieckiego.
zaraz po rewolcie bolszewickiej, sowieci chętnie uzywali symbolu swastyki…
Przemiany te, takie jak:
– „wypadki” Marcowe 1968,
– morderstwa na Obywatelach zwane zbiorczo Grudniem 1970,
– obalenie Edwarda Gierka przy pomocy sztucznie wywołanej „fali strajków” roku 1980,
– kolejne morderstwa Obywateli operacją militarną „Stan Wojenny”,
– ugoda roku 1989 zwana Magdalenkową,
– Gruba Kreska „pod prezydentem” Wojciechem Jaruzelskim,
– „transformacja ustrojowa” po roku 1990,
– powstanie „zabetonowanego”, lecz kontrolowanego systemu partyjnego III RP,
– kreacja „nowych elit” politycznych, kulturalnych oraz siatki „wpływowych dziennikarzy” i grupy Autorytetów Moralnych, etc., etc., etc.,
– to nic innego jak efekt zmagań Natolińczyków z Puławianami, nazwanych przez „wdzięcznych” Warszawiaków, dość adekwatnymi określeniami: "Chamów" i "Żydów".
"Chamy" i "Żydy", w jednym stali domu…
O błędnej (a może rzeczywiście obłędnej) interpretacji i łączeniu pojęć komunista + Żyd, w „popularny” neologizm żydokomuna, pisałem już w szkicu „Gnoza polityczna: Przekleństwo Manicheizmu”, lecz co tu wymagać od opinii „ulicy” a zwłaszcza już, tej powojennej „warszawskiej”… (Nawiasem pisząc, w wydanej ostatnio biografii Marka Hłaski jest opisany „wymarsz” Mieszkańców Warszawy ze spalonego Miasta, po klęsce Powstania Warszawskiego, w kierunku obozu w Pruszkowie. W kolumnie Uchodźców, wraz ze swoją Mamą idzie mały Marek. W tej samej kolumnie Wypędzonych znajduje się, wraz z nielicznie ocalałą Rodziną także ośmioletnia Marysia Detko, córka Oficera WP, który zginął 2. 09. 1939 pod Świeciem. Do dziś pamięta nie tylko strach, huk eksplozji bomb, swąd pożarów, ale i uderzenie kolbą w plecy przez Wachmana, popędzającego zmęczonych, głodnych i zrozpaczonych…).
Przypomnienie „kariery politycznej” Władysława Gomułki oraz okoliczności wyniesienia Go na fotel pierwszego sekretarza KC PZPR, posiadającego – wprawdzie ograniczony dominacją sowiecką, – ale zawsze jakiś, konkretny wpływ na losy państwowości pojałtańskiej, wydaje się Konserwatyście wprost konieczne, w obliczu nadchodzących przemian, w postaci „nowego rozdania politycznego”, jakie szykuje system przywiślański, w postaci tragifarsy ustrojowej, którą Konserwatyści nazywają: Magdalenka_Bis, gdyż planowane tam „porozumienia ze stroną społeczną” mają zapewnić Status Quo obecnym posiadaczom i animatorom życia III RP.
Rozsądkowi Czytelnika pozostawiam wyciągnięcie wniosków z następujących faktów historycznych oraz mechanizmów politycznych:
Życiorys Władysława Gomułki, zawiera symptomatyczne dla obecnej sytuacji politycznej, stwierdzenia, które publikuje niezawodna, gdy chodzi o wybitnych przywódców socjalistycznych wikipedia, będąca podstawą wiedzy niejednego, współczesnego polityka i menża stanu:
„Urodził się w rodzinie …, pielęgnującej tradycje patriotyczne”…
„Autor podstawowych dokumentów programowych (Polskiej Partii Robotniczej), w tym wydanej w 1943 broszury <O co walczymy>"…
„22 czerwca 1946 wziął udział w naradzie…, na której omówił techniczne szczegóły fałszowania wyników referendum ludowego”…
„10 sierpnia 1948… podjęto decyzję o ostatecznym odsunięciu go za <prawicowe i nacjonalistyczne odchylenie>"…
„2 sierpnia 1951 r. Gomułkę aresztowano i usunięto z partii. Więziony był do grudnia 1954 r.”
