Bez kategorii
Like

Rewolucja w Rosji. Scenariusz na 2012 r.

26/02/2012
628 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Protesty jakie miały miejsce na przełomie ostatnich tygodni w Rosji, zachęcają do szkicowania scenariuszy rozwoju wydarzeń w tym kraju. Czym to się wszystko skończy i co to będzie oznaczać dla Polski.

0


Załóżmy więc, że w Rosji w 2012r. dojdzie do demokratycznejrewolucji, w wyniku której nastąpi kres rządów Władmira Putina. Jak będzie wyglądała wówczas demokracja w Rosji i jaki będzie do niej stosunek demokratycznego Zachodu?

Political fiction?

Jest grudzień 2012 r. w Rosji dobiega koniec marcowej rewolucji do wybuchu której przyczyniły się sfałszowane wybory prezydenckie. W ich wyniku, w marcu 2012 r. ponownym prezydentem Federacji Rosyjskiej został Władimir Putin uzyskując według oficjalnych danych ponad 90% poparcia rosyjskich wyborców. Wszystko wydawało się iść według putinowskiego scenariusza. Szubko jednak okazało się to niemożliwe i budowana rzeczywistość runęła niczym karciany domek. W Rosji już od czasów grudniowych wyborów do Dumy, było niespokojnie. Ujawnione wówczas wyborcze fałszerstwa, niczym śnieżna kula uruchomiły falę społecznego sprzeciwu wobec Putina. Już nie tylko politycy skłóconych opozycyjnych partii, ale zwykli Rosjanie zaczęli wyrażać swój spontaniczny sprzeciw wobec rządów Putina i jego ludzi. Jednak pierwszy kwartał 2012r. mimo rosnących niepokojów minął bez konsekwencji dla kraju. Prawdziwe trzęsienie ziemi w Rosji zaczęło się w marcu 2012 r. gdy stało się jasne, ze wybory prezydenckie zostały sfałszowane  przez Putina. Ujawnienie przez opozycję przypadki fałszerstw stały się początkiem rosyjskiej rewolucji. Z dnia na dzień na moskiewskim Placu Czerwonym gromadziły się setki tysięcy a potem już miliony ludzi domagających się ustąpienia Putina. Marzec 2012 był czasem ciągłych masowych manifestacji w Moskwie, Petersubrgu, a nawet w najodleglejszych rejonach rosyjskiego państwa. Prawdziwym liderem marcowej rewolucji stał się ulubieniec młodego pokolenia bloger, prawnik, samorodny lider rosyjskich internautów Aleksiej Nawalnyj. To on był wówczas w stanie zmobilizować miliony Roshjan, po to aby w dzień i w nocy domagać się ustąpienia Putina. To wreszcie on aby to przyspieszyć, doprowadził do faktycznego politycznego paraliżu państwa. Gdy 10 kwietnia 2012 r. do Moskwy zbliżały się wierne Putinowi siły rosyjskiego OMONU Nawalnyj potrafił zjednać moskiewska milicję i zołnierzy podmoskiewskich jednostek wojskowych, aby te broniły manifestantów i nie dopuściły do masakry, jaka mogła się wówczas dokonać. Uniemożliwenie ataku omonowców na Moskwę na pewno było punktem krytycznym rosyjskiej rewolucji. Presja milionów Rosjan w kolejnych niczym ruch domina, spowodowała, ze stronnicy Putina w topnieli z dnia na dzień i powoli przyłączali się do rewolucji. D. Miedwiediew wybrał emigrację w Szwajcarii. Z kolei Putin i jego pretorianie do ostatnich dni stawiali polityczne warunki, wierząc w swoją władzę i w swoje poipracie. Tymczasem ich siły topniały jeszcze bardziej. Był 9 maja 2012 r. gdy Putin wraz z najbliższą obstawą nocą przy pomocy helikoptera opuścił Kreml udając się na Daleki Wschód. Tymczasem tłum manifestujących wdarł się do pałacu kremlowskiego, poszukując jak skandował oszusta Putina i jego kolesi. Jednak liderzy protestów zaczęli wzywać do spokoju i zachowania porządku. W kolejnych tygodniach zaczęto przywracać w Moskowie normalność.  Rosjanie po raz pierwszy mówili o prawdziwej rosyjskiej demokracji, bez złodziei i oszustów. Rządy w kraju sprawowała Rada Ocalenia Narodowego (RON). Zasiedli w niej m.in. arcymistrz szachowy Kasparow, dawni wicepremierzy Borys Niemcow, Nikołaj Ryżkow, wiceminister energetyki Władimir Miłow i inne tuzy rosyjskiej rewolucji. Nie znalezili się w niej ani lider rosyjskich komunistów Ziuganow, ani lider narodowców Zirinowski. Wkrótce rada wybrała tymczasowego prezydenta Federacji Rosyjskiej, którym został Nawalny.  Ten był u szczytu władzy, kochała go ulica, podziwaiły miliony zwykłych Rosjan, bo to on utożsamiał rosyjską demokrację. Ale kraj wymagał rządzenia. I właśnie wtedy Nawalny zaczął rządzić i coraz bardziej czuł się carem Kremla. Rada ocalenia szybko została zmarginalizowana. W nowo wybranej rosyjskiej Dumie komuniści i nardowcy okopali się, stając się twarda opozycją wobec rewolucyjnego  Nawalnego jego bloku Czysta Rosja. Ale w listopadzie 2012r. dla Rosji jeszcze groźniejszy stał się konflikt w samym obozie rewolucji. Coraz bardziej autokratyczny Nawalny wszedł w otwarty spór z liderami swojego politycznego bloku. Obie strony chciały postawić na swoim. W grudniu 2012r. Nawalny zagroził Dumie użyciem siły wobec blokującej jego dekrety Dumy. Coraz realniejsza była perspektywa konfrontacji militarnej z Dumą. Dopiero rozstrzygnięcie tego sporu mogłoby pokazać jak może wyglądać demokracja w Rosji. W grudniu 2012 r. zwykli Rosjanie z niepokojem przyglądali się co się jeszcze wydarzy?

