W czerwcu 1943r. spotkałem się w lesie kołkowskim z Kłymem Sawurem[oraz] zastępcą przedstawiciela sztabu głównego dowództwa, z Andruszenką. Sawur wydał mi rozkaz wymordowania wszystkich Polaków w okręgu kowelskim.
Zeznanie powyższej treści złożył przed radzieckim sądem Jurij Stelmaszczuk-"Rudy", jeden z lokalnych dowódców upowskich na Wołyniu. I choć rozkazu tego w formie pisanej do tej pory nie udało się odnaleźć, badacze ukraińskiego nacjonalizmu są zgodni co do tego, że rozkaz zabicia wszystkich wołyńskich Polaków musiał wydać w czerwcu 1943r. Dmytro Klaczkiwśkyj-"Kłym Sawur", dowódca UPA na Wołyniu. Świadczy o tym skala czystki, która wydarzyła się w następnych dwóch miesiącach.
Jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości, dotyczą one tylko tego, czy i jakie polecenia otrzymał "Kłym Sawur" z Prowodu[1] OUN-B. To, że jakieś polecenie otrzymał, jest uprawdopodobnione przez fakt składania przez Prowod propozycji Tarasowi Bulbie-Borowcowi[2] wspólnego oczyszczania terytorium powstańczego z ludności polskiej. Upowiec Z.Kamiński-"Don" zeznał podczas przesłuchania przez UB w 1954r., że działacze banderowscy na emigracji mają pretensje do Mykoły Łebedia, pełniącego w pierwszej połowie 1943r. obowiązki przywódcy OUN-B, za wydanie tzw. rozkazu nr 1, który dotyczył masowej likwidacji ludności polskiej w początkach na Polesiu i Wołyniu, a później akcja ta przerzuca się i na inne tereny(sic!). Z kolei obrońcy Łebedia twierdzą, że w czerwcu 1943r. był on faktycznie odsunięty od władzy a podczas jednej z narad w drugiej połowie roku miał stwierdzić, że UPA skompromitowała się „antypolską akcją." Z drugiej strony ten sam Łebed’ wydał zaraz po wojnie książkę, w której przedstawiał rzeź wołyńską jako spontaniczną akcję ludności ukraińskiej (nic dziwnego, że cierpliwość narodu się skończyła. […] On przeszedł do samoobrony i odpłacił za wszystkie, wiekami nabrzmiałe krzywdy.), co można odczytywać jako zrzucanie z siebie odpowiedzialności za zbrodnie.
Mykoła Łebed’
Inna wątpliwość dotyczy treści instrukcji, która wyszła z Prowodu. Jurij Stelmaszczuk-"Rudy", który otrzymał od D. Klaczkiwśkiego rzeczony rozkaz, zeznał podczas swojego procesu: Nie miałem prawa nie wykonać rozkazu, zaś na wykonanie nie pozwalały mi osobiste przekonania. Zwróciłem się do Andruszenki, który powiedział mi, że jest to polecenie nie z centrum, że jest to przekręcenie w terenie. Ostatecznie Stelmaszczuk rozkaz wykonał na podległym mu terenie z półtoramiesięcznym opóźnieniem.
Pojęcie, jak mogły wyglądać „przekręcone" instrukcje Prowodu OUN (o ile takie „przekręcenie" w ogóle nastąpiło), daje inny tajny dokument podpisany również w czerwcu 1943r. przez „Kłyma Sawura": Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Po odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat.(…) Tej walki nie możemy przegrać i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi.
Być może planowano pierwotnie „tylko" eliminację ludności męskiej…[3] Nawet gdyby tak było, taki plan i tak spełniałby przesłanki ludobójstwa. Przebieg czystek lipcowo-sierpniowych świadczy, że ostatecznie oddziały UPA otrzymały rozkaz wymordowania wszystkich Polaków niezależnie od płci i wieku.
W tym miejscu słowo należy poświęcić kłamstwu rozpowszechnianemu przez znanego reportera znanej gazety (stali czytelnicy blogu domyślają się, o kogo chodzi). Rzeź wołyńską określa on jako „samowolę lokalnego dowództwa". Dobre sobie. Dmytro Klaczkiwśkyj, faktyczny (choć nie formalny) dowódca całych sił upowskich w tamtym czasie, członek Prowodu OUN-B "lokalnym dowódcą"… Do tego „taktyka wołyńska" została zaakceptowana przez głównodowodzącego UPA- Szuchewycza podczas jego inspekcji na Wołyniu w sierpniu 1943r.
Nie ma wątpliwości – ludobójczy rozkaz obciąża całą banderowską OUN i Ukraińską Powstańczą Armię.[4]
W tymże czerwcu 1943r. „Kłym Sawur" wydał jeszcze jeden dokument – odezwę do ludności ukraińskiej, która była propagandowym przygotowaniem do masowej czystki i prewencyjnym zrzuceniem z siebie odpowiedzialności za przyszłą zbrodnię. Oskarżał w niej ludność polską o współpracę z Niemcami i Sowietami (sic!) i udział w „niemieckich rzeziach i katowaniu ludności ukraińskiej". Pisał Klaczkiwśkyj:
Jeśli więc na ukraińskich ziemiach wybuchnie nowa Hajdamacczyzna lub Koliwszczyzna, odpowiedzialność za to spadnie tylko i wyłącznie na te kręgi, które doprowadziły polską politykę wyzwoleńczą do antyukraińskiego obozu imperializmu moskiewskiego i niemieckiego i działają dziś na ukraińskim terytorium (…) przeciwko narodowi ukraińskiemu. Lecz niech nie zapominają sługusy Moskwy i Berlina, że naród ukraiński potrafi się zemścić!
Jak przewrotna to logika, świadczy fakt, że do wydania tej odezwy oddziały i bojówki podległe Sawurowi zdążyły zabić co najmniej 10 tysięcy Polaków na Wołyniu.
__
Update 17.07.2009 – usunąłem błędne wskazanie daty procesu Stelmaszczuka – jakoby "w latach sześćdziesiątych". W rzeczywistości Stepaniak składał zeznania w latach 40-tych.
____________
[1] prowod – kierownictwo
[2] o Bulbie-Borowcu i tych propozycjach pisałem tutaj
[3] jest to wyłącznie spekulacja autora tego blogu, nie występująca w literaturze przedmiotu
[4] bynajmniej nie był to jedyny taki rozkaz tej formacji. Zachował się późniejszy ludobójczy rozkaz głównego dowództwa UPA dotyczący Galicji.