„Wszystkie jego utwory objęte były w 1951 roku zapisem cenzury w Polsce, podlegały natychmiastowemu wycofaniu z bibliotek”…
„Ponownie został przyjęty do partii w 1956 …i dokooptowany w skład KC; 21 października został wybrany I sekretarzem”…
„24 października 1956 wygłosił na wiecu ludności Warszawy na placu Defilad emocjonalne przemówienie, które zyskało mu powszechną sympatię”… Podkreślenia MStS.
Gdyby Konserwatysta mógł sobie pozwolić na delikatną złośliwość, to napisałby, iż legenda martyrologii jest narzędziem politycznym stosowanym w kolejnych „rozdaniach” życia politycznego państw totalitarnych, jakże skutecznie: poprzez „legendę robociarską” Edwarda Gierka, po „naszego Michniczka” (represjonowanego „Autora podstawowych dokumentów programowych”, „Więzionego do…” stosującego nagminnie „emocjonalne przemówienia, które zyskały mu powszechną sympatię”, etc.).
Ponieważ jednak era „naszego Michniczka” należy już do zamierzchłej przeszłości tricków politycznych (zwracam uwagę Czytelnika, iż angielskie słowo „trick” oznacza w polszczyźnie: PODSTĘP; CHWYT; FINTA; SZTUCZKA; SPRAWKA; SPOSÓB; NAWYK; NABRANIE; PSOTA; FIGIEL; FORTEL; PSIKUS; SZTUKA; TRIK, a także OSZUKIWAĆ; OSZUKAĆ; KANTOWAĆ; WYŁGIWAĆ; WYŁGAĆ; OTUMANIĆ; OTUMANIAĆ; WYŁUDZIĆ; WYŁUDZAĆ… za http://www.translate.pl/odp.php4?direction=1&word=trick), zajmę się Przyszłością, której kształtowanie zasad wcale nie odbiega od schematów zastosowanych w niedalekiej przeszłości.
Z analizy indukcyjnej, przeprowadzonej przez Myśl konserwatywną wynika, iż kolejne „rozdanie” w oficjalnej polityce systemu przywiślańskiego, spowodowane będzie wzrostem siły „Chamów z Natolina”, którzy najwyraźniej „mają dosyć” przewag frakcji „Żydów z Puław(skiej)”, dość wszechobecnych w „życiu politycznym, a także finansowym oraz kulturalnym” III RP.
Czy ów „wzrost siły Chamów z Natolina”, odnotowywany jest od dnia „przyjścia” do Michnika, wynajętego przez Natolin reżysera (aby pohandlował, jak swój ze swoim), a później kolejnego w historii PRL/IIIRP, masowego Mordu (po Czerwcu 1956, Grudniu 1970, Grudniu 1981, etc.) zwanego „Katastrofą Smoleńską”, pozostawiam Wyobraźni i intuicji Czytelnika, którego Konserwatyzm etyczny nie ma zamiaru – w żaden sposób – indoktrynować, czy też podsuwać „gotowych” odpowiedzi na zagadnienia polityczne, lecz jedynie pobudzić do samodzielnego wyciągania wniosków, ze zdarzeń rozgrywających się w Jego otoczeniu…
Zdaniem Myśli konserwatywnej, „Chamy z Natolina” przygotowują rewoltę ustrojową, polegającą na dokładnym skopiowaniu schematu (tricku) zastosowanego w roku 1956, gdy „wypadki czerwcowe” jak bezczelna wikipedia nazywa Poznański Zryw Niepodległościowy, rozpoczęty w dniu 28. Czerwca 1956, po którym odsunęły frakcję „Żydów z Puław(skiej)”, zastępując zgładzonego (jaka strata!) w marcu 1956 przez sowietów, komunistę Bolesława Bieruta, „Urodzonym w rodzinie …, pielęgnującej tradycje patriotyczne, prawicowcem i nacjonalistą” Władysławem Gomułką, który „wygłosił… emocjonalne przemówienie, które zyskało mu powszechną sympatię”…Złośliwe podkreślenia MStS.
Ponieważ w systemach sowieckich nic nie dzieje się bez podgatowki, „Chamy z Natolina” kreują sobie, wzorem z roku 1968, ekipę Najprawdziwszych z Najprawdziwszych Polaków, których wspólnym mianownikiem politycznym jest ciasny, „pojałtański” nacjonalizm, „żydożerstwo” oraz – maskowana oficjalnym katolicyzmem – miłość do socjalizmu (narodowy-komunizm).
