Rexturbo i katastrofa w Smoleńsku…
25/04/2012
347 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Komentarz tego „kogoś” mnie zainspirował do napisania tego postu.
Napisałem sobie post na NE odnoszący się do katastrofy smoleńskiej:
http://akwedukt.nowyekran.pl/post/60340,tu-154-wali-w-przeszkody-naziemne-czy-komisja-millera-w-ogole-wie-o-co-chodzi-w-lotnictwie
I odezwał się niejaki Rexturbo pisząc taki komentarz:
""Brak rejestracji przeciążeń poziomych" – nieprawda.
Pierwsza duża zmiana Vert.Acc. – odciążenie, czyli skok środka masy samolotu w dół, tłumaczy się następująco:
uderzenie lewym skrzydłem o brzozę, na ułamki sek. spowolniło ruch lewego skrzydła, a przyspieszyło prawego (lotniczy Yaw). To na moment zróżnicowało siły nośne na skrzydłach, – w efekcie, już wtedy rozpoczęła się rotacja w lewo. Po ustaniu kontaktu z pniem, lewe skrzydło gwałtownie opadło, a prawe swobodne musiało względnie podskoczyć w górę, ale to wcale nie znaczy, że obrót był wokół osi przechodzącej przez środek masy, który w tym momencie nie zmienił swojej wysokości. Środek masy mógł skoczyć w dół, – tak się dzieje, gdy koniec lewego skrzydła opada szybciej, niż wznosi się koniec skrzydła prawego. W tej sytuacji został zapisany ww.
Vert.Acc.
Sytuację łatwiej zrozumieć, gdy się weźmie linijkę (imituje skrzydła), podeprze ją nie w środku masy ale bardziej na prawo i zacznie obracać w lewo na tym przesuniętym podparciu. Wtedy lewy koniec opada szybciej niż prawy się wznosi, a środek masy opada – czyli następuje odciążenie.
Przyspieszenia poziome? Są wyraźne, str. 70 Rap. ang. – Yaw samolotu po
uderzeniu o brzozę został odnotowany na wykresie Lateral Acceleration – wielki skok przeciążenia w stronę prawego skrzydła.
Gdy się nie zna aerodynamiki i mechaniki ruchu masy, to pozostają tylko wybuchy, – naprawdę trudno dziwić się komuś, kto zna się na spektroskopowym badaniu preparatów medycznych (Nowaczyk), a uwziął się aby pisać o samolotach. Trudno uwierzyć, że inż. lotniczy daje wiarę takim absurdom."
Tia 🙂
Now więc moja odpowiedź:
My się psze Pana w ogóle nie rozumiemy. Dlaczego?
Totalnie miesza Pan pojęcia.
Kwestia podstawowa – uściślijmy pojęcia – co do układu wspórzędnych tzw kartezjańskich.
Oś X – to oś podłużna w kierunku lotu,
Oś Y – to oś poprzeczna (w kierunku skrzydeł – lewe – prawe)
Oś Z – to oś pionowa (góra dół).
Możemy zatem mówić o prędkościach jak i przyśpieszeniach liniowych w tych kierunkach oraz tzw przeciążeniach – tzn wartościach przyśpieszeń odniesionych do przyśpieszenia ziemskiego.
Oprócz tego mamy do czynienia z obrotami wokół tych 3 osi – samolot ma 6 stopni swobody – czy tak?
Tak więc obrót wokół osi X – to tzw przechylenie,
Obrót wokół osi Y – to tzw pochylenie,
Obrót wokół osi Z to tzw odchylenie.
Oprócz w/w kątów obrotu mamy do czynienia z ich prędkościami kątowymi oraz przyśpieszeniami kątowymi.
Pisze Pan:
"Przyspieszenia poziome? Są wyraźne, str. 70 Rap. ang. – Yaw samolotu po uderzeniu o brzozę został odnotowany na wykresie Lateral Acceleration – wielki skok przeciążenia w stronę prawego skrzydła."
O czym Człowieku piszesz? To jest Yaw:
Yow – związany jest z obrotem wokół osi Z. Ma związek z prędkością kątową i przyśpieszeniem wokół osi Z.
Co to ma do rzeczy z przeciążeniem poziomym w osi X?
Oczywiście, jedno się może łączyć z drugim ale na w raporcie jak i zalącznikach Millera takowych nie zobaczyłem.
Jak również Twojego Yow – tak w wersji polskiej jak i angielskiej – ale możem ślepy – też tak może być 🙂
Poza tym analizując raport i wiadomości o katastrofie jest wiele nielogicznych "bzdur", np:
1. kwestia uszkodzenia linii energertycznej – totalnla nieprawda w czasie,
2. kombinowanie ekspertów komisji Millera z czasem – tzw "przesunięcia czasowe" – coby dopasować jego stwierdzenia do odczytów,
3. kłamstwo totalne w odniesieniu do wysokości lotu (w czasie zerwania linii elektrycznej TU był na wysokości ok. 400 m,
Można by długo ale po co?
Chcesz człowieku – to wierz w swoje teorie. Twój problem i Twoje życie 🙂
Pozdrawiam serdecznie i dzięki za komentarz 🙂