Rozbijanie Prawicy
27/02/2012
586 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
Demaskacja części ataków na Nowy Ekran, który szanuję jako portal groźny dla obecnego układu.
Od jakiegoś czasu podejrzewałem kim jest niejaki Mirosław Mrożewski, znany ze wściekłego atakowania Ryszarda Opary. To człowiek budujacy wokół siebie legendę podziemia, w rzeczywistości jednak kontakt KGB, bywający w latach 1991-93 w domu osławionego szpiega Ałganowa. Niewiele o nim wiadomo, oprócz tego, że zarówno ojciec jak i stryj byli Tajnymi Współpracownikami, a w rzeczywistości agentami KGB działajacymi pod przykrywka TW w SB:
IPN BU 001043/1643 MROŻEWSKI JERZY ZDZISŁAW
Sygnatura: IPN BU 001043/1643
Nazwisko: Mrożewski
Imię/imiona: Jerzy Zdzisław
IPN BU 00257/227 MROŻEWSKI PIOTR
IPN BU 001102/1294 MROŻEWSKI PIOTR
Sygnatura: IPN BU 00257/227
Nazwisko: Mrożewski
Imię/imiona: Piotr
Nazwa bazy: MSW
Jeden z tych panów zasłynął udziałem w operacji SB kryptonim "Kusza".
Sam Mirosław Mrożewski to bliski znajomy niejakiego płk. Tadeusza Kowalczyka. którego dossier przekażę Redakcji Nowy Ekran, gdyż strasznie się interesuje tym portalem, z którym bywał m.in. na uroczystościach upamiętniających rocznicę Armii Ludowej pod pomnikiem "Czterech Śpiących" w Warszawie, oraz na mszach za Ojczyznę – by się dostać w kolejne środowisko.
Mirosław Mrożewski vel Costerin, od pewnego czasu zajmował sie inwigilacją Adama Słomki, wyciąganiem informacji na jego temat; głownie sposobami korespondencyjnymi; które nastepnie były pomocne róznym organom do dręczenia Adama Słomki, tworzenia prowokacji i dalszych inwigilacji. Następnie zajął się szczuciem na siebie w sieci ludzi o korzeniach patriotycznych lub zwykłych blogerów, posiadających ważne grona czytelników. Prowadził też działania prowokacyjne, polegające na dezawuowaniu róznych portali poprzez umieszczanie ostrych antysemickich artykułów obarczonych gwiazdami dawida, swastykami i podobnymi symbolami. Czytelnik takiego portalu miał nabrać przekonanie o jego oszołomskim i faszystowskim charakterze strony internetowej co ograniczyłoby jej wpływy.
Zająłem sie Mrożewskim na początku grudnia 2011, co było spowodowane nasileniem się jego napastliwości na ludzi związanych z Nowym Ekranem. Potraktowałem to jako zadanie detektywistyczne, gdyż lubie rozwiazywać takie łamigłowki i jako były policjant mam odpowiednie przygotowanie.
Sprawa, która była dla mnie arcyciekawa, to absolutny brak obaw przed odpowiedzialnością sądową Pana Costerina, jego poczucie bezkarności. W przypadku stwierdzenia tak silnych powiazań agenturalnych i ciagłej służby rozbijaczej (na zlecenie albo w ramach powrotu do łask) "charakterność" tej osoby staje sie bardziej zrozumiała.
Inną charakterystyczną cechą Mirosława Mrożewskiego jest budowanie powiązań spiskowych, celem pozyskiwania informacji, z różnymi bytami sieciowymi; głównie blogerami. W ten sposób nawiązał współpracę z niejakim Joe Chal, biednym emigrantem z Australii, przedstawiającym sie jako biznesmen. Joe Chal to jego prawdziwe nazwisko. Razem próbowali zaszczuć Ryszarda Oparę szeregiem publikacji, może to miec podtekst finansowy (haracz?) albo w ramach rozbijackiego zlecenia realizowanego przez Mrożewskiego względem Nowego Ekranu. Równolegle Mrożewski zaczął osaczać niejakiego Pawła Czyża, osobę pokrzywdzoną przez system sądowy. Operacja ma znamiona działania podobnego jak względem Adama Słomki: uzyskanie zaufania przez popieranie, nagłaśnianie i eskalację sprawy, wyciagnięcie informacji, zniszczenie.
