przestroga dla innych przed brakiem pokory w zyciu
Nie mówi się o tym i unika w oficjalnych publikacjach tego tematu ale rodzinę Olewników zgubiła ich własna pycha która budowała na fałszywym fundamencie, na materii i ludziach a nie na ufności Bogu i na prawdziej duchowej perspektywie. Olewnikowie są rodziną religijną i trzymającą się blisko kościoła ale można powiedzieć paradoksalnie tym gorzej dla nich. Bardzo wiele do myślenia daje też że nikt z kościelnych z którymi z pewnością jako osoby z wyższych sfer mieli bliższe kontakty nie zwrócił im przez lata uwagi na to jak postępują. Również ludzie mediów czy to tych meinstrimowych czy to opozycyjnych nie mają odwagi podjąć tego tematu. Jest to typowa obłuda naszego społeczeństwa, zakłamanie które niestety ale stoi u zarania dramatu, którego nie wolno lekceważyć jeśli chce się zrozumieć przyczynę a za tem i poznać całą prawdę.
Piszę te słowa z przykrością i pewnym ubolewaniem ponieważ sam doświadczyłem podobnego cierpienia co rodzina Olewników i mam świadomość jak działają te zależności duchowe. Popełniłałem w swoim życiu podobne błądy będąc predystynowanym do życia duchowego ale chcąc koniecznie iść drogą jaką idą inni ludzie. Chciałem wykorzystać swoje szerokie ale przez to wymagajace długiego rozwoju zdolności aby wybić się na coś na co nie było mnie tak naprawdę stać w danym momencie życia a pieniądze które dawały mi awans prowadziły mnie nie do skucesu ale do upadku. Chciałem podobnie jak Olewnikowie uciec przed wyznaczoną mi małą rolą. Zgubiła mnie tak jak ich pycha. Poszedłem nie swoją ścieżką i zapłaciłem za to najwyższą cenę. I teraz dopiero z persepoktywy czasu widzę wyraźnie jak działają te mechanizmy. Niestety o tym się nie mówi. Prócz niektórych może pojawiających się anonimowo komentarzy ludzi którzy wyczuwają intuicyjnie fałsz emocjonalny, sprzeczność w postawie występującej w mediach siostry Olewnika a czasami nawet pozwalają sobie stwierdzić że on najzwyczajniej kłamie. Nawet jeśli zarzucają jej kłamstwo fałszywie w przestrzeni zaistniałych faktów to i tak mają rację mówiąc o fałszu ponieważ postępowanie Olewników jest ewidentnie zakłamane.
Rekonesans czyli plan
Aby zrozumieć przyczynę tragedii Olewnika trzeba mieć cały czas w głowie i przed oczami świadomość tego jak funkcjonuje świat duchowy. Żyjemy w świecie w którym funkcjonują przeróżni ludzie ukrywający się za róznymi maskami, ludzie którzy pełnią różne stanowiska w społeczeństwie ale nie są tymi stanowiskami lecz mają swoje różne charaktery. Są ludzie dobrej woli i ludzie złej woli. Są ludzie o diabelskim charakterze i ludzie anielscy. Są też upadłe anioły i wiele różnych odmian ludzkich charakterów. Ludźmi powodują – przewodzą im duchy pychy, duchy zazdrości, zawiści czy po prostu złośliwości ukrywane pod maskami. Jeśli się tego nie rozumie trudno jest zrozumieć tak naprawdę cokolwiek w życiu. Jeszcze gorzej jest kiedy chce się wszystkich mierzyć swoją miarą.
Warstwa polityczna
W obecnym czasie zaczynają wyciekać pewne tajne dokumenty procesowe dotyczące Olewnika mówiące wyraźnie że cała sprawa była wiadoma służbom i zostawiono Krzysztofa Olewnika celowo na śmierć podczas gdy można było go bez problemu uratować. Okazało się że jego najbliższy współpracownik, nazywany też jego przyjacielem, zabiegał nawet o to aby Olewnik zginął. Jest to wszystko trudne do pomyślenia a co dopiero do przeżycia ale za tym wszystkimi tymi potwornościami kryją się igraszki z diabłami.