Nacjonalizm pojałtański oznacza – dla Myśli konserwatywnej – propagowanie postaw politycznych ograniczających zainteresowania geopolityczne do terytorium współczesnych granic administracyjnych, „wypełnionych” Polakami Najprawdziwszymi z Najprawdziwszych, to znaczy takimi, co do 666 (a może tylko do 8-go – należy sprawdzić, co o tym sądził najwybitniejszy intelektualista narodowy, Heinrich Himmler) pokolenia wstecz, posiadają zaświadczenia o czystości rasowej, gen „słowiański” A1R1 oraz przeświadczenie o „wyższości kulturowej” Narodu Polskiego ponad innymi, mniej wartościowymi, zaśmiecającymi „obecne” terytorium pra-słowiańskie.
Myśl konserwatywna, nie analizując gdzie występuje gatunek Homo Sapiens PrawdziwyPolonus, życzy Sobie obejrzenia tak wyselekcjonowanych Okazów, celem – w przypadku powodzenia Takich poszukiwań – odszczekania spod stołu powyższych insynuacji, z tym zastrzeżeniem, iż nie uzna za autentyk żadnego Hibernatusa w kontuszu i „blaszanką” zamiast Karabeli…, lub czekisty w polskim mundurze…
Żydożerstwo, to znana metoda polityczna wszelkiej maści totalitaryzmów socjalistycznych, z których propaganda oficjalna piętnuje tylko hitlerowski, wstydliwie ukrywając zasadę działania stosowaną przez system bolszewicki w Rosji, a później we wszystkich „krajach demokracji ludowych”, celem kanalizowania „nastrojów społecznych” (przepraszam za te, ciągłe cudzysłowy, ale w wokabularz Konserwatysty nie zawiera takich, paskudnych określeń).
Nie inaczej, system sowiecki postępuje na ziemiach zarabowanych Rzeczypospolitej, wtłoczonej w granice „ustalone” podczas haniebnej Konferencji Jałtańskiej, a potwierdzone – bez udziału delegatów z Polski – w Potsdamie.
Dowódcy sowieccy, faktycznie sprawujący władzę od roku 1944, wycofują się „w cień”, aby nie prowokować swoją obecnością – na eksponowanych stanowiskach – „ludności podbitej”, wysuwając na „pierwszą linię” działania osobniki posługujące się co prawda językiem polskim, ale które dawno zaparły się Wiary Przodków, Ojczyzny, Języka, Kultury i Obyczaju, stając się komunistami, o których jednak „krążą wieści”, iż „to Żydy, ale lepiej już niż Ruskie”… Mniejsze Zło…
Tak wykreowanych „elit” sowieci pozbędą się w roku 1953, 1956 i 1968, rzucając całe odium zbrodni systemu na mityczną „Żydokomunę”, a której resztki pozostawiono „nad Wisłą” tylko po to, aby było na kogo zwalać odpowiedzialność za kolejne nadużycia i grabieże systemu przywiślańskiego. Reaktywowana zostanie jeszcze w roku 1980, przejmując kontrolę nad protestem Solidarności, doprowadzając do szału wypowiedziami „rzecznika rządu” i gwarantując – w końcu – „Grubą Kreską” wymyśloną przez „katolika” Mazowieckiego, stan posiadania swoich, sowieckich mocodawców.
„Chamy z Natolina” (jakaż to niesprawiedliwa i krzywdząca nazwa!), dążąc do pognębienia konkurencji „Żydów z Puław(skiej)”, hodują sobie – zdaniem Myśli konserwatywnej – ekipę, której „można będzie zaufać” w dniu przesilenia politycznego, wywołanym nieudolnością (czytaj: pazernością) tych ostatnich, a gotową i sprawdzoną wielokrotnie metodą działania będzie „podstawienie” dzisiejszych „przywódców” Osobami „Urodzonymi w rodzinach …, pielęgnujących tradycje patriotyczne, prawicowe i nacjonalistyczne” czyli nowym Władysławem Gomułką (Mecenas(?), et consortes, który znów, jak przed laty w roku 1956 „wygłosi …(w TV-Nightmare_24?) emocjonalne przemówienie, które zyska mu powszechną sympatię”… Złośliwe podkreślenia MStS…
O Osobach, które – zdaniem Myśli konserwatywnej – „Chamy z Natolina” szykują „na podmiankę” dzisiejszych elit politycznych, pisałem już w szkicu „JKM: ułuda liberalizmu i konserwaсja Привислинскoгo края”, jednakże same Figury to za mało, gdyż farsa byłaby zbyt przejrzystą, a więc „zaistniała potrzeba” zorganizowania autentycznego „ruchu społecznego”, który owe Osoby wyniesie „ku władzy”, zwany – przez Konserwatyzm etyczny – Ruchem Narodowym.