A świat na to…

Rosyjska bezkrwawa rewolucja przez wiele tygodni przykuwała uwagę rządów obawiających się destabilizacji w Rosji. Waszyngton, Bruksela, Berlin, Paryż i inne europejskie stolice śledziły rozwój wydarzeń w Rosji. W marcu 2012 r. istniały obawy, że w Rosji naprawdę może dojść do wojny domowej. Gdy stało się jasne, że rewolucja obudziła rosyjskie społeczeństwo, a Putin tak na prawdę jest już zbyt słaby aby sprawować władzę w Rosji, coraz zaczęły padać głosy wsparcia dla dokonywanych w Rosji zmian. Prezydent USA podkreślił swoja wiarę w budowę rosyjskiej demokracji i możliwość nowego otwarcia w amerykańsko – rosyjskich stosunkach. Prezydent Francji zdeklarował pełne poparcie jego kraju dla procesu demokratycznych zmian w Rosji. Z kolei Kanclerz Angela Merkel zaapelowała do prezydenta Nawalnego, aby osadzony w więzieniu Władimir Putin mógł liczyć na sprawiedliwy proces, zgodny z europejskimi standardami. Premier W.Brytanii na konferencji prasowej postulował, aby rosyjski wymiar sprawiedliwości zbadał przypadki morderstw rosyjskich dziennikarzy, opozycjonistów, czy decyzje w tych sprawach nie zapadały przypadkiem w bezpośrednim otoczeniu Putina.  Brytyjski premier podkreślił również, że liczy także na otwartą współpracę władz Rosji w sprawie wyjaśnienia śmierci Aleksa Litwinienki. Rada Europy w przyjętej uchwale wyraziła nadzieję, ze rosyjski system polityczny będzie w pełni respektował prawa człowieka zgodnie z europejskimi standardami. Nietypową rekacją wykazał się prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, który w wywiadzie do rosyjskiej telewizji Russia Today zaproponował  dostarczenie żywności i kocy dla przebywającego w wiezieniu Lefortowo Putina. Z kolei Szwajcarzy odmówili przedstawicielom rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości wydania mieszkającego w Genewie Dmitrija Miedwiediewa, tłumacząc, ze rosyjski wniosek nie ma podstaw prawnych.

