Artykuły redakcyjne
Like

Republikański front

23/06/2013
1042 Wyświetlenia
11 Komentarze
11 minut czytania
Republikański front

„Mam przeczucie, tym razem będzie front. A przeczucie nigdy mnie nie myliło” – powiedział jeden z moich rozmówców podczas Konwencji Republikanów. Jednak wiele się musi jeszcze zdarzyć dobrego, by to on się nie mylił.

0


Życzę zaskakującego powodzenia w naszej beznadziejnej sprawie – powiedział Cezary Kaźmierczak ze Związku Pracodawców Polskich cytując Kisiela podczas swojego wystąpienia.

 

Byłem na niejednej tak samo bardzo dobrze zapowiadającej się inicjatywie, której już dziś nikt nie pamięta, dlatego przyglądam się z sympatią ale bez wielkich nadziei – skomentował Tomasz Dworzyński, niegdyś rzecznik prasowy KNP Janusza Korwin-Mikke, a dziś jeden z liderów inicjatywy Wolność i Odpowiedzialność – jeśli nie wyjdzie, to oznacza, ze jeszcze nie czas, że nie ten człowiek albo jedno i drugie.

 

Właśnie, choć Konwencja Republikanów bardzo udana i przygotowana w sposób przemyślany to pamiętajmy, że wszystko można spieprzyć.

 

Za doskonały ruch uważam ominięcie szerokim ruchem opatrzonych ryjów politycznych. Przemysław Wipler w ten sposób zachował się bardzo oryginalnie i z klasą, oddając wiekszość głosów na Konwencji ludziom młodym, przedsiębiorcom i liderom organizacji pozarządowych na pewno rozpoznawalnych w swoim środowiskach ale nie znanym szerzej opinii publicznej. Przy okazji będąc jedynym parlamentarzystą wśród przemawiających skoncentrował uwagę polityczną na sobie zachowując w tajemnicy swoje faktyczne zaplecze sejmowe.

 

Jak można było przewidzieć znając osiagnięcia Fundacji Republikańskiej jako think-tanku w sprawach gospodarczych i prawnych, skoncentrowano się na kwestiach wprowadzenia ułatwień dla przedsiębiorców w prowadzeniu działalności gospodarczej, znacznym obniżeniu podatków i kosztów pracy, oraz deregulacji zawodów i dopuszczeniu do nich młodzieży kończącej studia. Wiele mówiono też o stworzeniu takich warunków w Państwie, które zahamowałyby zapaść demograficzną i wstrzymało masową emigrację obywateli. Padły słowa o dostępności do infrastruktury teleinformatycznej oraz reformie ochrony zdrowia – tu Anna Streżyńska. W tych wszystkich sprawach celnie, mądrze choć zero zaskoczeń.

 

Mocną stroną była też różnorodność i wpływowość środowisk obecnych na Konwencji, zaczynając od Zmieleni.pl (JOW) reprezentowanych przez Pawła Kukiza i Patryka Hałaczkiewicza, poprzez wspomniany ZPP, KoLiber, Związek Zawodowy Lekarzy i rzeszę doradców Fundacji Republikańskiej, łącznie pozwalających wierzyć, że Republikanie po 3 tygodniach od słynnej secesji Przemysława Wiplera z PiS posiadają już dzisiaj ponad 300 ośrodków w całej Polsce.

 

Kukiz_002307

 

To dobre wiadomości, dla wszystkich, którzy marzą o przetasowaniu sceny politycznej i wierzą w rozwój ruchu republikańskiego.

 

Jakiego?

No właśnie, w deklaracji programowej, którą usłyszeliśmy w sposób nieco chaotycznych z ust Przemysława Wiplera („mówił z serca a nie z kartki”), a także  prowadzącego Konwencję oraz mózgów z Fundacji Republikańskiej trudno wywnioskować czym właściwie jest ten republikanizm. Wipler powtarza jak mantrę, ze jest republikaninem nie liberałem, jednak wypadałoby wyjąśnić w jakie to kanony ruchu republikańskiego występują w programie Republikanów. Powoływanie się na USA to zdziebko za mało. Ameryka jest nie tylko źródłem wolności gospodarczej i idei, ale także ojczyzną krysysu finansowego z 2008 r., królestwem poprawności politycznej i wylęgarnią lewackich w stylu NWO, ocieplenie klimatu czy FED.

 

Tak naprawdę nie wiemy co to jest republikanizm w rozumieniu Przemysława Wiplera i jeśli ma się udać jego zespół musi nam to wyjaśnić, nam milionom Polaków. Nie wiemy jakie wartości światopoglądowe reprezentuje, a bardzo chciałbym się dowiedzieć. Nie dowiedzieliśmy się na Konwencji jaka jest róznica między republikanami a liberałami, między Republikanami, UPR-em, Korwinem, programem Platformy Obywatelskiej, PiSem czy Narodowcami. Zdecydowanie zabrakło tu samookreślenia się. Niecierpliwie wyglądam wielkiej dyskusji na temat republikanizmu polskiego, także na Trzecim Obiegu. Fundacja Republikańska powinna nią zainicjować i uczynić narzędziem rozbudowania struktur.