Cechą charakterystyczną owego Ruchu – a raczej Osób Nim kierujących – jest oficjalne używanie frazeologii narodowej, podpartej hasłami „B*goojczyźnianymi” i anty-Żydowskimi (nawet „Chamy z Natolina” wiedzą, iż antysemityzm Polaków to wymysł komunistów, którzy dawno już wyrzekli się Wiary Ojców, etc…, a używają tego pojęcia tylko do celów walki politycznej), ale gdy głębiej przypatrzeć się „programom” politycznym, a zwłaszcza już gospodarczym tych Ruchów, to okaże się, iż dążą one do socjalizmu narodowego, z wizerunkiem – dla niepoznaki – Matki Boskiej „w klapie”.
Aby nie być gołosłownym, przytoczę oryginalną wypowiedź, jednego z takich Na(tolin)rodowców, podpytanego przeze Mnie o ciągotki narodowo-socjalistyczne:
„Cóż jest takiego kompromitującego w "socjalizmie narodowym", poza tym, że tak ochrzczono hitlerowski totalitaryzm? I czym Pana zdaniem jest w ogóle "narodowy socjalizm"? Czytelnik ma w głowie asocjację – "nazizm" "Hitler" "narodowy socjalizm". Problem w tym, że to wygodne zestawienie propagandowe, tyle że we współczesnej debacie nad optymalnym narodowym systemem społeczno-ekonomicznym służące wyłącznie nieuczciwemu manipulowaniu dyskusją. Katolicka nauka społeczna to nic innego jak socjalizm, tyle że odarty z podstaw w teorii ekonomii.” prawica.net
(słodki Eldritchu, oto Twój moment sławy, na który czekałeś 🙂
Poza tym, nie chcę kompromitować tych z Blogerów oraz Przywódców różnych odmian RN, kreujących ostatnio „programy narodowe” i cytować Ich, dosłownych stwierdzeń, o „konieczności” wprowadzenia systemu socjalizmu narodowego… gdyż – Moim zdaniem – tak nieszczęsne sformułowania podsunęła Im miłość do Ojczyzny, więc na ostrzeżeniu i napomnieniu poprzestam… wskazując jedynie na manipulację ośrodków politycznych, związanych z „Chamami z Natolina”, usiłujących wykorzystać – na swoją korzyść – słuszne nastroje poruszenia i oburzenia sytuacją polityczno-gospodarczą, a najbardziej już charakterystycznym dla niej brakiem perspektyw dla Młodzieży.
Myśl konserwatywna wyraża nadzieję, że fascynacja – nawet przez najbardziej ponoć radykalne narodowo ugrupowania – myślą polityczną socjalisty Zygmunta Balickiego, przy jednoczesnym odrzucaniu Polskiej Idei Zachodniej, sformułowanej przez Jana Ludwika Popławskiego, jest jedynie wynikiem wadliwego systemu edukacji (że tak ładnie nazwę to nieuctwo), a nie głębszych przemyśleń politycznych, lub inspiracji środowisk związanych a „Chamami z Natolina”, czy też entuzjastami ZP „Grunwald”, czyli wielbicielami Reżysera Narodowego.
Przy okazji zwracam uwagę na charakterystyczny sposób „prowadzenia dysputy”, przez Osoby – zdaniem Myśli konserwatywnej – specjalnie przeszkolone, aby doprowadzić ją ad absurdum, wyniszczając intelektualnie przeciwnika (a nie partnera w dyskusji!) Otóż stosowana jest metoda rozbioru tekstu, której przykłady znajdują się np. w komentarzach http://prawica.net/32438#comment-554105 oraz http://prawica.net/32438#comment-554040, napisanych przez Osoby, które ponoć się nie znają, a obydwie posiadają w stopce ten sam adres Ich proPolskiej, Narodowej witryny, emanującej wyższością intelektualną nad zaśmiecaczami Internetu, cenzurującej każdą wypowiedź krytyczną (mój komentarz się nie ukazał), wobec Ich paranoi :-).