Polska: list Michnika…

Wydarzenia marcowe w Rosji i objęcie władzy na Kremlu przez Nawalnego z uwagą było śledzone w Polsce. Już na początku kwietnia 2012 r. Adam Michnik wystosował list zatytułowany „Do Braci Rosjan”, w którym zapewniał, ze Polacy zawsze wierzyli w drzemiące w rosyjskim narodzie wartości demokratyczne. List Michnika został dobrze przyjęty przez rosyjskie media. Z kolei przedstawiciele polskich władz długo zachowywali ostrożność w ocenach sytuacji w Rosji. Gdy tymczasowym prezydentem Rosji został wybrany Nawalnyj, premier D.Tusk przebywał w Libii, gdzie dzielił się polskimi doświadczeniami w budowie „Orlików”. Kancelaria premiera komunikowała w tym czasie, ze stanowisko wobec wydarzeń w Rosji, premier zajmie dopiero po powrocie do kraju i po konsultacjach z koalicjantem.  Gdy jednak premier powrócił z Libii nieoczekiwanie udał się z jednodniową wizytą do Berlina , gdzie odbył robocze konsultacje z kanclerz A.Merkel.  Po powrocie z Berlina Tusk zapewnił, ze stroina polska wierzy w możliwość dalszego kontynuowania polsko- rosyjskiego dialogu, które obie strony prowadzą od 2009 r. Premier nadmienił również, że dobrą oznaką dla Europy jest to, że Rosja przystąpiła do budowy demokracji o wyższych standardach niż miało to miejsce w przeszłosci. W tym samym czasie Kancelaria Prezydenta kilkakrotnie komunikowała, że prezydent Komorowski z uwagą śledzi rozwój sytuacji w Rosji. Komorowski wywołany przez PiS do tablicy za rzekomy brak reakcji wobec rozwoju wydarzeń w Rosji, zdecydował się zabrać głos na  specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Prezydent podkreślił doniosłość zmian w Rosji i wyraził swoją wiarę w rosyjską demokrację. Omyłkowo użył przy tym określenia Republika Rosyjska, zamiast Federacja Rosyjska, co później wytykał mu prezes PiS.  Po konferencji, Komorowski indagowany przez dziennikarzy „GP”,  z humorem stwierdził, że tak naprawdę to nawet nie wie, czy ten Nawalony potrafi zasadzić się na cietrzewia. Była to aluzja prezydenta Komorowskiego do umiejętności myśliwskich Nawalnego, którego nazwisko prezydent niezręcznie przekręcił. Większość jednak polskich mediów podkreślała doniosłość oświadczenia prezydenta Komorowskiego i to, że przyczynia się ono do kontynuowania polsko – rosyjskiego pojednania. W programie „Kropka nad i” Moniki Olejnik, europoseł PiS Ruszard Czarnecki dociskany pytaniem dlaczego PiS nie poparło stanowiska prezydenta Komorowskiego, zdenerwował się i zaczął nieodpowiedzialnie perrorować, że Prezydent nie tylko przekręcił nazwę rosyjskiego państwa ale i nazwisko nowego prezydenta Rosji! Prowadząca program M.Olejnik szybko jedna ucięła dywagacje europosła, że przecież wszyscy wiedzą , ze prezydent cierpi na dysleksje i dyskgrafię, po czym przeszła do tematu perspektyw dalszych konfliktów w PIS.

Czy to naprawdę political fiction?

Czy to na prawdę political fiction, czy jeden z mozliwych scenariuszy , które realnie mogą się spełnić w przyszłości. Dzisiaj ten scenariusz wydaje się niemożliwy. Ale być może w przyszłości będzie on miał miejsce. Czy ewentualna zmiana władzy w Rosji, pozwoli na zbudowanie demokracji w Rosji zgodnej z europejskimi standardami? Bardzo wątpliwe! Nawet jeśli w Rosji dojdzie do jakiejś rewolucji, w wyniku której zmieni się władza, to nie zmieni to funkcjonowania rosyjskiego systemu politycznego. Być może rosyjskie społeczeństwo będzie kiedyś w stanie obalić władzę na Kremlu i demokratycznie wybrać swojego przywódcę. Ten jednak, tak jak bywało to już w przeszłości szybko stanie się antydemokratyczny. To także on nie pozwoli zbudować w Rosji prawdziwej demokracji. Ale takiej demokracji nie zbuduje też samo rosyjskie społeczeństwo, które o ile będzie w stanie zbuntować się przeciw władzy, o tyle nie będzie w stanie stworzyć mechanizmów kontroli tej władzy. A bez nich żadna demokracja nie jest w stanie funkcjonować.  Pewne jest jedno, ze każdy kraj tworzy własną demokrację i dzieje się to przez dziesiątki lat. Tak naprawdę zachodniego modelu demokracji, o jakim marzy część rosyjskiej elity nie można ani kupić, ani ukraść. On może narodzić się tylko sam, na bazie odpowiedniej gleby i przy dogodnych stabilnych warunkach.  A takich warunków i takiej gleby w Rosji nigdy nie było i nie będzie. Ale czy wolny świat chce prawdziwej demokracji w Rosji? Mało prawdopodobne! Wolny świat woli spokój w Rosji od rosyjskiej demokracji, bo tylko on daje szansę na wejście na rosyjskie rynki, a w perspektywie na interesy i pięniądze. Jakość rosyjskiej demokracji jest  tutaj bez znaczenia. Wolny świat w imię spokoju powita każdą władzę w Rosji, nawet antydemokratyczną. Wolny świat będzie także milczał, gdy demokracja w Rosji będzie mordowana.

 

0

Leszek Pietrzak

Doktor historii. Byly pracownik Urzedu Ochrony Panstwa (1990-2000). Byly Pracownik Biura Bezpieczenstwa Narodowego. Wykladowca akademicki.

25 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758