Być może sprawa jest o wiele bardziej poważna niż nam się w ogóle może zdawać jeśli chodzi o stronę polityczną. Olewnikowie mogli być tak jak wielu innych niezależnych polskich przedsiębiorców od początku poddani grze operacyjnej, od kiedy tylko zaczęli mieć sukces finansowy i zaczęli znaczyć na rynku spożywczym który jest jedną z bardziej dochodowych gałęzi przemysłu i dzięki niej można nawet dojść do władzy. Mieli oni bliskie kontakty z władzą i ta władza wiedziała jaka jest ich siła na rynku. Dlatego też wszystkie takie niezależne przedsięwzięcia są otoczone specjalną ochroną przez właściwe służby i nadzorowane aby nie wyrosły na konkurencję tym którzy tak naprawdę rządzą Polską. Informacje o tym odkrył wcześniej np. Falzmann. Trudno powiedzieć czy Falzmann został zamordowany ale nawet jeśli to podobnie jak Olewnikowie sam naraził się na szwank. Takie postawienie sprawy znowu może się nie spodobać wielu osobom. Przez kilka lat byłem w podobnej sytuacji i nie zdawałem sobie sprawy jaki cyrk odgrywa się nade mną i wkoło mnie. Misternie utkana sieć kłamstw przez ludzi obawiających się mnie i możliwości demaskacji swoich ciemnych interesów. Trudno jest to tak normalnie racjonalnie pojąć kiedy się nie widzi i nie rozumnie, ale kiedy dochodzi do niezrozumiałych zachowań ludzi wiadomo jest że coś się dzieje, kiedy pojawiają się ludzie z nikąd nasłani po to aby zastraszać aby wciągać w jakieś interesy. Istnieją pewne kręgi mniej lub bardziej oficjalne ale służące sobie nawzajem w celach osaczania i destrukcji. Dzieje się to wszystko w przestrzeni duchowej naszego życia, w tym co jest niewypowiedziane.
Trzeba zrozumieć że nic nie dzieje się bez przyczyny w przyrodzie i wszystko rodzi się z duchowej części naszego życia. Trzeba zrozumieć że kłamstwo zagnieździło się bardzo głęboko, ukrywane pretensje, nienawiść, zazdrość, zawiść, chciwość, fałsz oplatający wiele osób jest bardzo głeboko utkany w sferze duchowej, a wychodzi się z tego co jest w rodzinach. Te duchy raz wywołane muszą znaleźć ujście. KIedy już raz podda swoją duszę złości wtedy duch złości krąży i szuka miejsca w które by mógł wejść. Zasada jest prosta – Sępy zlatują się do padliny. Kto sie osłabia i wystawia na działanie sępów ten sam jest sobie winien. W wielu wypadkach ludzie są bardzo mocno zdemonizowani. W dzisiejszych czasach jest tyle pokus i nierówności, ludzie działają coraz bardziej podstępnie i złośliwie. Jeśli nie mogą sami czegoś zdobyć to przynajmniej mogą zaszkodzić komuś innemu. A zło wcielone nawet jeśli się ukrywa to domaga się zawsze krwi.
A wszystko to z powodu odejścia od Boga na rzecz materializmu które nie jest niczym nowym. Już przed wojną były tego wyraźne oznaki które musiały zaprocentować w przyszłości. Jeśli dowiadujemy się że ludzie w obliczu najgorszego uciekali się do wywoływania duchów to nie możemy mieć wątpliwości że duchy przyszły po swoje. Niestety ale często udajemy że tak nie jest podczas gdy to co się dzieje w Polsce szczególnie od 20 lat jest dość dobrze potwierdzone przez statystyki i wydarzenia. Nie usprawiedliwia nikogo fakt że na szczycie tej piramidy stoją ludzie powiązani ze służbami, że Polska tak naprawdę jest rządzona przez wrogie służby i głupców którzy załatwiają tylko swoje interesy nie dbając o porządek w kraju, a które osoby jeszcze głębiej są podległe bardziej ukrytym mocom, które częściowo połączone są z żydami, izraelem i całą tą międzynarodową szajką… a które jeszcze głębiej umocowane są po prostu w duchowości ludzi, i nie ma tutaj zanczenia kto jest jakiej narodowości. Niestety, Polacy są tak obłudni że dla korzyści materialnych są gotowi poświęcić swoje własne dzieci i wydać je na pastwę losu. Dlatego właśnie Polacy gubią się i giną. Polacy poświęcają swoje dusze na ołtarzu materii, chcą przechytrzyć Boga, stali się wyjątkowo przebiegli i ta przebiegłość ich gubi. Ale nie chcą spojrzeć sobie w oczy i przyznać że sami sobie są winni. Zamiast siedzieć cicho i iść swoją drogą zabrali się do tego do czego nie byli powołani. A obcy element w naszym narodzie śmieje się i cieszy z głupoty i hańby jaką na siebie ściągają Polacy. Polacy którzy mają tak czyste dusze dają się tak łatwo zwieść mamonie i stają się pośmiewiskiem. Tak jak to przepowiadał w „kantyczce z lotu ptaka” Przemysław Gintrowski. Niestety to postępowanie nie jest niczym nowym.