(ale reklama, chłopaki od Moczara 🙂
Metodę tą nazwałem – na cześć Moich prześladowców (a może jednak ukrytych, acz nieśmiałych wielbicieli), którzy w każdym Moim tekście, opartym na Katolickiej Nauce Społecznej, Arystotelesie i Świętym Tomaszu z Akwinu, widzą – jeżeli już nie spisek żydowski zawiązany celem ostatecznego pognębienia Prawdziwych Polaków i Katolików, to przynajmniej masoński – „Na Światło”, a którą wyjaśniłem pokrótce na stronie http://niepoprawni.pl/blog/946/czy-wojciech-jaruzelski-przyzna-sie-do-winy-za-smierc-0#comment-361357:
„Pan Eldritch (jak Go pieszczotliwie nazywam) stosuje talmudyczny rozbiór tekstu, z którym nie ma jak polemizować, aby nie zwariować. To szkoła jeschiwy, przejęta przez Natolin.
Jak to funkcjonuje? Otóż – podałem panu Eldritchowi "światło wiedzy", a On rozszczepił je swoim intelektem jak pryzmat, ale z całego spektrum barw przyswoił tylko tą, która odpowiadała Jego umysłowości – czyli odcień sraczkowaty, na którego właściwościach zbudował teorię na temat "światło owo niosącego".
Czemu w ogóle wymieniam Osobę, ukrywającą się pod nickiem Palmer Eldritch 1984 i czynię Jej szerszą reklamę? Otóż nie lękam się inwektyw, a zarzuty zdrady narodowej, które Osoba ta miota pod Moim adresem można znaleźć już w liście gończym, wystawionym za Mną przez kontrwywiad wojskowy PRL w marcu roku 1983, a obowiązującym do listopada 1995! Jeżeli przyjąć rok 1984 za rok urodzenia Palmera Eldritcha, to – gdy Moja Osoba była właśnie rozpisana do wygarnięcia, Jego znajdowała się w trakcie produkcji, co przy brakach, a zwłaszcza produktów przemysłu gumowego, dało tak mizerny skutek, iż rezultat tej żałosnej działalności nie tylko boi się ukazać w realu Swoją Tożsamość (głównie ze strachu, by nie dostać po pysku), ale także – żądając odpowiedzi na Swoje inwektywy i oskarżenia – nie dopuścił do publikacji krytyki Jego tekstu, na Swoim, prawicowym i narodowym blogu 🙂
Celem powyższego szkicu jest ostrzeżenie – przez Myśl konserwatywną – patriotycznej części „społeczeństwa”, rzeczywiście poruszonej sprawami publicznymi, przed manipulacją „Chamów z Natolina”, prowadzącą do konfrontacji ulicznej z systemem przywiślańskim, który broniąc uprzywilejowanej pozycji „Żydów z Puław(skiej)” chce dosłownie: „wdeptać w asfalt” protestującą – jak najbardziej słusznie – Młodzież Narodową i Patriotyczną.
Dlatego Konserwatyzm etyczny sugeruje, aby przed przystąpieniem do jakiegokolwiek przejawu organizacyjnego Ruchu Narodowego, dokładnie sprawdzić i rozeznać co czynią ich przywódcy, z którymi Młodzież ma szlachetny zamiar przystąpić do akcji protestacyjnych, a przede wszystkim skrupulatnie określić źródła ich finansowania – pamiętając o zasadzie, iż żadne ugrupowanie polityczne w systemie przywiślańskim nie jest w stanie utrzymać swojej działalności ze składek…
Jeżeli celem politycznym przywódców, lub całych organizacji jest socjalizm-narodowy, propagowany pod hasłami religijnymi i patriotycznymi, a celem ma być odsunięcie „Żydów” od władzy i wpływów, które „zagarnęli wbrew interesowi narodowemu”, to najlepiej będzie poszukać sobie innych Przyjaciół…
Podobnym sprawdzianem intencji i prawości, jest zorientowanie się, czy owi przywódcy planują pójść na czele planowanych demonstracji, czy wysyłają na nią tylko "Masy", za Ich plecami taktycznie się… chowając…?
O tym, że istnieje realne zagrożenie, mające za cel wyniesienie koterii „Chamów z Natolina” do władzy, pisałem już nieraz, w sposób nieco zawoalowany, np. w szkicu „Magdalenka_Bis: z Korwinem Rzopy-U(wieszonym)” i pisać będę nadal, ponieważ Konserwatyzm etyczny widzi inne metody odsunięcia demokratycznego państwa prawa i jego koterii post-pezetpeerowskich z ziem zrabowanych Rzeczypospolitej, niźli demonstracje uliczne, czyli przyjmowanie bitwy na warunkach przeciwnika, o czym ostrzegał już wytrawny strateg Niccolo Machiavelli, a którego książkę studiowała gruntownie cała komuna… i ta z Natolina, i z Puław(skiej).
