Bez kategorii
Like

RONDO BESKIDZKIE

03/04/2012
506 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

leżę krzyżem na moich Beskidach….

0


  

 

leżę krzyżem na moich Beskidach

czas się toczy bolesnym kołem

wołam ptaka by przy mnie został

gdy uderzę o ziemie czołem

 

liżę rany jak chore zwierzę

zagonione za siódmą rzekę

Panie Boże! o za ta dalą

co zamyka się za człowiekiem..?

 

przesypuje się popiół nieba

leży prochem na naszych głowach

teraz widzę próchno co świeci

czasem tylko na naszych słowach

 

gorzki zapach ma moja ziemia

jesteś czuję nie w żadnych zwidach

znów złapałem się z życiem za bary

leżę krzyżem na moich Beskidach

 

jutro znów mnie podniesiesz z kolan

chłodnym dreszczem i krzykiem drzewa

znów mi serce będzie kołysać

śpiewająca w gałęziach ulewa

 

cicho płacze niebo nad głową

i nie widać jak wczoraj gór

wiatr bemole rozwiesza na drzewach

zamazany widnokrąg chmur

 

znowu staję naprzeciw kłamstwa

wciąż mnie straszą przekleństwem i karą

słucham serca czy to wytrzyma

wsparte tylko nadzieją i wiarą…

 

tępym bólem czas rzeźbi ciało

wciąż się w krzyże witają drogi

jeszcze wyrwać przybite do ziemi

skrzydłem serca skrwawione nogi

 

Chrystus płacze w przydrożnej kapliczce

w pyle wspomnień przeszłego lata

krople krwi wciąż spod cierni płyną

choć Mu pająk bandaże zaplata

 

wszyscy odejdą…sam zostaniesz

ziemia jedynie będzie czekać

aż się ułożysz w niej ulegle

tym co zostało ci z człowieka

 

ona obejmie cię ramieniem

w proch się rozsypie kruche ciało

będziesz jej garścią jedną z wielu

nad którą serce będzie drżało

 

czas się toczy bolesnym kołem

oszalałem już w mojej samotni

Panie Boże ! tych ran co bolą

Ty ! weź dłonią i sercem dotknij

 

bym mógł znowu przez bramę świtu

przejść jak dotąd przełęczą rozpaczy

bym doliny i gronie nim padnę

jeszcze raz tak jak matkę zobaczył

 

bym mógł dotknąć jeszcze jej ciała

gdy się rosą rozsrebrza świtaniem

i gdy zszywa promieniem jak igłą

mgły w dolinach od wiatru stargane

 

leżę krzyżem na moich Beskidach

gdzie Ojczyzny serce zielone

i gdzie świerki zawsze wysmukłe

niosą dumnie wysmukłą koronę

 

stąd przez witraż bożej harmonii

widzę życie splątane grzechem

tutaj krzyki trwogi i triumfu

czas odbija od gór głośnym echem

 

leżę krzyżem na moich Beskidach

czas się toczy bolesnym kołem

wołam ptaka by przy mnie został

gdy uderzę o ziemię czołem

 

tej samotności nigdy  nie wypłaczę

dlatego nie myśl że na kogoś liczę

przykładam głowę ulegle do ziemi

już widzę w dali jak się palą znicze

 

słyszę jak płaczą nisko wiolonczele

i jak w bemole czernie stroją smyki

wiatr chłodny dreszczem przebiega po ciele

metafizycznej tajemnej muzyki

 

a gdy otwieram księgę dziejów

zdmuchuję pył z odległych wieków

to tajemnicą w nich największą

tyś jest najbliższy mi…Człowieku !

 

splątany pychą i pokorą

niezłomną wiarą i zwątpieniem

chłodny jak zwierzę w czasie skoku

i ukaranym swym sumieniem…

 

osaczony każdą godziną

przypisany ziemi i chmurom

serca krokiem odmierzam codziennie

to co ludziom…Bogu…i górom…

 

halny złamał kolejne drzewo

już koroną nie będzie szumieć

wieje halny naszego czasu

i nam trzeba odejść stąd umieć

 

gdy dotkniemy koroną ziemi

przełamani śmiertelnym podmuchem

gdy rozłączy nas czas bezlitośnie

z korzeniami ciałem i duchem

 

koło czasu skrzypi nad nami

płoną świty i gasną zachody

koleiną srebrną nad groniem

Bóg strzepuje gwiazdy do wody

 

wiatr przegania chmury po niebie

jak okręty ku dziwnym lądom

i w organach lasu wygrywa

         m o j e  s z u m n e

B e s k i d z k i e   R o n d o…

 

 

 

 

 

 

0

40i4

NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid

789 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758