To wszystko dzieje się na oczach innych ludzi przy ich obojętności, obojętny jest kościół, politycy, urzędnicy… co więcej oni często uczestniczą w tym ukrytym procederze i gnębią jeszcze bardziej ludzi. Najbardziej skrajnym tego przykładem jest perfidne morderstwo małej pólrocznej dziewczynki przez jej rodziców z którego oni sami, ludzie związani z ciemną stroną władzy i media urządzili cyrk. A wszystko to ma początek w zakłamaniu religijnym i udawaniu świętośći wobec Boga za którym odgrywa się panoptikum destrukcji. Polacy myślą że słowa Jezusa o tym że nie można służyć dwóm Bogom dotyczą kogoś innego ale nie ich. Chcą uchodzić za wiernych Bogu a zarazem w życiu kierują się i opierają na mamonie. To właśnie prowadzi do najgorszych tragedii. Jeśli ktoś ma naturę nikczemną i jest przy momonie i normalnie opiera się na swoim duchu ten może mieć problemy ale nie czeka go podobna tragedia. Jednak szczególnie niebezpieczne jest to dla kogoś kto jest przy Bogu i odda swoją duszę diabłom za przychylność materialną. Przez to Polacy sami na siebie ściągają gniew boży. A wykonawcami są bezwzględne jednostki. Wielu ludzi szuka winy w żydach ponieważ na ogół żydzi lepiej radzą sobie z materią, traktują ją jako środek podczas gdy Polacy myślą naiwnie i traktują materię jako cel.
Kłamstwo działające z mocą
Zapewne moje słowa dla wielu, jeśli nie większości będą obrazoburcze. Być może naraże się też wielu innym ale nie zmiania to rzeczywistości. Każda tragedia jest tragedią, a każde kłamstwo kłasmstwem. Kłamstwo o tragedii Olewników oddziałuje nie tylko na ich rodzinę ale też na społeczeństwo, na innych nieświadomych ludzi i przyczynia się do wprowadzania w błąd całego narodu. Jest to trudna prawda która nie zmieni już tego co się stało ale może chociaż uświadomić komuś na czym tak naprawdę polega tragedia i jaka jest geneza śmierci Krzysztofa Olewnika. Szczególnie trudne jest to dla rodziny. To czy oni zmierzą się z tym i dojrzą do tego czy też będą przenosić fałsz na przyszłość i obciążać nim kolejne pokolenia to jest już ich osobisty wybór. Życzyłbym im aby stanęli w trudnej prawdzie nawet jeśli miałoby to rozerwać im duszę dlatego że ta prawda dla przyszłych pokoleń jest niezbędna. A także aby prawdziwie uszanować śmierć swojego syna i brata aby przeżyć prawdziwą żałobę. Bez tego zawsze będzie jakaś część duszy pozbawiona tlenu, zawsze z tyłu głowy będzie tkwić cierń przerażającego lęku który przenosi się podświadomie na następne pokolenia czy się o tym mówi czy nie. Czy się tego chce czy nie, dopóki się tego nie oczyści w prawdzie.
Chcę więc przybliżyć tu od strony duchowej trudną prawdę jaka kryje się za tragiczną historią Krzysztofa Olewnika oraz jego rodziny a która z oczywistych racji nie jest przedstawiana i znana. Nie tylko z powodu celowego wprowadzania w błąd i przerzucania całej odpowiedzialności na służby ale głównie z powodu zakłamania w jakim żyła i żyje rodzina Olewników. Kto ma rozum ten zrozumie te proste w rzeczywistości prawdy. A komu nie jest to dane ten będzie tkwił w kłamstwie.