Ostatnimi czasy zwróciłem uwagę na nowy kontakt medialny agenta Costerina. Na Nowym Ekranie zaczęły się ukazywać przedruki z ataków Mrożewskiego i Chala na Nowy ekran, dokonywane przez tzw. Grupę Fiatowca.
W piątek, po operacji "zniszczyć Tygodnik Nowy Ekran" zapoczątkowanej przez GPC spodziewając się kolejnych inspiracji agenta Costerina postanowiłem dokonać prowokacji. Założyłem konto e-mail na nazwisko Jan Kamiński i przedstawiając się jako osoba bardzo dobrze poinformowana wysłałem do Fiatowca list o takiej treści (za którą z góry przepraszam Panią Niegowską, ale musiałem rzecz uwiarygodnić):
witam,
podoba mi sie twoja dociekliwosc oraz odwaga w pisaniu chlopcom z nowego ekranu co o nich wiesz.
mozesz wykorzystac taka oto informacje jesli potrafisz ja zweryfikowac:
1. tygodnik nowy ekran nie ruszy, GP nie ma co sie obawiac, Opara i Parol otrzymali wczoraj delikatne spierdalaj od Ruchu oraz Kolportera. wiem bo mam w tym pewien udzial. maja teraz chlopcy z nE problemik bo oferty jakie dostali (wymagania, kasa, kary) sa takie, ze nie zarobila by na nich nawet polityka albo wprost. Posla wlasnie informacja do ich ludzi ze zawieszaja projekt na czas nieokreslony.
2. nowy ekran dostanie za miesiac-dwa kase z funduszu Private Equity, nie wiem jeszcze jakiego ale to moze byc od tego pojeba Kobylanskiego z Urugwaju, znaja sie z Opara. To bedzie jakies 3 mln zl (bo raczej nie EURO) za 25% akcji. Fajnie? Nie tak bardzo, PE zarzadal od NE zmiany zarzadu i wypierdolenia polowy ludzi (ciecie kosztow). musza to zrobic inaczej kasy nie zobacza. Opara ma pewnie to w dupie ale Parol ma kolejny problemik. A musza to zrobic juz w marcu. Potem pewnie zatrudniom wiecej ludzi za wieksza kase ale teraz wkurwiom swoich i bedzie gnoj w redakcji.
i tips: wchodza w jakies radio (na to wlasnie bedzie ta kasa).
Nie ukrywam ze nie kocham portaliku NE wiec chuja mnie obchodzi co zrobisz z tym info. Mozes publikowac niech sie napierdalaja miedzy soba kto sypnal.
Skad to wiem? Poczytaj o pewnej maszynce do telefonow i kurwie niegowskiej. Wiem teraz o nich wszystko.
ZQ
Z – od "Zaczarowana"
Scan poniżej:
Powyższy mail zawierał tylko jedną informacje sprawdzoną, związaną z problemami Tygodnika Nowy Ekran z kolportażem. Dowiedziałem się o tym rano tego samego dnia od Tomka Parola, do którego na PW napisałem "szkalują was dziś w gazecie polskiej kiedy ruszacie z tygodnikiem" odpowiedział: "niestety jeszcze nie teraz, właśnie przygotowuję informację dla naszych dziennikarzy, że kolporterzy złożyli nam trudne warunki do spełnienia". Reszta to plotki, prawdziwe lub nie, z którymi spotkałem się zamykając w lutym sprawę Costerina.
Po kilku godzinach nastąpił spodziewany efekt z tym że w innej kolejności niż się spodziewałem.
Tego samego dnia, o godzinie 19.02 na Salonie24 agent Mrożewski opublikował tekst pt.:
Kac Wnet & Kobylanski skaScuje Pietkuna
http://wordpress.com.salon24.pl/393939,kac-wnet-kobylanski-skascuje-pietkuna
w którym pojawia się informacja przetworzona z mojego listu mailowego skierowanego do Grupy Fiatowca:
Więc co tak męczy i powoduje, że mają zawroty głowy ludzie R. Opary?
Męczy ich to, że będą musieli zarżnąć najnowszy pomysł WSI wydania tygodnika Nowy Ekran, który był zapowiadany na marzec.
– Ruch oraz kolporter pokazały środkowego palucha ludziom z WSI przedstawiając im kosztorys nie do zaakceptowania. R. Opara stwierdził, że takiej kasy na niepewny bussines nie wyłoży. Parol trzasnął drzwiami i poszedł z Pietkunem na piwo.
Ryszard Opara zwrócił się o kasę do funduszu Private Equity.
