Rekordzista z Londynu
27/07/2012
583 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Medal w zasięgu ręki po czterech latach harówy. I tym zawodnikom ten wiersz dedykuję.
Kolejne dwa tygodnie mam bez dostępu do interentu, ale kibicem igrzysk będę…
BIEG NA 100
Jeszcze dłonie na ziemi, a w pochyleniu, w skupieniu
Metę mierzy i białą szarfą obwija już ciało.
Jeszcze muskuł napięty jak bryła żelaza –
Lecz w oka mgnieniu, za chwilę to wszystko się zdarzy.
Już stopy odbijają się cicho od bieżni,
Niczym sztylet przecinają powietrze.
W lamparcim ruchu prostuje się tułów.
Ręce znaczą przestrzeń i słuch się wytęża.
W nieskończoność ten ruch powtarzał.
Milion kęsów powietrza
Wpychał w nozdrza i w gardło.
Tysiąc razy jeden muskuł zatrzymał sprężynki ciała.
Tryliony kropel potu solą spłynęło po nim –
Rzeźbiąc go ruchem, wolą i ćwiczeniem.
Teraz tym muskułem czuje jak stadion wstaje
I milczy. Rośnie zdumienie, a potem ryk języków świata –
Unosi go ponad bieżnię i laurem ozdabia.
Najszybszego człowieka globu –
Sam Zeus złociście namaszcza
I pomnik zażycia mu stawia.
Nie było falstartu, oni równo tną powietrze,
Jakby osiem kos miarowo ścinało łan żyta.
On minął ich duchem i przyhamował spojrzeniem
I biegł szybciej niż sygnał wystrzału się niesie.
Jeszcze sekunda i siebie zwycięża.
Wysunął prawą dłoń jakby sięgał po medal…
Na lewą nogę dał ciężar igrzysk –
Jeszcze metr .. i ręce lecą w niebo.
W nieskończoność ten ruch powtarzał.
Milion kęsów powietrza
Wpychał w nozdrza i w gardło.
Tysiąc razy jeden muskuł zatrzymał sprężynki ciała.
Tryliony kropel potu solą spłynęło po nim –
Rzeźbiąc go ruchem, wolą i ćwiczeniem.
Teraz tym muskułem czuje jak stadion wstaje
I milczy. Rośnie zdumienie, a potem ryk języków świata –
Unosi go ponad bieżnię i laurem ozdabia.
Najszybszego człowieka globu –
Sam Zeus złociście namaszcza
I pomnik zażycia mu stawia.