Olewnikowie żyli sobie w niewielkiej miejscowości jak przysłowiowe ryby w wodzie. Ojciec ciężką pracą, własnymi rękami budował rodzinne imperium i miał sukcesy na nowo tworzącym się chłonnym rynku przemysłowym w Polsce. Jego firma radziła sobie dobrze, a może po prostu to rynek był tak chłonny że w tamtym czasie nie trzeba było wiele aby osiągnąć sukces. Życie prostej rodziny Olewników, zwłaszcza dorastających dzieci było w odróżnieniu od wielu innych usłane różami. Olewnikowie dorastali tak jak inni ale byli wyjątkowi, żyli w innym świecie stworzonym przez dobrane otoczenie. Żyli w pewnej fikcji którą tworzyło bogactwo i w której sami dla siebie i przed innymi uchodzili za panów i nie byli z tego faktu wyprowadzani z błędu. Otoczeni różnymi wysoko postawionymi osobami czuli się pewnie i bezpiecznie. Nie były to jednak czyste znajomości lecz oparte o fałsz budowany na mamonie a nie prawdziwe realcje. Nikt nie wie tak naprawdę jak zażyłe stosunki łączyły rodzinę z miejscowymi politykami, urzędnikami, policjantami… wiadome jest że ich znajomości sięgały samej lokalnej góry która prowadziła do centrali. Olewnikowie nie skąpili nikomu i chojnie obdarowywali kogo trzeba. W tamtych czasach zresztą bez prezentów nie można było sobie zjednać włodarzy. Bez większych wątpliwości można powiedzieć że ludzie korzystali na tym a dobrobyt Olewników był dostępny dla elity która się wokół nich utworzyła. Z pewnością sponsorowali oni kampanie polityków. Czy chociażby ta ostatnia impreza przed porwaniem, i wiele innych imprez na jakie Olewnikowie zapraszali znajomych których traktowali przez sam fakt protekcjonalnie. Kupowali sobie znajomości, co jest działaniem typowo diabelskim. Sam charakter tych znajomości wymuszał takie relacje i sam w sobie tworzył zaklęte rewiry w których urzędnicy czuli się wygodnie ale też wiedzieli że wiąże im to ręce w razie czego. Najgorsze co może być to uwikłanie, a kiedy to uwikłanie zatacza szerokie kręgi wtedy sprawa jest wręcz beznadziejna. Trudno jest się wyplątać jeśli przyjmuje się jakieś gratyfikacje. Ma to charakter wręcz mafijny, jest to układ, chociaż może nie być to oficjalne i oparte na typowo nieucziwym procederze to same powiązania między ludźmi wytwarzają właśnie relacje typowo mafijne. Takich powiązań wszędzie jest dość i takie powiązania właśnie stanowią dla ludzi często wielki problem. Tak wytworzone poleg duchowe powiązań zawsze jest okazją do wejścia osób które wiedzą czym to pachnie i mogą wykorzystywać wytworzone zależności. Niestety ludzie nie zdają sobie z tego sprawy że inni ludzie mają takie złodziejskie spojrzenie na świat. Większość ludzi nie rozumie że osoby o mentalności gangsterskiej inaczej patrzy na tą samą rzeczywistość i to co oni robią w ukryciu jest dla takich ludzi czytelne.
