bez rąk i nóg…nadziei i wiary…
bez rąk i nóg
nadziei i wiary
patrzą rozpaczliwie
w płaczące zegary
na świat rozdarty
ogniem i żelazem
mordowany skrycie
podstępnym rozkazem
bez ojczyzny i domu
popędzani lękiem
w stronę Europy
wyciągają rękę
ojczyznę poszarpaną
granatem rozpaczy
stado polityków
krwawym ściegiem znaczy
za kolczastym drutem
za murem milczenia
ropiejące rany
wyrzutów sumienia
z wielką drzazgą krzyża
tamten bliźni płacze
czy odruch litości
pośród was zobaczę ?
bo gdy ginie człowiek
od ciosu Kaina
milczenie jest dymem
gryzącym jak wina
czy się w nas sumienie
prawdziwe obudzi
byśmy nadal mogli
nosić miano ludzi ?
czy pójdziemy raczej
za cieniem Judasza
gdzie wśród lasu krzyży
klęczy wolność nasza
czy żałobne bębny
umilkną zdumione
gdy Bóg będzie ściągał
skrwawioną koronę…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid