Bez kategorii
Like

Równanie

02/02/2011
397 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

 Ostatnie dni potwierdzają prawdziwość pewnego równania. Mowa o cyklicznie powtarzającym się równaniu wg którego poziom ataku na Kaczyńskiego jest wprost proporcjonalny ze wzrostem jego poparcia. Jego poparcie zaś wzrasta zawsze wtedy, gdy okazuje się że to co mówił, wbrew mainstreamowi, okazało się słuszne.  Było tak w 2005 gdy tezę o układzie i potrzebę "IV RP" potwierdziła afera Rywina, później szczególny moment przeżywaliśmy w 2007 r.gdy nagrania z Mariotta i "ławeczki Sawickiej" po raz kolejny były sygnałem pt. "Kaczyński miał racje". Zauważcie że właśnie wtedy gdy rzeczywistość przyznawała prezesowi PiS rację i dawała mu wzrost poparcia, reakcja była zawsze natychmiastowa i zgodna. Zasypywano natychmiast podziały, włączano byłych premierów, prezydentów, aktywowano wszystkich propagandowych dziennikarłów, Niesioła i innych Palikotów. Oburzenie jednym słowem było powszechne.      Do dziś taktyka zakrzyczenia i zarzucenia taką ilością […]

0


 Ostatnie dni potwierdzają prawdziwość pewnego równania. Mowa o cyklicznie powtarzającym się równaniu wg którego poziom ataku na Kaczyńskiego jest wprost proporcjonalny ze wzrostem jego poparcia. Jego poparcie zaś wzrasta zawsze wtedy, gdy okazuje się że to co mówił, wbrew mainstreamowi, okazało się słuszne. 

Było tak w 2005 gdy tezę o układzie i potrzebę "IV RP" potwierdziła afera Rywina, później szczególny moment przeżywaliśmy w 2007 r.gdy nagrania z Mariotta i "ławeczki Sawickiej" po raz kolejny były sygnałem pt. "Kaczyński miał racje". Zauważcie że właśnie wtedy gdy rzeczywistość przyznawała prezesowi PiS rację i dawała mu wzrost poparcia, reakcja była zawsze natychmiastowa i zgodna. Zasypywano natychmiast podziały, włączano byłych premierów, prezydentów, aktywowano wszystkich propagandowych dziennikarłów, Niesioła i innych Palikotów. Oburzenie jednym słowem było powszechne.

 

 

 Do dziś taktyka zakrzyczenia i zarzucenia taką ilością brudu, by jak najwięcej się przylepiło -sprawdza się znakomicie. 

 

Najnowsze nasilenie tego "antykaczystowskiego" frontu swój początek ma w ogłoszeniu raportu MAK. Po raz kolejny wyszło na jaw, że taktyka przymilenia w stosunku do "wschodniego przyjaciela", przynieść może co najwyżej jeszcze większą pogardę i upokorzenie.

Pierwszy dzień był cichy. Nie wiadomo było jak zareagować – Kaczyński znowu miał rację.

Tym razem kierunek wyznaczył Tusk, który wpierw zgodził się z "głównymi założeniami" raportu, później gdy okazało się że to nie wystarczy, znów przerwał swój dolomicki wypoczynek, by przywalić… w opozycję. Uruchomiony został Niesiołowski, Wałęsa, dziennik "NIE", Olbrychski et consortes.

 

Trzeba przyznać, że i sam skubany Kaczyński nie przestawał w słaniu komunikatów pod hasłem "a nie mówiłem?". Zamiast siedzieć cicho na obchodach antypisowskiego zamachu w Łodzi, przypomniał że zabójca był w PO.

Niedobry, to dostał za swoje. Już nie wystarczył psychopata na proszkach, ale poszła w ruch wina za Smoleńsk (bo forsował Lecha na prezydenta) i bicie w szkole (o czym wie ale nie powie skąd, Olbrychski).

 

Co ciekawe, z pozycji jak najbardziej atakujących, Leszek Miller nawołuje do koalicji wszystkich partii, stwierdzając że "Jarosław Kaczyński albo ma rację albo kłamie". I trudno się z nim nie zgodzić.

 

Pytanie brzmi, czy Polacy wytrwają w ustaleniu, kto kłamie, a kto mówi prawdę, czy po raz setny kupią propagandową wrzutę o WWK (Wszystkiemu Winnym Kaczyńskim) i co jeszcze można wymyślić, do jakich granic posunąć, by przywalić w "Kaczora"?

0

Saper

Po prostu

11 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758