Polski Interes Narodowy nie polega na nacjonalistycznym (wręcz rasistowskim) odgradzaniu się od Wszystkich, którzy nie spełniają wydumanych przez moczarowców i innych teoretyków narodowego-komunizmu, kryteriów Najprawdziwszych z Najprawdziwych, lecz na asymilowaniu w kierunku szeroko rozumianej: kulturowej, a więc cywilizacyjnej Polskości, jak najszerszych zrzeszeń, poddanych procesowi sowietyzacji, a więc intensywnej obróbce anty-cywilizacyjnej, trwającej na ziemiach zrabowanych Rzeczypospolitej, bezustannie od roku 1944.
Tylko bowiem w ten sposób odzyskana zostać może Więź (Narodowa, Społeczna, Kulturowa – a więc Cywilizacyjna), której ostatni rozbłysk odnotowano w roku 1980, w którym zanikły gnostyckie, Manichejskie podziały na My-Dobrzy/Oni-Ci-Źli, które zdołały osłabić i zmusić do ustępstw system totalitarny.
Natomiast, odgradzanie się "murem kato-faszyzmu" (cytat z wypowiedzi pisemnej jednego z Narodowych-Katolików, któremu oszczędzę obciachu, podając źródło), na którego przyzwolenie już nie raz obserwowałem na rozmaitych Portalach (niezależnych) od Obywateli, których jedyną winą (według ideologów NzNP) jest inny światopogląd, religia, czy pochodzenie etniczne – w których się urodzili i wychowali, pozostaje w interesie sił okupujących ziemie zrabowane Rzeczypospolitej, gdyż podzielonymi i zantagonizowanymi do wrogości zrzeszeniami najłatwiej jest rządzić, szczując jednych na drugich. Brata, przeciwko Bratu… Bliźniego przeciwko Bliźniemu, a wszystko to pod oficjalną przykrywką Katolickiej Nauki Społecznej…
Jako postscriptum podam autentycznym Przywódcom przyszłych protestów, a wierzę iż Tacy istnieją, a które wybuchną według rachub Fachowców (jak raportują masońscy informatorzy na stronach www.belzebub.masony.com.pl), około 3 maja przyszłego roku, receptę na organizacje demonstracji tak, aby nie mogła zostać zaatakowana przez Policję:
Przywódcy, niosący emblematy swoich Stronnictw, czy też Flagi Narodowe, etc., postępują „na szpicy”, w odległości minimum 6 metrów od czoła pochodu tak, aby mogli zostać łatwo ogarnięci (aresztowani) przez siły prewencji.
Cały pochód składa się z Osób z związanym na torsie prześcieradłem, tworzącym, okrywający ramiona i plecy, doskonale widoczny Biały Płaszcz, symbolizujący czystość intencji Demonstrujących.
Obydwie ręce, Demonstrujący mają zajęte np. nadpaloną świecą (znak końca systemu przywiślańskiego), lub podobizną Matki Boskiej. Zajęte ręce symbolizują brak agresji.
Całość pochodu odmawia Litanię, lub Różaniec w intencji "Ojczyznę, Wolność racz Nam zwrócić Panie…"
Odpowiedź na pytanie, czy jakakolwiek policja, oficjalnie nie-bolszewicka i kierowana przez polityków demokratycznych, ośmieli się zaatakować taki pochód, pozostawiam Organizatorom ewentualnych protestów, przypominając, iż – według zasad etycznych Cywilizacji Łacińskiej – Dowódca dba, bez wyjątków, o życie i bezpieczeństwo osobiste każdego Żołnierza…, wyrażając – na koniec słabą nadzieję, iż powyższe wskazówki i napomnienia Dziadków Konserwatystów nie pójdą na marne, dając sukces uratowania Zdrowia i Życia chociaż jednego Istnienia…
PS2. Prawdopodobieństwo, że Ruch Narodowy nie jest w jakiś sposób kontrolowany i sterowany jest takie, jak wiara w uczciwość Totolotka, w państwie codziennej korupcji, rabunku i afer…🙂
Ceterum censeo Conventum esse delendum.