Mamona
Wiele z tego czym dysponowali Olewnikowie było dostępne dla znajomych. Olewnikowie prowadzili dość otwarty styl życia i tym samym właśnie przyciągali do siebie ludzi, którzy mogli korzystać z zasobów należących do Olewników. Ale nie było to ich własnością co też w wielu ludziach naturalnie wyzwalało czystą ale ukrywaną zazdrość i zawiść. To Olewnikowie byli potentatami, to oni rządzili, chociaż każdy widział że nie są to ludzie jakoś specjalnie oświeceni. Każdy mógł się z nimi chcieć mierzyć i uważać że to niesprawiedliwe że to właśnie oni mają taki majątek. Olewnik zaś jest człowiekiem raczej o bardzo kwadratowym charakterze działającym właśnie na takich niskich materialnych wartościach. Swoje braki w obyciu oczywiście Olewnik nadrabiał majątkiem i tymi wszystkimi luksusami które robiły na wielu wrażenie, ale wielu ludziom się to nie podobało i on sam był tylko z tego powodu tolerowany że miał majątek. Olewnikowie byli prawie jak panowie na włościach. Nikt nie mógł im nic złego uczynić ponieważ chroniła ich prostota i dobroduszność oraz pieniądze i wyrobione znajomości. Ale nie zawsze tak musiało być, z początku Olewnik mógł być zupełnie inny, bardziej szczery i prosty. Dopóki nie zapłacił duszą za swój sukces. Za tą dobrodusznością kryła się też inna twarz Olewników – kompleksy pochodzeniowe, chęć wybicia się, może naleciałości pokoleniowe, trudno powiedzieć czy było coś ukrywanego w rodzinie, to wiedzieć mogliby tylko ludzie wtajemniczeni. Ale w takich sytuacjach często tak właśnie bywa. Można wręcz z pewnością 100% powiedzieć że coś musiało być. W każdym razie po obliczu Olewnika ojca widać wyraźnie że jest to człowiek o duchu dość przyziemnym, apodyktycznym usposobieniu, zahamowany… schorowany. Ale jest też druga strona jego oblicza która jakby bardziej przebija się i mówi o podstawach jego pierwotnego ja, to jakim musiał być kiedyś – prostota, szczerość, dobrotliwość, sprawiedliwość. Takim też pewnie został wychowany, wywodził się raczej z typowej prostej pobożnej rodziny co widać też po tym jaką rodzinę stworzył ze swoją żoną. Co też ma niebanalne znaczenie. Nie zmienia to faktu że wybierał w życiu co wybierał i do czego doprowadził swoją duszę. Z jego twarzy można wyczytać całą trudną historię, również to że za kołnierz nie wylewał. Chociaż nie wygląda na takiego co ma upodobanie do tego typu spraw. I właśnie dlatego może być to takie istotne ponieważ wiele wskazuje że był to dla niego sposób na dojście do bogactwa. Przez to paradoksalnie można powiedzieć wziął na siebie zbyt wiele stresu. Pił nie dla picia ale dla zdobycia przyjaźni, jednocześnie płacąc za to duszą ponieważ w jego sytuacji nie powinien pić. Właściwie to można by powiedzieć że Olewnik pierwotnie był bardzo szczerą osobą, wręcz o naturze świetlistej, co też pozostało w pewnej mierze w jego charakterze do dzisiaj i mimo czytelnego fałszu wciąż pozostaje wyraźną naturalna nie udawaną ani nie narzuconą częścią jego głębi. Można powiedzieć że to do czego doprowadził się Olewnik to obraz nędzy i rozpaczy, zakłamanie. Zagubił się w materializmie i tym również zgubił swojego syna.
Jego zafałszowane oblicze spowodowane jest płaceniem za powodzenie w biznesie własną duszą. Możliwe że tym właśnie płacił częściowo lub całkowicie za swój sukces biznesowy. Częściowo bo jednak nie był on jakimś gangsterem ale przemysłowcem. Całkowicie ponieważ poświęcił swoją duszę mamonie. Wiedział zapewne też z kim trzeba się napić żeby coś załatwić i poświęcał się dla tego właśnie na rzecz robienia biznesu. Mógł to być też całkowicie celowy z jego strony przebiegły sposób na to aby uzyskiwać pewne korzyści i kupować sobie przychylność ludzi na stanowiskach. Wiedział że ludzie mają słabość do alkoholu, do prezentów, że mają słabą głowę i można ich w ten sposób przekabacić, podczas gdy on sam trzymał się twardo. Takim otwartym ale przebiegłym podejściem opartym na płaceniu własną duszą Olewnik kupował sobie znajomości w które sam chciał święcie wierzyć a zachłanni przyziemni urzędnicy nie mieli zamiaru wyprowadzać Olewnika z błędu i też nie mogli z powodu swoich słabości. Olewnik brał to sobie za swoją zdolność i tą dźwignią dobijał się wyżej ale zgubiło to jego samego ponieważ wierzył w to, myślał że w ten sposób może sobie kupić dozgonną poddańczą wierność i na niej oprzeć swoje bezpieczeństwo w biznesie i życiu. Jak wielokrotnie podkreślali Olewnikowie byli niemalże pewni tego że wszyscy im będą pomagać, przez tą misternie przez lata tworzoną obłudę właśnie dali się zwieść, będąc święcie przekonanym że wszyscy robią wszystko co tylko możliwe w ich sprawie.
