Bez kategorii
Like

Rozmowa trwała dalej, ale coraz mocniej uświadamiałem sobie, jak mało mam swoim rozmówcom do powiedzenia. To co robisz durniu w rządzie złodziei i oszustów, co masz dzisiaj do powiedzenia ministrze Tuska

23/11/2011
458 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Trzydzieści pięć lat temu mogłem kupić za swoją pensje 263 kg cukru 920 kg chleba i 9200 pudełek zapałek (koszula jedwabna kosztowała 65 zł

0


 

Czy ten tekst też migiem zniknie.Rozmowa trwała dalej, ale coraz mocniej uświadamiałem sobie, jak mało mam swoim rozmówcom do powiedzenia To co robisz durniu w rządzie złodziei i oszustów,  co masz dzisiaj    do   powiedzenia      ministrze Tuska                                                                      
 POLKOLOR — TRUDNE SPOTKANIE
 Michał Boni. Z działaczami "Solidarności" piaseczyńskiego "Polkoloru" spotykałem się od kilku lat. Byli dobrze zorganizowani, mieli pomysły i odwagę — przygotowali różne akcje nacisku, które zaowocowały zmianami w zakładzie. W gazetkach "WOLA — POLKOLOR" pisali rzetelnie o swoim przedsiębiorstwie. Wiedzieli, co trzeba zrobić, by poprawić poziom i jakość produkcji i dać zarobić załodze. Ostatnio zmienił sie tam TKZ (nazwali go ZKW — Zakładowy Komitet Wykonawczy), pojawili sie nowi ludzie, młodsi, z zastrzykiem świeżej energii. Umówiłem sie z nowymi i starymi na rozmowę dla "WOLI". Dziwne to było spotkanie — jeden musiał wziąć nadgodziny, ktoś był na urlopie, do jednej osoby przyjechała rodzina,- ktoś inny jeszcze ma już w głowie inne, wydajniejsze ekonomicznie pomysły na życie. Przyszło wiec niewielu, ale za to trafili sie koledzy z MZK — zajezdni warszawskiej i piaseczyńskiej. Zaczęliśmy rozmawiać podczas dziennika telewizyjnego, który specjalnie nam nie przeszkadzał. W mieszkaniu wiele symboli "Solidarności", na stole herbata — w sercach i głosach rozmówców: wiele goryczy.
O PRACY:
Po śmiertelnym wypadku w kanale i pojawiających się rozlicznychkontrolach okazało się ze nie wiadomo jakim sposobem wszystkie kartyukończenia kursu bhp zostały podpisane fałszywymi podpisami. Zobaczyłem i swój podpis — mówi przedstawiciel MZK — i przeraziłem sie tej komunistycznej planowości Teraz fikcyjnie podpisali mnie, że ukończyłem kurs, każda zajezdnia fikcyjnie wykonuje plan — musi wysyłać za bramę określoną liczbę autobusów (niekoniecznie sprawnych). otrzymujemy fikcyjna, płace, skoro za 1 godz. płacą nam 200 zł. a w obrocie przedsiębiorstwa jedna roboczogodzina wynosi 3200 zł.Dają nam rekompensaty i podwyżkę, ale zmniejszają każdą brygadę o 2 autobusy, czyli klienci maja, gorzej, bo autobusy jeżdżą z mniejsza, częstotliwością.
O SAMOPOMOCY:
W zajezdniach MZK, jak tylko komuś dzieje sie krzywda czy ma poważne  kłopoty — pomaga mu TKZ. albo organizowana jest jawna składka Nie trzeba do niej namawiać. A u nas — mówi ktośz "Polkoloru"— Rada Zakładowa rozpatrywała ostatnio prośbę jednej kobiety o zapomogę w szczególnie trudnej sytuacji materialnej. Można było — choć niezupełnie prawnie— przyznać jej zapomogę w wys. 50 lub 100 tys. zł — i poczekać  na reakcje dyrekcji. Tymczasem Rada Zakładu odmówiła przyznania tej zapomogi i wykorzystania na ten cel kawałeczka z 4.5 mln funduszu z zysku. bo obawiała się ze zaraz pojawia, sie następni z podobnymi prośbami Fundusz z zysku (właściwie jego części) będzie najprawdopodobniej wykorzystany na łapówki dla  kooperantów.                                                                              
O RADZIE PRACOWNICZEJ I ODPOWIEDZIALNOSCI:
 Oczywiście,  przy wyborach była swoboda decyzji. Ale nie jestem pewien — mówi działacz samorządowy z "Polkoloru" — czy wszyscy obdarzeni mandatem zaufania wiedzą, co to znaczy być wybranym. Ci wybrani często unikają spotkań z ludźmi ze swoich obszarów. Na 16 członków Rady Pracowniczej, tylko trzech zrealizowało zadanie związane z powołaniem Komisji Środowiskowych, czyli komisji działających na danym terenie, reprezentujących załogę wobec kierowników i dyrekcji. uprawnionej do negocjacji w różnych sprawach pracowniczych. Może ludzie są za mało odpowiedzialni za konkrety. Niewielu działa w Radzie aktywnie, domaga się wglądu w finanse przedsiębiorstwa- Jest to przyczyna, takiej sytuacji, w której cala energia aktywnych działaczy z Rady idzie na rozgrywki wewnątrz Rady, a nie skupia sie na przetargowej grze z dyrekcją. Tak naprawdę to sporo osób przewinęło sie już przez Rady, ale niewielu chce działać dalej. Ludzie podobno chcą się uczyć – ale chyba za mało, za słabo, za wolno. Dlaczego? Czy to zależy od „Solidarności” w zakładzie, czy od czego innego.
O NOWEJ TAKTYCE „SOLIDARNOSCI”:    
 Pracownicy oglądają sie na kierownictwo
"Solidarności" — padały głosy — i pamiętają wcześniejsze stanowiska.
Toteż trudno ich przestawić z postawy negacji na zachowania potrzebne,
w  sytuacji negocjacji, dogadywania się, grania z czerwonymi. Wiele osób nie może podjąć działań samorządowych, bo obawia się ze koledzy spluną  im w twarz i zarzucą chwiejność  postawy — przedtem głosili bojkot, a teraz chcą współpracować. To niewiarygodne! — tak ludzie naprawdę jeszcze myślą  — dodawał ktoś w tej rozmowie. Zresztą wielu zwykłych ludzi uważa, że albo trzeba rozpieprzyć ten komunistyczny interes, albo dogadać  siea skoro jedno i drugie jest niemożliwe, zostaje tylko apatia — albo trwanie przy swojej postawie. Co to znaczy trwać ? pytał jeden z działaczy. To znaczy istnieć nie jako organizacja masowa (masowa "Solidarność” to złudzenie), ale kadrowa — gotowa
do działań. Jeślimasy sie ruszą, to nie można przespać tego momentu, wtedy trzeba organizować1 tych, którzy sie zbuntują, Ludzie są  zmęczeni. ale idee i samozaparcie — zostały. Na pytanie, co naprawdę miałaby robić taka kadrowa organizacja — nikt nie umiał odpowiedzieć.
O MłODZIEŻY :
Młodzi myślą o zarobku, o interesach. Widać to na "Skrze” Czy ci ludzie za marne grosze pracować do państwowego zakładu.? Wszyscy w to wątpili.
 O REALNYCH ZAROBKACH: Zacząłem pracę w roku 1952 jako stażysta na robotniczym stanowisku-mówił najstarszy, a może i najwytrwalszy w solidarnościowym działaniu- i zarabiałem 1350 zł. Teraz jako super wykwalifikowany fachowiec zarabiam ok. 40000 zł. Trzydzieści pięć lat temu mogłem kupić za swoją pensje 263 kg cukru 920 kg chleba i 9200 pudełek zapałek (koszula jedwabna kosztowała 65 zł, jesionka wełniana 740-760 zł, a męskie spodenki 6 zł). Po drodze w 1979 roku za swoją pensje (wtedy — 8000 zł) mogłem kupić 762 kg, cukru. 2000 kg chleba i 16000 pudełek zapałek Teraz zarabiam na 242kg cukru, 869 kg chleba i 8000 pudełek zapałek. Mam gorzej po trzydziestu pięciu latach pracy, niż miałem na stażu w 1952 roku. W stosunku do zarobków z 1979 roku i ówczesnych relacji cenowych powinienem teraz zarabiać średnio ok 100.000 zł.
Rozmowa trwała dalej, ale coraz mocniej uświadamiałem sobie, jak mało mam swoim rozmówcom do powiedzenia. Mogę ich zachęcić do działania — kiedy oni właśnie jeszcze działają, mogę im mówić o nowej taktyce i obywatelskie odpowiedzialności za ten rozpadający sie kraj — ale oni t o wiedzą. Słuchałem więc,martwiłem sie nieobecnością wielu członków TKZ. w duchu planowałem sobie, co powiem tym, których dzisiaj nie było-kiedy się spotkamy.      Redaktor Tomasz Litwin tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa „ZNAK”.     tygodnik  „wola” rok nr 5   07-03-1988 (242)  
 
0

Alfred Rosłoń

Pragne Panstwa zainteresowac jasnymi i ciemnymi stronami dzialan podziemnej struktury SOLIDARNOsCI - Miedzyzakladowego Komitetu Koordynacyjnego „wola”. Moim celem jest, niedopuszczenie do zaklamywania niedawnej historii z lat 1982 - 1989

346 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758