Bez kategorii
Like

Rozmowy z wnuczką II

06/09/2012
489 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Idylla maleńka taka.

0


 

„Czy uważasz babciu, że świat jest dobrze urządzony?”- zapytała wnuczka.

Przegoniłyśmy przed chwilą ogromnego drapieżnego ptaka, który polował na małe kaczuszki pływające w zatoce rezerwatu Widłągi na Jezioraku, gdzie biwakowałyśmy. Kaczuszki nie miały matki i ich stadko z dnia na dzień kurczyło się. Karmiłyśmy je chlebem ryzykując głód na pokładzie.

Ptaszysko krążyło przez chwilę po czym wylądowało po drugiej stronie zatoki, w okolicy gniazda.

„Nie zdobył nic do jedzenia dla swoich dzieci, jeżeli nic nie upoluje zdechną z głodu”- powiedziała ze smutkiem wnuczka.

„ Zdecyduj się po czyjej jesteś stronie, naszych kaczuszek, czy tego wstrętnego ptaszydła?” – warknęłam zniecierpliwiona. „Są słabsze i dlatego ich bronimy”

„Ale  może dzieci tego ptaka są jeszcze słabsze?”- ona na to.

 

„Słabość jako wartość- to kategoria czysto ludzka, w świecie przyrody słaby ginie i ma zginąć, żeby nie psuć puli genetycznej gatunku. A poza tym światem przyrody rządzi łańcuch pokarmowy” – wyjaśniłam i zacytowałam wnuczce znany wierszyk Mikołaja Biernackiego wyczerpująco ilustrujący ten problem.

 

Idylla maleńka taka:

Wróbel połyka robaka,

Wróbla kot dusi niecnota,

Pies chętnie rozdziera kota,

Psa wilk z lubością pożera,

Wilka zadławia pantera,

Panterę lew rwie na ćwierci,

Lwa- człowiek, a sam po śmierci,

Staje się łupem robaka,

Idylla maleńka taka.

 

„To znaczy, że powinnyśmy się nie wtrącać i patrzeć spokojnie jak kaczuszka rozrywana jest na strzępy. Czy też mamy prawo wybierać komu pomagamy?” – drążyła temat wnuczka

„Jeżeli ktoś hoduje węża i dla tego węża trzyma w terrarium białe myszki, to wrzucając je żywcem wężowi nie zastanawia się, że cierpią. A ktoś inny hoduje białe myszki i je kocha”- kontynuowała głośne rozważania.

 

Udawałam, że drzemię, ale wiedziałam, że nie mogę długo liczyć na święty spokój.

 

„Czy zwierzęta grzeszą zabijając?”- zapytała

„Nie, bo nie mają świadomości dobrego i złego. A poza tym zwierzęta mięsożerne też muszą  jeść”- odparłam krótko

„A co jadły zwierzęta w Raju? Czy pożerały się nawzajem?  Człowiek został wypędzony z Raju za grzechy, a zwierzęta. Dlaczego zostały wypędzone razem z ludźmi?” – weszła w niebezpieczne stadium karabinu maszynowego, czyli  strzelania seriami pytań.

 

„Ludzie zostali wypędzeni z Raju za to, że chcieli- jak ty- za dużo wiedzieć”- powiedziałam kwaśno „Zwierzęta od początku miały służyć człowiekowi, więc podzieliły jego los”

 

Zaśmiała się uprzejmie, ale kontynuowała. Nie sposób jej wyłączyć przez osobiste wycieczki.

 

„Więc zwierzęta są niewinne, nie grzeszą i w Raju też nie grzeszyły. Nie mają duszy, więc ich cierpienie nie ma żadnego sensu. Mogłyby asymilować i nie pożerać się nawzajem. Człowiek też mógłby asymilować i nie musiałby zabijać zwierząt. Mówiłam, że świat jest źle urządzony”- wykrzyknęła z tryumfem.

 

Zasłoniłam się klasykiem cytując jej fragment wiersza Czesława Miłosza: „Do Pani Profesor w obronie honoru kota i nie tylko”

…………………….

Natura pożerająca,

natura pożerana.

Dzień i noc czynna rzeźnia

dymiąca od krwi.

I kto ją stworzył

Czyżby dobry bozia?

Tak niewątpliwie, one są niewinne:

Pająki, modliszki, rekiny, pytony

To tylko my mówimy- okrucieństwo.

…………………………………………….

 

Oto ile wynika z ataku na kota

Teologiczny augustiański grymas,

Z którym chodzić po ziemi, wie Pani, jest trudno.

 

„A co to znaczy teologiczny augustiański grymas?”- zapytała.

 

Uff!! Poczułam grunt pod nogami. Teraz się będę mogła mądrzyć.

 

 

.

0

Iza

181 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758