Od chwili wtargnięcia na teren Polski niemieckich i sowieckich okupantów rozpoczął się rabunek polskiego mienia jako część totalnych prześladowań polskiego narodu.
Ten stan nie został zakończony po wojnie, ale był kontynuowany pod fałszywym tytułem „nacjonalizacji” i innych zabiegów zmierzających do ograbienia i wyzucia Polaków z ich własności.
Mamy zatem do czynienia ze zbiegiem przestępstw dokonywanych nominalnie przez różne podmioty, ale stanowiące skutek tej samej agresji niemieckiej i sowieckiej w stosunku do Polski.
Takie ujęcie sprawy pozwala na kompleksowe jej rozwiązanie, którym byłoby uzyskanie od sprawców agresji pełnego zadośćuczynienia za straty materialne.
Wówczas nie byłoby wątpliwości, że każdy poszkodowany otrzymałby odszkodowanie za poniesione straty i w miarę możliwości wraz ze zwrotem zagrabionego mienia.
Faktycznie na dzień dzisiejszy sprawa przedstawia się inaczej.
Wobec nie uzyskania odpowiednich reparacji wojennych i skutków okupacji powojennej, to my sami sobie musimy wypłacić odszkodowanie.
Jest to rozwiązanie paradoksalne gdy ofiara sama musi ponieść koszty swojej rekompensaty.
Niezależnie od strony moralnej takiego rozwiązania istnieje kolosalny problem możliwości finansowych Polski.
Pojęcie „reprywatyzacja” jest zarówno nieadekwatne w stosunku do ogromu strat jak i fałszywe w treści merytorycznej.
Nie chodzi bowiem o zmianę statusu własności, ale o naprawienie szkód poniesionych w wyniku grabieży.
Co było przedmiotem tej grabieży?
-mienie osobiste ofiar
-narzędzia i warsztaty pracy
-przedmioty gospodarstwa domowego
-różnego rodzaju ruchomości, w tym dzieła sztuki i precjoza
-zasoby finansowe i walory
-nieruchomości
Ponadto obywatele polscy ponieśli straty na skutek utraty pracy, zdrowia, nieopłaconej eksploatacji osobistego trudu i jego efektów.
Do tego należałoby doliczyć koszty związane z wymuszonym przemieszczaniem i wysiedleniem.
Jak widać z powyższego „reprywatyzacja” nieruchomości znacjonalizowanych to zaledwie częściowa rekompensata strat poniesionych przez polski naród w XX wieku.
Powstaje zasadnicze pytanie jak i w jakiej kolejności mają być dokonywane rekompensaty?
Zarówno z punktu widzenia moralnego i poniesionych dolegliwości osobistych w pierwszej kolejności powinny być uwzględniane straty osobiste, szkody na miejscu zamieszkania i osobistego warsztatu pracy, w dalszej kolejności pozostałe straty.
Źródłem rekompensaty osobistej powinny być odszkodowania uzyskane od sprawców.
Nieruchomości mogą być zwracane w formie bezpośredniej jedynie w przypadkach nienaruszenia ich stanu i możliwości odzyskania bez potrzeby istotnej zmiany obecnego stanu użytkowania.
Pozostałe mogą podlegać odpowiedniej rekompensacie w miarę pozyskiwania środków od sprawców grabieży i ewentualnego zniszczenia.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że wiele nieruchomości utraciło swój pierwotny charakter, a częstokroć przebudowa i wyposażenie przewyższają wielokrotnie wartość utraconą.
W takich przypadkach nie można dokonać prostego zwrotu zagrabionego mienia, można jedynie zastosować odpowiednie odszkodowanie.
Kto ma otrzymać zwrot lub rekompensatę?
W pierwszej kolejności jeszcze pozostali przy życiu poszkodowani, następnie ich rodzeństwo i zstępni posiadający prawo spadkobiercze.
Osoby prawne mogą korzystać z tego prawa pod warunkiem uzyskania statusu ciągłego istnienia.
Nie mogą korzystać z niego instytucje nowopowstałe nadające sobie prawo spadkobiercze.
Ta sprawa ma szczególne znaczenie wobec faktu rzeczywistego zaistnienia instytucji naprawy krzywd, co można odnieść jedynie do osobiście poszkodowanych i ich najbliższych rodzin.
Stąd użycie określenia „reprywatyzacja” jest błędne i prowadzi do wyciągania wadliwych wniosków. Samo użycie tego określenia wywołuje mnóstwo kontrowersji nie mówiąc już o patologiach tak jak w przypadku warszawskiej afery reprywatyzacyjnej.
Polakom należy się jakieś choćby minimalne odszkodowanie, nie może ono jednak objąć wszystkich, a szczególnie nie może być traktowane zbiorowo, a jedynie indywidualnie w przypadkach niebudzących wątpliwości.
Odrębną sprawą są szkody poniesione przez państwo polskie i jego instytucje.
Po pierwsze musi być uzyskane prawo ciągłości państwowej, czego nie czyni obecnie stosowana konstytucja.
Po drugie straty państwa to nie tylko majątek trwały, ale dobra kultury, a nade wszystko zdolność do pomnażania dorobku narodowego.
Należy się za nie rzeczywistemu państwu polskiemu stosowna rekompensata, ale nie może ona paść łupem wyborczym kolejnych ekip rządowych. Powinna stanowić substancję materialną długofalowego funduszu odbudowy i rozwoju Polski i nie wchodzić w skład bieżącego budżetu państwa.
Oczywiście nie wymieniam ofiar ludzkich i strat moralnych, bo tego nie da się wyliczyć, mimo że we współczesnym wymiarze sprawiedliwości stosuje się w tych przypadkach odszkodowanie materialne.
Dla całości zagadnienia ważna jest jednak gradacja strat i w tym przypadku „reprywatyzacja” majątku trwałego z pewnością nie zajmuje najwyższej lokaty.
Jest jeszcze jeden problem związany z „reprywatyzacją”, a mianowicie głoszenie na całym świecie przez przedstawicieli „holokaustbiznesu”, że Polacy są wspólnikami Hitlera gdyż korzystają z żydowskiego majątku zabranego przez „nazistów”.
Trzeba ponad wszelką wątpliwość wyjaśnić, że Polacy nie tylko nie korzystali i nadal nie korzystają z tego i innych majątków zagrabionych nie tylko Żydom przez okupantów, ale jeszcze sami byli wyzyskiwani przez niemiecką, a potem sowiecką machinę opresji i przemocy.
Szczegółów na ten temat mogą im dostarczyć przygarnięci przez Izrael i światowe organizacje żydowskie komunistyczni zdrajcy narodu żydowskiego odgrywający czołową rolę w aparacie ucisku Polski.
Ponadto trzeba podkreślić, że w Polsce nie było odrębnego „majątku żydowskiego”, był majątek obywateli polskich niezależnie od ich narodowości czy wyznania i majątek obywateli zagranicznych. Za ten ostatni Polska jeszcze za PRL wypłaciła odszkodowania.
A współcześnie ten „majątek” został przekazany za psi pieniądz cudzoziemskim kapitalistom i znowu Polacy nic z niego nie mają.
I tak to Polacy ograbieni przez niemieckich i sowieckich okupantów oraz przez ich następców, mają jeszcze ponosić dodatkowe ciężary.