 

Ja wiem, Republikanie chcą tworzyć ruch fraktalny, wielośrodowiskowy, nie partię wodzowską, ale co będzie tą osią pryncypiów łączących środowiska zrzeszone i wspierające? Usłyszeliśmy zachęcające zaproszenie do współdziałania, ale jak wyglądać ma to współdziałanie tego możemy się tylko domyśleć, bo nam tego nie nakreślono. Znam umiejętności organizacyjne Przemka Wiplera i je cenię, no ale wygranie wyborów, by zmienic Polskę musi wpierw zaowocować wszczepieniem rodakom wiary w ogólnopolską skuteczność.

 

To nie wszystko.

 

Myślę, że by niespieprzyć lider Republikanów musi ciupasem poradzić sobie z następującymi problemami:

1. sprecyzowanie idei ruchu republikańskiego w taki sposób, by była przekonywaująca, klarowna i jednocześnie na tyle szeroka, by się nie zamknąć w zbyt wąskiej grupie sympatyków

2. opracować skuteczne kanały dystrybucji idei do wyborców, pamietając, kto jest głównym targetem, a także mając na względzie trudność dotarcia – bez przekłamań – poprzez główne polskie media podlegające głównym polskim partiom.

3. rozwiązać sprzeczność – być może pozorną – pomiędzy rewolucyjnymi rozwiazaniami, wymagającymi zmiany Konstytucji i wszelkich zasad, a grzecznym, demokratycznym i parlamentarnym sposobem ich wprowadzenia, będąc przy tym czynnym Posłem wywodzącym się z systemu i działającym w tym systemie,

4. okreslić zasady budowania organizacji w taki sposób, by nietracąc nad nią kontroli zagospodarować wszystkich reagujących na zaproszenie i nie wpakować się jednocześnie w zarzut tworzenia kolejnej partii wodzowskiej,

5. wiarygodnie pokazać opinii publicznej ile ma szabel, bez demaskowania wszystkich swoich przyjaciół.

 

Sam Przemysław Wipler powinien przy tym także popracować nad sobą, by nie wchodzić w buty parlamentarnych komunałów i wysokiego poziomu ogólności podczas przemówień, tak mocno się kojarzących z naszymi politykami i tak bardzo odzrucających dla obywateli, którzy maja konkretną pracę, konkretną więdzę, konkretne osiągnięcia oraz konkretne problemy i oczekiwania. Przedsięwzięcie za które sie wziął wymaga, byśmy się przy nim czuli jak w Wigilię w obórce, gdzie zwierzęta i posłowie zaczynają mówić ludzkim głosem.

 

Z pewnością musi przygotować także strategię rozwoju, wizerunkową i kooperacji z przeciwnikami. Musi wiedzieć jak wykorzystać fakt gdy jest lekceważony, jak stworzyć ugrupowanie nie zasługujące na lekceważenie i kiedyoraz jak się z tym silnym ugrupowaniem ujawnić. Zbyt szybkie ukazanie swojej wielkości z pewnością spowoduje atak ze wszystkich stron, z lewa i prawa. Zbyt późne może zaprzepaścić przejęcie ważnych sił politycznych, uniemożliwić jasne zadeklarowanie się i utratę elektoratu w skutek niespodziewanego pojawienia się konkurencji.

 

Podsumowując, uważam, że Republikanie w obecnych okolicznościach politycznych i społecznych mają szansę stworzyć trzecie pod względem popularności ugrupowanie i poziom tej szansy oceniam podobnie jak w przypadku Narodowców. Wszystko zależy, czy przy budowaniu tej formacji , w każdym jego aspekcie wykarzą się takim profesjonalizmem jak wykazali przy opracowywaniu rozwiązań gospodarczych.

 

I podobało mi się jeszcze jedno. Na Konwencji spotkałem sporą rzeszę byłych i obecnych autorów piszących na moich portalach Internetowych. Ludzi, których cenię, z którymi zawsze dobrze mi się współpracowało i dyskutowało i z którymi dzielę wiele poglądów. Zauważyłem też wielu wolnościowców, którzy mieli frajdę, że jest szansa na powstanie wielkiego spinacza skupiającego w sobie sympatyków wolnego rynku bez dzielenia ich na fanów JKM i członków innych kanap. I mieli ostrożną nadzieję na przerwanie atomizacji. Tylko szkoda, że nie widziałem tam Bartka Józwiaka, asystenta Posła Wiplera.

 

W mojej opinii szansa na front jest.

 

Polacy są republikanami i jest to ich najnaturalniejszy stan – teraz trzeba im tylko to jakoś wytłumaczyć, przypomnieć. Precyzyjnym lecz nie technokratycznym językiem. Oto zadanie, którego nie powinno się spieprzyć.

 

ŁŁ

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758