Chętny na wyłożenie kasy jest inny milioner, który podobnie jak Opara, dorobił się ciężka pracą miliardów na Zachodzie.
Pan Kobylański z Urugwaju chętnie wyłoży co najmniej 3 miliony dolarów, aby przy okazji uruchomić także radio, ale ma swoje wymagania.
Żąda drastycznych zmian w portalu, redukcji redaktorków ,zaprzestania finansowania takich pomysłów jak chociażby ZbiK Carcajou oraz zaprzestania finansowania drugiej połówki z kamera Carcinki.
Ciekawostka?
To nie wszystko, równo 2 godziny później (co do minuty), o godzinie 21.02 pojawia się rzekomy wywiad Fiatowca z Alefem Sternem (który też wart jest osobnej enuncjacji) pt: Stypa na Nowym Ekranie
w którym w oparciu o moją prowokację i tekst agenta Mrożewskiego pojawia się dyskusja na temat upadku Nowego Ekranu i Tygodnika Nowy Ekran:
No właśnie z list wyborczych nic nie wyszło, a co będzie twoim zdaniem z gazetą NE?
– Moim zdaniem wyjdzie zero czyli nic. Jak śpiewała Budka Suflera. Więc jako Sufler podpowiadam z budki, co prawda nie ruskiej, a polskiej: "Scenarzysta kasę wziął, potem zaczął pić i z dialogów wyszło dno, Zero czyli nic". Kompletna klapa. W zeszłym roku byłem jednym z pomysłodawców gazety NE, ale kiedy zobaczyłem jak to jest organizowane, kto i jak się za to bierze, kogo się do tego nie dopuszcza, zapowiedziałem, że nic z tego nie wyjdzie. I nie wyjdzie.
Dlaczego?
– Bo po prostu ma nie wyjść. Po owocach ich poznacie, od początku podejrzewam Nowy Ekran o misję zabierania ludziom czasu, pomysłów, energii i rzeczywiście to im doskonale wychodzi. Angażowania ich w projekty, które mają się nie powieść. W polityce i w strategii wojskowej to bardzo znana metoda. Sun Tzu też o tym pisze. Nowy Ekran robił dobre wrażenie i to wszystko był wielką nadzieją Blogerów, a dziś jest miejscem, które powoli upada.
Cały tekst jest tak napisany by czytelnik odniósł wrażenie, że Stern wiele wie o rzekomych powiązaniach Opary i że wieszczy problemy z tygodnikiem: które niechybnie się spełnią.
Zastanawia dlaczego Fiatowiec sam nie skorzystał z otrzymanej informacji ale przekazał ją Costerinowi. To proste, tylko agent Costerin czujący się bezkarnie mógł stwierdzić, że informację zweryfikuje (czego nie zrobił, gdyż prawda tu nie ma znaczenia) oraz że gotowy jest ją opublikować. Bojaźliwy Fiatowiec wolał by najpierw rzecz trafiła do sieci przez odważnego mrożewskiego.
Dalsze działania to już jakby na fali. Mrożewski rozpowszechnia wiadomości podkoloryzowane przez siebie jednocześnie puszczając w eter plotkę o kłopotach finansowych Nowego Ekranu, Fiatowiec i Stern konfabulują na swój sposób wciagając w to niejakiego Tomasza Urbasia – który mając swoje porachunki finansowe z Oparą stracił czujność:
http://fiatowiec.nowyekran.pl/post/54204,cenzura-na-nowym-ekranie-dzien-gniewu-to-poczatek-polskiej-wiosny-ludow
http://alefstern.nowyekran.pl/post/54240,noc-krotkich-scyzorykow-w-piaskownicy-na-nowym-ekranie
5 godziny temu napisałem do Tomka Parola, że wiem coś tej całej sprawie i czy mogę na Nowym Ekranie napisać. Odpowiedział: jeżeli to prawda pisz, bo ja już mam dosyć kopania sie z koniem. Wtedy powiedziałem mu o której godzinie ma sie spodziewać notki.
Przestrzegam niniejszym prawą stronę przed rozbijactwem agenta Mrożewskiego oraz przed takimi blogerami od dezinformacji jak Stern. Bo Fiatowca i Urbasia uważam za zwykłych naiwniaków pragnacych popularności za wszelką cenę.
Agenci i cwaniacy, nie bagatelizujcie blogerów, bo zawsze wśród nich może się znaleźć cwaniak, który was zdemaskuje.