Wiesława Sawicka, wiceprezes prywatnej spółki Sawimed, we wrześniu 2008 r. w imieniu swojej firmy kupiła po atrakcyjnej cenie grunt w gminie Repki, gdzie w latach 1990–1996 wójtem był jej mąż Marek Sawicki, obecny minister rolnictwa.
Minister Rolnictwa i Rozwoju wsi Marek Sawicki objął patronatem honorowym I Międzynarodowy Kongres Grupy SCD Probiotics, który w lipcu odbędzie się w Warszawie. Patronem medialnym jest I Program Polskiego Radia, a jednym z głównych partnerów konferencji spółka Bio-World, w której władzach zasiada Katarzyna Sawicka, córka ministra rolnictwa.
Nie jest to pierwsza konferencja pod patronatem honorowym ministra Sawickiego i publicznego radia oraz spółki córki Sawickiego – we wrześniu ubiegłego roku Bio-World było współorganizatorem konferencji w Licheniu pt. „Mikroorganizmy dla współczesnego rolnictwa”.
To także niejedyne przedsięwzięcie, w jakie zaangażowani są bliscy Marka Sawickiego. Kilka tygodni temu minister rolnictwa wziął udział w uroczystym otwarciu prywatnego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego z Rehabilitacją, który powstał dzięki potężnym dotacjom unijnym. Właścicielem obiektu jest spółka Sawimed, w której – według rejestrów zasiadały żona ministra Sawickiego Wiesława i córka Katarzyna.
O spółce Sawimed „Gazeta Polska” pisała trzy lata temu.
Wiesława Sawicka, wiceprezes prywatnej spółki Sawimed, we wrześniu 2008 r. w imieniu swojej firmy kupiła po atrakcyjnej cenie grunt w gminie Repki, gdzie w latach 1990–1996 wójtem był jej mąż Marek Sawicki, obecny minister rolnictwa. Grunt z budynkami na sprzedaż wystawiła gmina, a z jego pierwokupu zrezygnowała Agencja Nieruchomości Rolnych, nadzorowana przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Grunt w drodze ustnego przetargu kupiła prywatna spółka, która sprzedała go innej firmie. „I może nie byłoby nic dziwnego w tej sprawie, gdyby nie to, że zarówno w pierwszej, jak i w drugiej firmie pracują ci sami ludzie, że kupującą grunt jest żona ministra rolnictwa i rozwoju wsi, cena zaś – wielokrotnie niższa od cen rynkowych” – pisała „GP”.
Spółka, w której zasiadały żona i córka ministra Sawickiego, została powołana tuż przed zawarciem transakcji. Z aktu notarialnego wynika, że za 2,15 ha gruntu z budynkiem byłej szkoły, murowanym, krytym papą, dwukondygnacyjnym o powierzchni użytkowej 751,33 mkw., w średnim stanie technicznym, murowanym budynkiem byłego przedszkola o powierzchni użytkowej 132,75 mkw., murowanym garaem o powierzchni użytkowej 89,60 mkw. spółka Sawimed zapłaciła 150 tys. zł.
Po zakupie przedstawiciele spółki wystąpili o dotacje unijne. Rozdział środków z Regionalnego Programu Operacyjnego, którego beneficjentem został Sawimed, nadzorował zarząd województwa mazowieckiego z Adamem Struzikiem (PSL) na czele.
Co ciekawe – choć spółka ma status przedsiębiorstwa mikro (roczny obrót do 2 mln euro), a w konkursie brały udział przedsiębiorstwa małe (do 10 mln euro) i średnie (do 43 mln euro), to kwota, o jaką wnioskował Sawimed, wyniosła… aż 4,6 mln zł. Dotacja została przyznana.
http://niezalezna.pl/12774-rodzinny-interes-ministra-sawickiego
Człowiek urzędujący na stanowisku ministra rolnictwa jest tak zajęty sprawami rodzinnymi, iż nic dziwnego, że nie pamięta stawki VAT na cukier, lub o terminach złożenia wniosków zwiazanych chociażby z branżą tytoniową, czy dopłatach bezpośrednich dla rolnictwa.
O wyjątkowym cynizmie i zaniedbaniach tego urzędnika pisze więcej na swym blogu Janusz Wojciechowski:
http://januszwojciechowski.salon24.pl/311463,dramatyczny-apel-polskiego-ministra-ratunku-katastrofa
http://januszwojciechowski.salon24.pl/303794,rzad-skapitulowal-poddal-nas-bez-walki
http://januszwojciechowski.salon24.pl/284664,tajny-program-rolny-psl-zabrac-rolnikom-dac-urzednikom
http://januszwojciechowski.salon24.pl/278301,minister-sieje-klamstwa-az-kurz-sie-wzbija
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.