I znowu, Olewnikowie nie oparli się na Bogu ale na swoim majątku. Nie zaczęli się modlić i pościć, nie poddali się bezwzględnie woli porywaczy ale zaczęli szukać rozwiązania przyziemnego, zaczęli pertraktacje i myśleli że załatwią to sposobem, siłą swoich kontaktów. Myśleli że ich znajomości i pieniądze wszystko mogą. W ich sytuacji i podejściu do rzeczywistości mieli oczywiście prawo tak myśleć, problem polegał na tym że tkwili w błędzie od początku, a w ich sytaucji cała historia nie mogła się zakończyć pomyślnie. Jedynym sposobem było modlić się i wziąć na siebie winę. Czego uczynić w swojej pysze nie mogli ale też nikt im nie powiedział i nie wskazał drogi wyjścia. Nie wiedzieli również że zostali wystawieni celowo i byli cały czas przez wszystkich oszukiwani, nikt nie chciał im tak naprwdę pomóc ponieważ sprawa rozbijała się o najwyższe instancje i wszyscy praktycznie którzy mogli coś zrobić byli albo uzależnieni od woli innych albo tkwili w tym układzie. Znamienne jest to co słyszeli, że Krzysztof sam się porwał. Wmawiano im takie brednie że nie mogli w to wierzyć, ale to się działo. A działo się to właśnie z powodu ich zakłamnia. Ludzie kłamali im i robili z nich durniów z podowu ich własnego zakłamania. Tak się dzieje zawsze w podobnych przypadkach. Nie ma w tym nic szczególnego jeśli wie się że nawet w rodzinach dochodzi do tego typu sytuacji a co dopiero w relacjach z ludźmi obcymi.
I niestety w takich przypadkach zawsze musi się to skończyć źle. Jedynie przyznanie się do własnych win i ucieczka w pokorę może tutaj pomóc, ale ludzie nie chcą uwierzyć w to że tak proste metody działają. Tym trudniej jest w to uwierzyć im ma się więcej pieniędzy, znajomości i kontaktów.
Olewnikowie zamiast działać z pokorą zaczęli kombinować i brnęli w kombinowanie. Najpierw opierali się na zwyzajowych kontaktach potem szukali innych ludzi i płacili ludziom potajemnie a ci ich wykorzystywali kłamiąc im w twarz. Sam Olewnik twierdzi że różni ludzie naciągnęli go na ok. milion złotych. Na ile naprawdę tego nie wiadomo. I wszyscy oni zawiedli. Więcej. Prawdopodobnie ludzie służb cały czas obserwowali Olewników i wiedzieli dobrzew co się dzieje. Policja wiedziała nawet gdzie Olewnik jest przetrzymywany i nie zrobiła nic ale wręcz sabotowała wszystkie działania wprowdzając Olewników w błąd. Dlaczego taki cyrk odgrywał się nad Olewnikami? Bo Olewnik się nie poddał, nie okazał skruchy ale stał na stanowisku rządzącego, walczył z ludźmi i żądał od wszystkich aby robili to co on chce. A im bardziej on tak podchodził im bardziej opierał się na majątku tym bardziej inni to wykorzystywali. Gdyby w tamtym czasie był jeszcze zorientował się co robi źle wtedy była szansa na ratunek.
Postępowanie takie jak widzimy w przypadku Olewników wyjątkowo świadczy o zakłamaniu i przedmiotowym podejściu do innych ludzi i świata. Ludzie to czują i pamiętają, czekają tylko na okazję aby odegrać się temu kto wykorzystuje ich słabość np. do alkoholu. Wprawdzie robił to nakładając maskę męczennika ale tym bardziej jego fałsz denerwował i był pożywką dla diabłów. Bo oni tego chcieli, chcieli widzieć jego słabość i niemoc. Nie byli czuli na jego ból ani tragedię syna, nie obchodziły ich też pieniądze ale to aby on się poddał. A faktycznie też Olewnik tylko takiego biednego odgrywa w mediach. Widać to również po córce, po ich pretensjonalnym podejściu. Nie są to ludzie idący drogą pokory ale jest to pomieszanie pokory z władczym podejściem do każdego. Takie bierno-agresywne postępowanie, niby są grzeczni ale jak co do czego przyjdzie to gotowi są wydłubać oczy.
