Nowym-starym Prezydentem Federacji Rosyjskiej został „wysłannik Boży” czyli Putin. Jaką Rosją przyszło mu kierować analizuje – Władysław Inoziemcew.
Tutłem wprowadzenia Władysław Inoziemcew – to szef moskiewskiego Ośrodka Badań Społeczeństwa Postindustrialnego, opozycyjny politykiem, ekonomista i publicysta. Także były doradca (byłego już)prezydenta Rosji – Dmitrija Miedwiediewa.
Ale nie spodziewa się pan, że w najbliższych latach w Rosji stanie się coś dramatycznego?
Chyba że spadłyby ceny ropy i władze przestaną mieć możliwość regulowania swoich zobowiązań wobec społeczeństwa. Kiedy władze nie mogą albo nie chcą zapewnić ani wolności, ani dobrobytu, to sytuacja robi się wybuchowa. Ale nic na to nie wskazuje.
A polityka zagraniczna?
Stanie się bardziej agresywna, gdyż Rosja będzie popierała wszystkich wrogów Ameryki. Nie tylko dlatego, że to zgodne z wizją świata Putina, ale przede wszystkim dlatego, że tego chcą Chiny.
Niektórzy uważają, że jeśli się nic nie zmieni, Rosja stanie się satelitą Pekinu.
Ależ to już powoli następuje. W obecnie obowiązującym układzie chińsko[pauza]rosyjskim znajduje się zapis, nakazujący stronom wzajemne konsultacje we wszystkich ważnych sprawach… Idziemy wobec Pekinu na kolejne ustępstwa w sprawach handlowych, w Azji Środkowej…
Znany politolog Siergiej Karaganow* powiedział dwa lata temu, że Rosja jest na najlepszej drodze, by spaść do roli surowcowego zaplecza Chin.
Niestety, sytuacja rozwija się właśnie w tym kierunku. Jednocześnie rośnie nasz import z Chin. To paradoks, że importujemy zachodnie rozwiązania techniczne poprzez chińskiego pośrednika. Rosji potrzebna jest Europa. I nie tylko ze względu na technikę. Jest źródłem koniecznych w Rosji rozwiązań prawnych, a co ważniejsze – wymusza przestrzeganie tego prawa.
Rozmawiał: Piotr Skwieciński całośc tutaj
Pytanie nr 1 czy historia się powtórzy i podobnie jak w średniowieczu Moskwa stanie się tylko poborcą podatków z najbliższego nam regionu dla azjatyckiego hegemona?
Pytanie nr 2 czy obecne działania dyplomacji rosyjskiej na rzecz zachowania status quo w Syrii i Iranie nie jest realizacją celu nr jeden – utrzymanie wysokich cen ropy naftowej? celu nr dwa – szkodzeniu USA gdziekolwiek jest to możliwe gdyż leży to w interesie obu pretendentów do tronu po Hegemonie? Jakie to działania to opisywałem np w notce http://njusacz.blogspot.com/2012/02/kon-trojanski-w.html.
Pytanie nr 3 czy Polska może zarobić na tym, że Rosji potrzebna jest Europa? Jeśli tak to jak?