Bez kategorii
Like

Rozpoczął się zmasowany atak na republikańskiego kandydata na prezydenta USA- Mitta Romneya.

11/05/2012
494 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

We wczorajszym wydaniu „Washington Post” ukazał się artykuł, w którym ujawniono skandal związany z okresem szkolnym republikańskiego kandydata na prezydenta- Mitta Romneya.

0


Według informacji do jakich dotarł "Washington Post" Mitt Romney w 1965 roku będąc uczniem elitarnej szkoły średniej Cranbrook, dopuścił się niecnego incydentu. Incydent ten polegać miał na obcięciu grzywki nowo przybyłemu uczniowi, który zafarbował sobie włosy na prowokujący blond kolor. Romney stwierdził, że uczeń jego szkoły nie może wyglądać w ten sposób i wraz z kolegami po schwytaniu i obezwładnieniu ofiary obciął nożyczkami mu grzywkę.

"Było to okrutne"- przyznał jeden z kolegów szkolnych Romneya. 

W tym samym artykule, przypominającycm niechlubną przeszłość szkolną obecnego kandydata na prezydenta, "Washington Post" opisał również fakty dotyczące psychicznego znęcania się i poniżania kolegów szkolnych podejrzewanych o homoseksualizm.

Poza tą informacją już wcześniej amerykańskie media ujawniły incydent z udziałem Mitta Romneya, który miał wozić przez 10 godzin na dachu swojego samochodu psa zamkniętego w klatce, co według nich dowodzi, że jest on złym i bezlitosnym człowiekiem.

Zresztą bardzo często media amerykańskie cytują słowa Romneya, który publicznie przyznał się, że lubi wyrzucać ludzi z pracy.

Poza tym wspomnianym artykułem do kontrataku przystąpił również urzędujący obecnie prezydent Barack Obama, który dodychczas mgliście i niejednoznacznie odpowiadał na pytanie jaki jest jego stosunek do problemu "małżeństw" homoseksualnych. Otóż w wywiadzie udzielonym w środę stacji TV ABC News jednoznacznie poparł "małżeństawa" homoseksualne.

Poproszony o komentarz dotyczący wypowiedzi Obamy w sprawie "małżeństw" homoseksualnych, Mitt Romney odpowiedział, że: "Uważam, że małżeństwo to związek między mężczyzną i kobietą".

W świetle przytoczonych faktów należy się zastanowić dlaczego nagle i tak wielotorowo liberalne media, a wraz z nimi administracja prezydencka zaczęła wyciągać na jaw te szkolne incydenty i jednocześnie rozgrywać kartą homoseksualnej mniejszości?

Otóż odpowiedź jest prosta, gdyż Mitt Romney praktycznie ma już, jeśli przed tym nie nastapi jakiś kataklizm, zagwarantowaną nominację partii republikańskiej jako oficjalny kandydat w wyborach na urząd prezydenta USA.

Wiedząc o tym media i administracja obecnego prezydenta rozpoczęli wspónie agresywną kampanię oczerniania republikańskiego konrtkandydata i jednocześnie podjęły działania mające na celu sprowadzenie debaty pomiędzy kandydatami na tory poruszania problematyki moralnej i światopoglądowej z pominięciem jakże istotnej w obecnych czasach problematyki gospodarczej, a która z natury rzeczy jest słabą stroną obecnej ekipy rządzącej w USA, zaś jedną z mocniejszych stron Romneya.

Czy ta taktyka jest słuszna i czy możliwe jest dzięki niej wygranie ponownie wyborów przez urzędującego prezydenta?

W świetle niedawnego sondażu telefonicznego przeprowadzonego 8 maja  wśród 1131 osób dorosłych przez Reuters/IPSOS okazało się, że poparcie dla Obamy zadeklarowało 49%, zaś dla Romneya 42% (w kwietniu odpowiednio: 47% i 42%). Te dane pokrywają się z innym sondażem przeprowadzonym przez ośrodek Pew Reserch Center, wg. którego poparcie obywateli USA dla legalizacji "małżeństw" homoseksualnych wynosi obecnie 47%, wobec 43% osób przeciwnych (w 2008 roku te same badania pokazywały, że popierających "małżeństwa" homoseksualne jest 39%, a przeciwnych im są 43%).

Jak widać z powyższego liczba zwolenników rewolucji obyczajowej wśród ludności stanów systematycznie rośnie, więc nic dziwnego, że ekipa Obamy postanowiła zagrać właśnie tą kartą. Dlatego też znamienne jest skupienie się przez miedia i administracji prezydenckiej na problemach obyczajowych, gdyż odwraca to uwagę od problemów zasadniczej wagi, a więc gospodarki, militarnego zaangażowania się USA w wojny na Bliskim Wschodzie i potężnego zadłużenia państwa oraz niebywałego kryzysu finansowego w jaki wpędziła społeczeństwo amerykańskie populistyczna i nieodpowiedzialna polityka Obamy.

Jednocześnie kandydat republikanów sam niejako w związku z poglądami jakie reprezentuje, a dotyczące jego przynależności do sekty mormonów stawia się pod ścianą, gdyż jego manewr w kwesji tematów obyczajowych jest żaden, natomiast demokracji w tym samym temacie mają wolną rękę i mogą to bardzo skutecznie rozgrywać zapędzjąc podczas debat Romneya w przysłowiowy "kozi róg".

Stąd już na wstępie, gdy formalnie nie rozpoczęła się jeszcze prezydencka kampania wyborcza w USA zaczyna się bezpardonowy atak na wartości jakie reprezentuje kandydat republikanów. Pokazuje też to jaką taktykę w niedalekiej kampanii przyjmie Obama i jego ekipa oraz współpracujące i popierające go, media.

Na zakończenia dodam, że ta polaryzacja pogladów jaka zostanie uruchomina i jasne zadeklarowanie się Romneya może też przyczynić się do bardziej otwartego ujawniania go swoich prawdziwych poglądów w tym temacie, gdyż jak dotychczas nawet w kręgach republikańskich Romney ma opinnię za mało "konserwatywnego", a nawet liberalnego, a rozwijająca się dynamicznie sytuacja wynikająca z przebiegu kampanii wyborczej zmusi go niejako do zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska z pozycji wartości konserwatywnych. W związku z tym część elektoratu konserwatywnego będzie miała jasność w odczytaniu prawdziwej jego postawy w sprawach moralnych i światopoglądowych kandydata republikanów co może przyczynić się do oddania głosu właśnie na niego.

Pozdrawiam.

 

 

 

0

AdNovum

Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.

126 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758