Osąd
Tak naprawdę sąd nad Olewnikami został już wykonany. Wyrok zapadł dużo wcześniej. Straszliwą karę poniósł ich syn, ale on już nie żyje i jemu jest już wszystko jedno, skończyła się jego męka. Kara będzie tkwić w rodzinie do końca życia. Nie osądzam ale piszę o faktach chociaż głupota Olewników bije po oczach, jest ewidentna ponieważ to ich postępowanie doprowadziło do całej tragedii. Można powiedzieć że poświęcili syna dla bogacta. Cała nienawiść diabłów odeszła do piekła razem z zapłatą za takie postępowanie w życiu i zabrała z sobą to co pan Olewnik miał najcenniejszego – potomka męskiego. To musi niezwykle boleć. Widać w wielu realcjach medialnych niekończące się i bezdenne cierpienie odciskające się na twarzy matki mówiące o tym że ta prosta osoba która niczego nikomu nie zawiniła została postawiona w takim świetle i tak naprawdę jak każdy zostawiona sama sobie z tym problemem. Niestety bogactwo, firmy i nic już nie przywróci życia.
Trudno spodziewać się że ci którzy odegrali tutaj rolę kapłanów i piłata zostaną za to w ludzki sposób kiedyś ukarani czego wciąż domagają się Olewnikowie. Pozostaną oni w cieniu a sądzić będzie ich tylko Bóg. I tak też jest to w planie bożym ułożone. Odpowiedzialność za bezspośrednie wykonanie mordu wynajęci do tego opryszkowie ponieśli częsciowo już najwyższy wymiar kary. Prawda o tym kto i jak nagrał całą sprawę być może nigdy nie wyjdzie na jaw bo wyjść nie może. Być może skazany zostanie jeszcze przyjaciel Olewnika. Ale to wszystko i tak nie zmieni już tego co się stało i nie przyniesie żadnego ukojenia rodzinie. Nie usprawiedliwiam zła ale trzeba wiedzieć co się robi w życiu i nie pchać się w żadne konszachty, nawet najmniejsze dla zysku interesy ponad stan, a zwłaszcza z ludźmi władzy, tym bardziej jeśli duchowo się jest słabym i nie ma się rozeznania. Bo to jest wbrew woli Boga. Nie wybiega się przed szereg. A jeśli się tego nie rozumie to niestety mimo braku zrozumienia nie ma znaczenia dla rzeczywistośći bo duchy są duchami i nie wolno z nimi igrać żadnymi sposobami. Alkohol jest wielkim złem tego świata ale ten kto nie wykorzystuje go jako środek do zyskania celu ten nie ma z nim problemu. Kto przekracza granice i łamie zasady ten musi zapłacić haracz. Gdyby Olewnik wcześniej zapłacił wymuszany na nim haracz to być może nie doszłoby do tego co się stało. Ale Olewnik był zatwardziały i nie chciał dać się wykorzystać diabłom, był przebiegły i znał się na tych diabelskich sztuczkach dobrze więc nie poddał się im. Myślał że starsze diabły dadzą się przechytrzyć. Niestety to nigdy się nie udaje. Starsze diabły jeśli robią takie machloje to robią je z mocą instancji wyższych. I albo się im płaci albo zabiorą coś naprawdę cennego – zdrowie, życie. Jeśli się już weszło na diabelską ścieżkę to trzeba mieć świadomość że i samego mistrza Twardowskiego diabły okpiły. A prości chłopi z diabłem zawsze wygrywali w sposób prosty – nigdy się z nim nie zadawali. Za żadną cenę. Po prostu.
Diable ścieżki
Jeśli ktoś w życiu znajdzie sposób aby wylecieć daleko poza wyznaczone mu granice duchowe – czyli dopuszcza się transgresji – a więc dane mu w danym momencie możliwości, które wynikają z jego rozwoju i postępowania, które są uzdolnieniem duchowym przez właściwą transcendencję – mówiąc inaczej doprowadza się do stanu bycia na haju, dajacego nieuprawniony wgląd w siebie, jest to niczym innym jak formą wiary – określenie ’bycie na haju’pochodzi od angielskiego ’hi’ czyli ’u góry’a właściwie należy to odczytywać ’w głębi’ a więc w niebie – nie ważne jakim sposobem, czy to przez jakieś wywoływanie duchów, czy przez otwieranie czakr, czy przez seksualne techniki, czy inne metody okultystyczne lub też jakiekolwiek newageowskie, czy też co jest jeszcze gorsze przez alkohol albo narkotyki ten zapłaci wysoką cenę. Nie mówi się o tym wyraźnie ale wie o tym wiele osób że narkotyki oddziałują na organizm w sposób transcendujący, otwierają przestrzenie duchowe i są niczym innym jak paktami z diabłami dającymi człowiekowi zdolności i moce na które nie zasłużyli przez właściwe uzdalnianie duszy. Wypalają ochornne substancje w kręgach psychiki i czynią tym wyrwy przez które mogą się dostawać moce demoniczne. Otwierają one w sposób sztuczny przestrzeń świadomości powodując wymuszenie wcielenia się inteligencji i dającą tym samym pewne wyjątkowe rzeczywiste poczucie zdolności ale też w tym samym czasie wchodzą moce nieczyste które potem w odpowiednim czasie muszą zostać zrealizowane i upomną się o swoje, doprowadzą do zguby tego kto zadarł z tymi mocami przyjdą po jego dusze lub duszę kogoś bliskiego jeśli w odpowiednim czasie nie znajdą innego sposobu realizacji. I bardzo często nie znajdują a jeśli znajdują to właśnie uderzają w kogoś bliskiego rykoszetem. Tak właśnie działają diabły. Ale trzeba też wiedzieć że to działa sam Bóg, jego prawo którego nie wolno nam przekraczać dla własnego dobra. Nie może on postąpić inaczej z tym kto wkracza w obszar przez niego niedozwolony, obszar którego pilnują moce demoniczne. Po prostu ludzie sami się pakują w kłopoty. Trudno się z tym pogodzić ale Bóg zawsze daje ostrzeżenia, na długo przed tym jak wejdziemy tam gdzie nam nie wolno. Daje je nam przez sny, głos sumienia który zagłuszamy (m.in. alkoholem), przez nieoczekiwane wydarzenia, przez zachowanie innych ludzi wobec nas.
Tak kończyło wielu ludzi którzy zawarli układ „na górze” z demonicznynmi siłami i w niektórych przypadkach jest to wyraźnie potwierdzone ich historią. Przykładowo John Lennon czy JFK, oni ściągnęli na siebie duchy innych opętanych ludzi, ale za to igranie z ogniem zapłaciły też ich rodziny. W przypadku Kennedych mówi się słusznie o klątwie. Niedawno odszedł z tego świata jeden z naszych kolegów blogerów który potwierdzał wyraźnie że bawił się w metody okultystyczne które miały dać mu powodzenie zawodowe i sukces, a który przez to co robił w ostatnim okresie życia miał wyraźne problemy z psychiką i pełnym oglądem rzeczywistości. Zapłacił życiem a przy okazji poważne problemy ze zdrowiem pojawiły się w jego rodzinie. On sam przestrzegał innych przed takimi konszachtami ale do pewnego stopnia propagował też te metody.
Olewnik budował swoje imperium i myślał że może sam sobie bez opieki rosnąć w siłę. A to tak nie jest. Jeśli nie masz opieki Boga, a nie masz jej zawsze kiedy wychodzisz poza to co jest od Boga, to zawsze zainteresują się tobą „anioły czarne”, a jeśli dopuścisz je do środka otwierając im autostrade do nieba to już pewne że zapłacisz wysoką cenę. Czy warto było dla majątku i niezależności finansowej poświęcać czyjeś życie? Warto było poświęcić życie syna dla biznesu i PYCHY materialnej? To ojciec przygotował synowi ten los chcąc też z niego zrobić kogoś kim ten nie był dzięki pieniądzom i znajomościom. Czy warto było? Na co im były te luksusy i na co teraz ten caly blichtr. Na co teraz te domy i luksusy. Mają miliony, mają firmy zdobyte jakimś nieuczciwymi sposobami, może też na krzywdzie i obojętności wobec innych. I Bóg się upomniał niestety. A zapłacił za to syn. Życia nie da się przywrócić. Trzeba też zwrócić uwagę na to jak długo go męczyli, ile to czasu trwało. Jaka perfidia i bezwzględna obojętność wobec życia. Ale też pewna niewrażliwość i zaklamanie rodziny która tkwiła w marazmie. Zamiast przystać na wszelkie warunki i zaoferować wszystko wraz z poddaniem siebie próbowali kombinować podczas gdy wszystko co robili było nadzorowane i czekano tylko na to aby Olewnik się ukorzył. Ale to się nie stało.